napisał(a) Franz » 03.02.2016 17:40
Niestety, zastaje mnie na przełęczy to, co nieuniknione po przejściu zimnego frontu - śnieg. Nie jest go jednak zbyt wiele - aż dziwne, zważywszy ilość opadu w dolinach. Z pobielonej kopuły Cimy Ombrettola schodzi właśnie ktoś w moją stronę - zapewne ten, który mi zniknął z pola widzenia, gdy wypatrywałem wcześniej poruszających się sylwetek. Ciekaw jestem jego planów, czekam zatem, aż się zbliży. Okazuje się, że ma identyczne zamiary, jak i ja. To Włoch z okolic Treviso - jak na Włocha, całkiem nieźle mówi po angielsku. Pyta, czy znam drogę na Sasso Vernale. Nie znam, ale wyciągam przewodnik, żeby poczytać o trasie, lecz on w tym czasie już przeprowadza rozpoznanie bojem.