CROberto napisał(a):
Ten zastygły stwór ( ptak , smok ? ) wypatruje ofiary , czy raczej patroluje teren
Pięknie
Szkoda , że już koniec pobytu się zbliża . . .
Pozdrawiam
Piotr
piotrf napisał(a):CROberto napisał(a):
Ten zastygły stwór ( ptak , smok ? ) wypatruje ofiary , czy raczej patroluje teren :?: :wink:
Pięknie :D
Szkoda , że już koniec pobytu się zbliża . . .
Pozdrawiam
Piotr
anakin napisał(a):piotrf napisał(a):Ten zastygły stwór ( ptak , smok ? ) wypatruje ofiary , czy raczej patroluje teren :?: :wink:
To chyba wk.............orzeł. :D
CROberto napisał(a):anakin napisał(a):piotrf napisał(a):Ten zastygły stwór ( ptak , smok ? ) wypatruje ofiary , czy raczej patroluje teren
To chyba wk.............orzeł.
To jednak wk............ukryty smok
bo za cholerę nie może wytropić przyczajonego tygrysa...
CROberto napisał(a):Dla mnie to również była przyjemność pisać dla Was i dla siebie.
Franz napisał(a):CROberto napisał(a):Dla mnie to również była przyjemność pisać dla Was i dla siebie.
To znaczy, że ten autokar na lotnisko już zajechał. Ooo...
No cóż, wszystko kiedyś sie kończy.
Dziękuję za zabranie mnie na wyspę, na którą od kilku lat się wybieram. ;)
Pozdrawiam,
Wojtek
CROberto napisał(a):Będzie jeszcze podsumowanie i kilka fotek.
CROberto napisał(a):Jest mi miło że zaglądałeś,i dziękuje za travelplan który powstaje dzięki Twoim relacjom(parę lat mi zejdzie... )
CROberto napisał(a):Kolejny dzień.....z racji tego że pożyczyłem autko na pięć dni,wyjazdy wypadają jeden po drugim.
Zaplanowałem wyjazd na przeciwległy koniec wyspy Cap Formentor (ten półwysep ktoś nazwał "krańce świata" ,zdjęcia z tego miejsca zawładnęły moją wyobrażnią,musiałem przylecieć na wakacje tutaj.)
Dziewczyny jadą,więc wstajemy póżniej,idziemy na śniadanko,obok restauracji obsługa wystawiła tablicę z rozkładem grup i terminarzem nadchodzących EURO 2008.
Podchodzę bliżej,przyglądam się,i szlag mnie trafia!!!
Nie ma polskiej flagi,zamiast tego angole mają swoją przypiętą centralnie ?!!!
A L E oni grają, b y ć m o ż e dopiero za cztery lata.
Córka popatrzyła na mnie ze zdziwieniem, że wysyłam ich na śniadanie, i sam odchodzę w przeciwnym kierunku.
Anglików jest kilka rodzin,przez nich w jakimś stopniu menu śniadaniowe jest ograniczone (jaja sadzone,parówki ,bekon - jakoś to ścierpię), ale takie lizusostwo jest niewybaczalne-w tym hotelu zostawiają kase, to w tym hotelu awansowali na EURO ,a Polski nie ma -na razie...
Przyszedłem jak kończyli posiłek,ale najpierw musiałem spełnić swój obywatelski obowiązek.
Mam nadzieję że Francja się nie obrazi!
CROberto napisał(a):
W tym momencie przystanęli moi "ulubieni" Włosi ,
trochę ironicznie się uśmiechali jakby też byli zaskoczeni, że gramy w mistrzostwach.
Uświadomiłem ich co,kiedy i z kim.
Pokiwali głowami i odeszli -teraz to już poczwórnie chciałem żeby wygrać z Niemcami.