19 lipiec 2017 środa – 20 lipiec 2017 czwartekPo raz czwarty pod rząd kierunek ten sam… Chorwacja
Plan na ten rok był prosty urlop podzielony 7 dni na Półwyspie Peljesac w miasteczku Orebic i 7 dni w Drasnice.
W Drasnicach nie potrzebowaliśmy szukać noclegu, gdyż do Drasnic jechaliśmy już trzeci raz i zawsze odpoczywamy w tym samym apartamencie.
Jeżeli chodzi o Półwysep Peljesac to szukałam w Internecie różnych kwater na terenie półwyspu, aż wreszcie zdecydował się na kwaterę w samym Orebiciu. O miasteczku tym czytałam różne opinie – raczej pozytywne, postanowiłam się sama przekonać jak tam jest.
Naszym pierwszym celem był jeszcze nieznany półwysep.
Będąc jeszcze w domu postanowiliśmy, że jak co roku omijamy autostradę w Słowenii, zdecydowaliśmy się też na ominięcie promu i dostanie się drogą lądową do Orebicia.
Z Kłodzka do Orebicia wyszło nam jakieś 1300 km. Wyjechaliśmy w środę o godzinie 21.00. Nauczeni doświadczeni, że nie wyjeżdża się w piątki czy na weekend, specjalnie wybraliśmy wyjazd w środku tygodnia. Droga była super, bez korków, kolejek, bez żadnych przebojów (w tamtym roku trafiliśmy na zamknięty tunel w Chorwacji, były objazdy a droga ciągnęła się w nieskończoność..) Jedynym co zabrało nam trochę czasu była granica chorwacko-bośniacka. Taki mały kawałek Bośni… ale jak nie wybierasz promu to trzeba go przejechać.
W Orebiciu byliśmy jakoś o godzinie 14.00. Po małym rozpakowaniu i uporządkowaniu się, poszliśmy na spacer po miasteczku.
Pierwsze wrażenie… takie średnie… Totalnie załamały mnie plaże w Orebiciu. Wiem, czytałam na forum, że nie są szałowe, ale nie spodziewałam się, że będzie aż tak, jakieś małe skrawki kamieni, które jak dla mnie trudno nazwać plażą. Nie wiem jak tak można plażować. Słynna plaża Trstenica faktycznie za czysta nie jest i za piękna też nie jest, ale i tak do tej plaży z kwatery miałam jakiś kilometr, a może i mniej. Natomiast w stronę plaży trochę takie większe skrawki kamieni, ale naprawdę szału nie ma.
Poza plażami miasteczko jest fajne, jest gdzie pospacerować, jest port ze stateczkami, dużo piekarni, sklepów, warzywniaków, stacja benzynowa (jedna z nielicznych w okolicy), można popłynąć taksówką wodną na Korcule, jest dużo knajpek wokół, lodziarna Oaza do której są duże kolejki
Piękne widoki, góry wokół.