Obaj konsumujemy na szczycie śniadanie, podczas którego dojrzewam do ostatecznej decyzji, w wyniku której rozstajemy się po chwili. On jeszcze pozostaje na Sasso Vernale, po czym będzie schodził w dolinę, mnie jednak żal tego dnia, który tak mile zaskoczył piękną pogodą. Ruszam szybko z powrotem na przełęcz.