Doradźcie prosze

W tym roku po raz pierwszy wybieramy się do Chorwacji. Naszym celem jest Marina. Pokoje już zarezerwowane od 1 do 13 lipca. W związku z tym wyjazdem mam mnóstwo wątpliwości.
Jedziemy z 2 dzieci, starsza 7 lat i z nią problemów nie przewiduję, ale młodsza będzie miała 14 miesiecy i niespecjalnie lubi siedziec cały dzien w samochodzie. W związku z tym planowałam wyjechac 29 na noc, 30 gdzies stanąć i wyhasac dzieci i żeby kierowcy i zmeczeni mogli sie przespac (jedziemy w sumie 3 samochodami, w tym w jednym pewnie nie bedzie zmiennika) i potem wieczorem 30 znowu wyruszyc w trase i 1 rano być na miejscu. Nie wiem czy to ma sens, nie wiem gdzie wypadł by postój, nie wiem czy obejdzie sie bez konkretnego noclegu tylko taki całodniowy przystanek na powietrzu. Jedno jest pewne musimy jechac nocą, żeby dzieci spały, dlatego jakos nie widze sensu noclegu po drodze. Nie ukrywam też, że bedzie to wypad oszczednosciowy, mamy ograniczone fundusze, jedenie bierzemy ze sobą itd.

musze jeszcze wybrac drogę którą pojedziemy, ale licze, że jak przeszukam forum to znajde coś mądrego.
prosze doradżcie jak to wszystko zorganizowac?

Pewnie jeszcze jakies pytania będą mi sie nasuwac i wtedy was pomęczę.

pozdrawiam wszystkich zakochanych w Chorwacji. Ja jeszcze nie byłam a już sie zakochałam, jak to możliwe?

Witam,
jestem w podobnej sytuacji. Też jadę pierwszy raz (ostatni tydzień czerwca), również z dwojgiem dzieci - różnica, że moje starsze dziecko ma 3 lata, a młodsze 14 miesięcy. Sam długo zastanawiałem się nad najlepszym rozwiązaniem. Na tą chwilę mam dwa rozwiązania. W pierwszym zakładam wyjazd na wieczór i jazdę aż do rana, kiedy dzieci się obudzą. Jak już się obudzą to raczej nie wyobrażam sobie, żeby zatrzymać się gdzieś po drodze i czekać jak to nazwałeś aż się wyhasają - wiadomo, że będą musiały zjeść coś ciepłego, trzeba będzie zmienić młodszemu pampersa, umyć. Niestety nie mam zmiennika bo żona nie prowadzi w trasie, więc też będę chciał odpocząć - właściwie to przecież wakacje. Dlatego zakładam nocleg tranzytowy. Miejsca nie wybieram, bo to zależy tylko od ilości przejechanej drogi do czasu kiedy dzieci się obudzą. Nigdy nie jechałem z nimi tak długo. Jak syn miał 10 miesięcy to jechliśmy w Góry Stołowe i po 500 km zaczął się wiercić w foteliku. Nie wiem jak Twoje dzieci znosza podróż, ale takie sytuacje też należy przewidzieć. Zazwyczaj doba hotelowa zaczyna się od godziny 10.00-12.00, ale myślę, że znajdę miejsce (niekoniecznie hotel) gdzie podejdą dość elastycznie i będę mógł zająć pokój ok. 9.00. Wyjechać będę chciał następnego dnia również wieczorem. Przez ten czas zamierzam zwiedzić miasto, w którym będę nocował. Niestety, jeśli ma być atrakcyjne to pewnie będzie drogie (np. Wiedeń lub Praga - dużo dłuższa droga, ale też ją rozważam). Drugie rozwiązanie to wyjazd rano, jazda tak długo jak dzieci na to pozwolą (poprzedniego dnia nie dam im zbytnio pospać) - przewiduję, że będę musiał zatrzymać się pod Cieszynem. Tam na spokojnie kilka godzin postoju. Obiad i znowu w drogę do godziny 22.00. Nocleg i wyjazd z samego rana, tak żeby dojechać na miejsce docelowe przed godziną 16.00.

