plavac napisał(a):Nie żartuj!
Będę śledzić Twoje zapoznanie się z Ombretką z ciekawością i ... zapartym tchem!
Lekarz do pacjenta:
- Proszę nie oddychać.
Po kwadransie:
- Jak się pan czuje?
...
Pozdrawiam,
Wojtek
Franz napisał(a):Zwykle w takim momencie zrzucam plecak i zakładam chomąto, ale dzisiaj?... Podchodzę do ściany, przykładam na chwilę dłoń, starając się wyczuć puls skały, potem chwytam mocno stalową linę... Będzie dobrze.
Nefer napisał(a):Franz napisał(a):Zwykle w takim momencie zrzucam plecak i zakładam chomąto, ale dzisiaj?... Podchodzę do ściany, przykładam na chwilę dłoń, starając się wyczuć puls skały, potem chwytam mocno stalową linę... Będzie dobrze.
Znaczy się nie wpiąłeś się w linę, tylko się trzymałeś w czasie wędrówki Odważnie
plavac napisał(a):Nefer napisał(a):Znaczy się nie wpiąłeś się w linę, tylko się trzymałeś w czasie wędrówki Odważnie
Jak znam Wojtka, to może być i tak, że dotykał głównie skały, a nie stalówki.
plavac napisał(a):A może nawet dokończył wspinaczkę "bez trzymanki"
Franz napisał(a):No cóż, na łatwych ferratach uprząż nie jest absolutnie niezbędna.
Mikeee napisał(a):robi się coraz ciekawiej...
Nefer napisał(a):No prawie jazda bez trzymanki...
blackmore2k3 napisał(a):My z kolei wybierając się na ferraty praktycznie zawsze zakładamy uprząż i lonżę i po prostu się wpinamy.
blackmore2k3 napisał(a):Oczywiście są odcinki, na których korzystanie z żelaznej liny jest nieuniknione