Drenje 2017 czyli "against all odds".

Bardzo sympatyczna relacja, zarażasz wrodzonym chyba optymizmem, dziękuję.

Dzięki, Darek! Cieszę się, że się podobało.
Jeszcze tylko mały suplement, bo pojawiały się takie pytania na priv: na całym odcinku wybrzeża, na którym byliśmy (od Drenje do Ravni) nie ma ŻADNYCH apartmanów nad samym morzem. Wynika to z ukształtowania terenu (dość spore różnice wysokości) i położenia drogi. Jedyne miejsce, gdzie da się zjechać autem do samej wody to główna plaża w Ravni, z barem i parkingiem. Z niej do najbliższych apartmanów jest około 400-500 metrów.
Na południe od Ravni w stronę Škvaranskiej, droga idzie bardzo ostro w górę i szukanie tam jakiś plaż, zatoczek mija się z celem (i tak byłoby za długie zejście).

Aha - jeszcze jedno: zestawiając wakacje we wschodniej Istrii z wakacjami nad Polskim morzem, ja widzę przynajmniej 3 duże plusy:

+ cieplejsze i fajniejsze morze (chyba, że musi być piasek na plaży, wtedy gorzej )
+ koszty (szczególnie dla mieszkańców południa Polski) bardzo porównywalne - rozpisałem je na początku relacji
+ bardzo wygodny dojazd, praktycznie 90% to autostrady, do celu od domu mieliśmy 940 km.

dodając do tego plusy "subiektywne" czyli klimat, smaczniejsze jedzenie i nie przeludnione plaże to wydaje się, że Bałtyk ma tutaj godnego konkurenta.