Mam czas na piwko? Nieee... nie bardzo. A więc tylko przeskakuję w lekkie ciuchy - temperatura rośnie - i w drogę. Czeka mnie trawers ponad doliną Vajolet; kieruję się w południowe krańce Rosengarten.
Ścieżka wędruje przyjemnym trawersem, w dole widać sporo ludzi podchodzących z hali Gardeccia do schroniska Vajolet. Moją ścieżkę widzę nawet parę kilometrów dalej, jak przecina piargi pod skałami Mugoni i Zigolade a bezpośrednio nade mną wiszą pionowe ściany grani Saumann. Chmury zahaczają o wierzchołki gór ale pogoda się poprawia.