mahadarbi napisał(a):I piękne dwa panoramiczne okna!
Mnie się z oczami sowy nasunęło skojarzenie.
Pozdrawiam,
Wojtek
Franz napisał(a):To jeszcze mały off (chociaż może nie taki off) - dwie wyrywkowe fotki z Lagazuoi.
Fatamorgana napisał(a):Ufff, doszedłem wraz z Tobą do tych skał. I pójdę dalej, zwłaszcza, że wypatrywałem tam spod masywu gdzież to ta trasa prowadzi kiedyś- a mam ochotę wrócić i ją przejść tym razem nogami a nie oczami.
Fatamorgana napisał(a):Niby taka mała grupa, ale sporo tam dzikich wież i turni.
mahadarbi napisał(a):Chwilę się zastanawiałam, czemu te Dolomity inne są u Mariusza niż u Ciebie, i odwrotnie Nie sprawdziłam, o jakiej porze roku byłeś Ty, ani Mariusz. Ale zakładam, że on jakoś bliżej lata albo tuż po. Ty natomiast (zgaduję, bo już się gubię w tych relacjach wszelakich ) jakąś wczesną wiosną, albo tuż przed jej nadejściem.
mahadarbi napisał(a):Do czego zmierzam. U Ciebie jest zderzenie ze skałą, mówiąc wprost, co wypływa z Twojej pasji zdobywania najwyższych szczytów, przekraczania granic. Jest surowość góry w swej prostocie, reszta jest milczeniem
U Mariusza jest szersza perspektywa, co zapewne wynika z tego, że nie wchodzili tam, gdzie Ty, nie porywali się na to, co zawsze robisz Ty a pochłaniali cały obraz kolorowy jak w kaledoskopie, ze szczytami w tle. Z zoomem większym bądź mniejszym. I przez to te same Dolomity są tak różne. I tak samo powalające...
Franz napisał(a):
Nie mam takiego sprzętu jak Mariusz.
Franz napisał(a): Ale fakt - u mnie wyczuwa się jej bliskość na wyciągnięcie ręki. Tyle, że... mało komu to akurat sprawia frajdę
Franz napisał(a): Tiaaa... takich pięknych pocztówek jak Mariusz ja nie zrobię...