napisał(a) iwwoj » 30.08.2013 06:53
Piątkowy poranek nastraja dość optymistycznie, choć wakacje niechybnie się już kończą. Aby nie zanudzić Was, drodzy Forumowicze, samymi widokami, pozwólcie, że w tym miejscu pokuszę się o krótki opis naszej wycieczki na Płw. Pelješac.
Jak pisałem wcześniej, wyjechaliśmy dość wcześnie i bez problemów dotarliśmy do Stonu. Wcześniej był on tylko "widoczkiem" za oknem w drodze do Dubrownika. Teraz został centralnym punktem wycieczki.
Zaparkowaliśmy na jakimś parkingu nieopodal chyba targu (małego targu). Stały tam stragany obok kanału doprowadzającego wodę do solany. I krótkim spacerkiem dotarliśmy pod mur. Opłata za wejście i idziemy.
Najpierw schody, a później płaski, ale dość stromo pochylony kamienny chodnik. Efekt naszego przebywania na murze - widzieliście powyżej.
Schodząc z muru, stwierdziliśmy, że trzeba coś zjeść i dalej jechać, by zobaczyć cały półwysep. Zakotwiczyliśmy więc w konobie, pod dużymi parasolami. Misiek zażyczył sobie pizzę. Więc na obiad zjedliśmy pizzę. Była nawet nawet. Dla Miśka margeritta - taką lubi, a żona wybrała tę z owocami morza. Ja byłem po środku. Wielka pizza dla Miśka i dla mnie oraz kawałek od żony.
No może dwa kawałki
.
Powiem szczerze, margeritta OK, natomiast w Dubrowniku jedliśmy lepszą z owocami morza. Ale to nic. Najedzeni ruszyliśmy w dalszą drogę do Orebica.
O tej jednak części wycieczki napiszę później, tak by post nie był zbyt długi.
Pozdrawiam wszystkich kończących wakacje lub kończących tydzień pracy. Przed nami weekend. Zazdroszczę tym z Was, którzy dopiero na wakacje wyruszają.