I tak oto, w ekspresowym tempie, nachodzi nas myśl, że za niedługo trzeba będzie wracać:
Zaliczamy ostatni dzień na plaży, pogoda dalej dopisuje.
Ostatni raz wspinamy się w drodze powrotnej z plaży przez pachnący, śródziemnomorski las.
Do widzenia!!!
Droga powrotna mija nam bez żadnych niespodzianek, wybieramy drugi wariant powrotu przez Rupę i Ilirską Bistricę, co okazuje się błędem, jedzie się wolno w tłumie niemieckich i austriackich kamperów. Zapamiętujemy Słowenię - na pewno, na 100% wrócimy do tego kraju na dłużej, bardzo nam się podoba (szczególnie po ostatniej relacji Maslinki na forum).
Krótkie podsumowanie (subiektywne)
- byliśmy na Istrii - to za wiele powiedziane, liznęliśmy Istrię: ale to wystarcza, żeby tutaj jeszcze wrócić z planem na zwiedzanie Puli, Rovinja, Poreča, Motovuna, Grožnjana itp. Pewnie w pakiecie razem z czymś na Słowenii i niekoniecznie latem.
- wypad miał być tani i to udało się osiągnąć, myślę, że jest to niezła alternatywa dla wczasów nad Bałtykiem (dla nas tylko 200 km dalej).
- baliśmy się przed, że to będzie coś o wiele gorszego niż nasze ulubione dalmatyńskie wyspy: okazuje się, że nie jest tak źle, Jadran równie ciepły i czysty, fajne zatoczki i super plaże w Drenje i Ravni, Labin też całkiem urokliwy, choć bardziej włoski, ogólnie wracaliśmy wypoczęci i zadowoleni!