pozdr.
Piotr

Witam moj pierwszy wyjazd do Chorwacji mal miejsce 2001 roku i wtedy jechalem z 16 miesieczna coreczka bylem w tej konfortowej sytuacji ze corka lubi podruzowac wiec niemialem z tym problemow. Jesli chodzi o trase jestem z polnocnej Poslki i zawsze jezdze droga przez Budapeszt. Zawsze wyruszam na noc i tym razem rowniesz w piatek 30 na noc jade az do rana czyli godz okolo 4.00 jeszcze na terenie poski pierwszy popas w drodze czyli corka spi w najlepsze a ja z zona wlasnie zasypiamy wszystko ma miejsce w samochodzie nie kozystam z zadnych moteli. po 2-3gdz odpoczynku ruszam dalej w trase i nastepny popas w drodze dopiero na terenie Chorwacji. Tam tez zastaje mnie noc ale tym razem zasypiam kolo 2 w nocy i spie do 6-7gdz i dalej w droge.Zawsze jezdze na srodkowe lub poludniowe wybrzeze tym razem znow odwiedzam Dubrownik wiec mam do pokonania okolo 2000km juz sparwdzone w takim ukladzie pokonuje ta trase w okolo 35gdz. Wliczajac wszystko jakas toaleta jedzenie zwykle przystanki na wyprostowanie kosci.

czy ktos ma jeszcze jakies sugestie?

zaczynam myslec o noclegu, mam namiar na kwatery w Pradze ale troche daleko do celu..

ita napisał(a):czy ktos ma jeszcze jakies sugestie?

zaczynam myslec o noclegu, mam namiar na kwatery w Pradze ale troche daleko do celu..

Jestem Ciekaw jak wygladal Wasz pobyt i droga ??? moze jakas relacja na forum
Jak Ci sie wszystko udalo ????

w przyszłym roku nasz synek będzie miał 2 latka, ile sie da tyle będzie jechal w foteliku , resztę trasy pojedzie u mamy na kolankach (jak nie bedzie sie dało inaczej), wyjazd oczywiście na noc po uprzednim wymęczeniu go ( w cudzysłowiu) by spał jak najdłużej, postoju raczej nie planuje

Kacper111 napisał(a):w przyszłym roku nasz synek będzie miał 2 latka, ile sie da tyle będzie jechal w foteliku , resztę trasy pojedzie u mamy na kolankach (jak nie bedzie sie dało inaczej), wyjazd oczywiście na noc po uprzednim wymęczeniu go ( w cudzysłowiu) by spał jak najdłużej, postoju raczej nie planuje

Choć święty nie jestem ale


http://www.pasybezpieczenstwa.pl


MIT:Niektórzy rodzice myślą, że trzymanie dziecka na kolanach zabezpieczy je przed konsekwencjami wypadku w takim samym lub większym stopniu jak usadowienie w foteliku.

FAKT:Rodzic nie jest w stanie utrzymać w rękach dziecka, które w momencie nieoczekiwanego uderzenia przybiera masę słonia. Co więcej, w czasie wypadku, rodzic może przygnieść dziecko własnym ciałem zmniejszając jego szansę na przeżycie.

Kacper111 napisał(a): ile sie da tyle będzie jechal w foteliku , resztę trasy pojedzie u mamy na kolankach (jak nie bedzie sie dało inaczej)

Dla wszystkim matek i ojców którzy ulegają czasem własnym słabością i nie zapinają swoich pociech w foteliki i siebie samych w pasy bezpieczeństwa podczas jazdy samochodem.
Każdy rodzic (i nie tylko) powinien sobie zobaczyć co się dzieje kiedy się nie dba o zapinanie pasów...

http://2kliki.pl/zapnij_pasy/

Miejmy nadzieję, że wszyscy zrozumieją. I zaczną myśleć...