I na program zapraszają
Tam z kolei, gdzie wchodzi Wojtek, ptaki nie mają siły dolatywać, ot co
mahadarbi napisał(a):To chodzi o inną ulotność: u Ciebie dotyk skały, u Mariusza otwartą przestrzeń. Inne opcje. Inna optyka.
Fatamorgana napisał(a):Mariuszowi ptaki w obiektyw tańczą i śpiewają...
mahadarbi napisał(a):No i się czepia słówek! Domaga pochwał! Kokietuje dalej
Franz napisał(a):Przyznasz jednak, że generalnie w moich wątkach jest mniej dyskusji, niż u innych.
mahadarbi napisał(a):Ty góry oswoiłeś, zaprzyjaźniłeś się z nimi, poznałeś ich słabości a one odwdzięczają Ci się... nawet jedzącymi z ręki krukowatymi (żeby nie kończyć patosem
plavac napisał(a):Tylko oczka sowy na dobranoc
mariusz-w napisał(a):plavac napisał(a):Co się tyczy meritum - piargi na podejściu pod ferratę dają w kość. Syn się zasapał, co dopiero ja
Było i tak, że dwa kroki w górę, jeden w dół .
Oj tak ... po takim czymś chodzi się jak po grochu !
Franz napisał(a):mahadarbi napisał(a):Ty góry oswoiłeś, zaprzyjaźniłeś się z nimi, poznałeś ich słabości a one odwdzięczają Ci się... nawet jedzącymi z ręki krukowatymi (żeby nie kończyć patosem
Jeść - to jedzą. Ale tańczyć nie chciały.
mahadarbi napisał(a):Droczymy się jeszcze dziś, rozumiem?
plavac napisał(a):Wojtku - toś dopiero teraz mnie speszył
plavac napisał(a):Ale fakt niezaprzeczalny - Anka uroczo się droczy
mahadarbi napisał(a):Ja się droczę?! Ja?
Bardzo proszę, wracamy do początku wywodu i śledzimy krok po kroku, kto się droczy