Dostępność żarówek w Chorwacji

hepik napisał(a):Zapasy nic do rzeczy nie mają.Przepisy mówią,ze 100 w nie wolno sprzedawać.
W Chinach całą parą ruszyła produkcja 99 watowych przeznaczonych na rynki unijne

przepisy zabraniają produkcji, ale można sprzedawać to co jest w zapasie

KW a może by tak kilka żarówek 100-tek przywieźć z Chorwacji jako fanty na krakowskie spotkanie?

Skocz o kilka postów do tyłu. Dokładnie o tym pisałem.

kw napisał(a):Skocz o kilka postów do tyłu. Dokładnie o tym pisałem.

Ale jestem gapa ,jedno jest dobre, że my jako kaKaoo tak samo myślimy.

Nie wiem czy to do końca na temat, ale będzie o żarówkach

Z tą oszczędnością to trochę wyjdzie inaczej niż mówią.....
Z ekonomicznego punktu widzenia konsumenci dostaną podwójnie po kieszeni. Raz - zakup żarówek 'energooszczędnych" zawsze wiąże się z większymi kosztami.
Dwa - używanie tych żarówek skutkuje mniejszym zużyciem energii, przez co teoretycznie powinny być niższe rachunki za prąd. Niestety tak nie będzie, dlatego że zakłady energetyczne mają swoje plany zysków i przy niższym naszym zużyciu muszą podnosić cenę prądu. Jesteśmy w 100% uzależnieni od dostawców i popyt na energię elektryczną jest sztywny tzn. ile będą chcieli tyle zapłacimy. Przy cenie 5 zł za kWh będziemy bardziej oszczędzać i kląć ale z prądu nie zrezygnujemy.
Z recyklingiem tych żarówek też są wielkie problemy (rtęć itp.)
Podsumowując: koszty ekologiczne i ekonomiczne wskazują ze biednemu zawsze wiatr w oczy

Niemal wsyscy dyskutanci w mediach pomijają negatywne efekty zdrowotne używania tych lamp. Ja kupiłem 200 szt setek, a do tego czasu myślę, że Eurosojuz się rozpadnie.

MWN napisał(a): Ja kupiłem 200 szt setek, a do tego czasu myślę, że Eurosojuz się rozpadnie.

Sądzę, że producenci zaczną wtedy lobbować inne organa ucisku wyrosłe na gruzach UE.
Chyba że wcześniej przyjdzie kometa, planetoida czy majowski koniec świata.

muchador napisał(a):Nie wiem czy to do końca na temat, ale będzie o żarówkach

Z tą oszczędnością to trochę wyjdzie inaczej niż mówią.....
Z ekonomicznego punktu widzenia konsumenci dostaną podwójnie po kieszeni. Raz - zakup żarówek 'energooszczędnych" zawsze wiąże się z większymi kosztami.
Dwa - używanie tych żarówek skutkuje mniejszym zużyciem energii, przez co teoretycznie powinny być niższe rachunki za prąd. Niestety tak nie będzie, dlatego że zakłady energetyczne mają swoje plany zysków i przy niższym naszym zużyciu muszą podnosić cenę prądu. Jesteśmy w 100% uzależnieni od dostawców i popyt na energię elektryczną jest sztywny tzn. ile będą chcieli tyle zapłacimy. Przy cenie 5 zł za kWh będziemy bardziej oszczędzać i kląć ale z prądu nie zrezygnujemy.
Z recyklingiem tych żarówek też są wielkie problemy (rtęć itp.)
Podsumowując: koszty ekologiczne i ekonomiczne wskazują ze biednemu zawsze wiatr w oczy

Nie mówiąc, że ich energooszczędność jest przy długim jej świeceniu a nie przy załącz/wyłącz czyli w miejscach krótkiego pobytu.