Ja miałem taką sytuację.
Dość długo jechałem pod górę w kolumnie samochodów. Gdy wreszcie wyjeżdżając zza jednego z zakrętów zobaczyłem dlugą prostą i możliwość wyprzedzania. Zrzuciłem dwa biegi w dół i pedał. Patrzę w lusterko za mną Passatem gość robi to samo. Jak byłem na wysokości pierwszego, który prowadził tą kolumnę miałem na liczniku 120km/h gdy wtem zza krzakow wyskoczył sympatyczny pan w białej czapce. Szczerze mówiąc, on machając lizakiem w tej sytuacji, powodował niebezpieczeństwo. Zjechałem jednak z drogi szczęśliwie. Ten za mną też zjechał. Pan policjant przywitał się, poprosił prawo jazdy i pokazał mi moją prędkość, po czym powiedział, że mandat wynosi 30 Marok BiH. Na to ja że nie mam Marok. W związku z tym zaproponował zapłatę w Ojro. Było to 10 Ojro. Sic! 40 złotych za 120mk/h. Taniocha. I to w dodatku z kwitem. Żadnej lewizny. Na koniec jak już odpaliłem auto policjant z uśmiechem dotknął mojego pasa bezpieczeństwa i pogroził palcem. Bo jechałem bez pasa i odjeżdżając też widział, że nie mam zamiaru go zapiąć. Zapiąłem pas i pozdrawiając się uśmiechami odjechałem.
Do dziś miło wspominam ten mandat. Nawet zostawiłem go na pamiątkę.
Kolejne moje doświadczenie w następnym poście.
Pozdrawiam.