Dolomity - skalne twierdze

napisał(a) **Nefer** » 04.07.2015 13:25

Złowieszczo wyglądają te ciemne chmury nad górami...

Pozdrawiam
Szymon

napisał(a) **Franz** » 05.07.2015 20:15

Nefer napisał(a):Złowieszczo wyglądają te ciemne chmury nad górami...

Niczego dobrego po nich spodziewać się nie należy...

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 05.07.2015 22:05

Ścieżka pnie się stromo i szybko docieram pod schronisko. Od przewożącego drewno traktora odrywa się pies i ze szczekaniem rusza gwałtownie w moją stronę. Jeszcze nie wiem, czy to szczekanie jest miłe, czy nie - zatrzymuję się i przekrzywiam głowę w bok. Pies docenia mój gest i radośnie merdając ogonem, próbuje się ze mną zaprzyjaźnić. Robi to nazbyt nachalnie, więc staram się odsuwać od siebie jego wybrudzone łapy.

napisał(a) **Franz** » 05.07.2015 23:29

Mijam schronisko, nie zachodząc do środka, pies zatem wraca do bardziej interesującego traktora, ja zaś podążam w górę znowu szerszą dróżką. Kiedy spoglądam w prawo, jakieś chyba ruiny na bocznym grzbiecie nasuwają mi skojarzenia z pozostałościami kultury megalitycznej w rodzaju Stonehenge.

napisał(a) **Franz** » 06.07.2015 17:14

Po chwili osiągam rozstaja - tutaj od szlaku odchodzi w bok ścieżka do początku ferraty na Monte Peralba (Hochweißstein). Ściana już blisko, ale w tym właśnie momencie spadają pierwsze krople deszczu.

napisał(a) **Nefer** » 06.07.2015 18:46

Deszcz w górach to nic przyjemnego - ślisko się robi, no i trochę mniej bezpiecznie.

Pozdrawiam
Szymon

napisał(a) **Franz** » 06.07.2015 19:23

Nefer napisał(a):ślisko się robi, no i trochę mniej bezpiecznie.

Zwłaszcza, kiedy się ma do czynienia ze skałą i żelastwem.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Nefer** » 06.07.2015 19:56

Franz napisał(a):Zwłaszcza, kiedy się ma do czynienia ze skałą i żelastwem.

Dokładnie, o tym myślałem. Łatwo pewnie nie było.

Pozdrawiam
Szymon

napisał(a) **Franz** » 06.07.2015 20:15

Nefer napisał(a):Łatwo pewnie nie było.

Wbrew pozorom nawet u mnie czasami rozsądek bierze górę.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Nefer** » 06.07.2015 20:33

Franz napisał(a):Wbrew pozorom nawet u mnie czasami rozsądek bierze górę.

Czyli plan rezerwowy zwany inaczej odwrotem na z góry upatrzone pozycje :wink:

.

Nigdy bym Cię nie podejrzewał o brak rozsądku

Pozdrawiam
Szymon

napisał(a) **Franz** » 06.07.2015 20:53

Nefer napisał(a):Nigdy bym Cię nie podejrzewał o brak rozsądku

Zdarza mi się, że się z nim przekomarzam.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 06.07.2015 23:05

Jeszcze przez chwilę idę ścieżką, mając nadzieję, że to tylko forpoczta opadów i że może jest sens spróbować...
Jednak gęstość kropel w powietrzu zwiększa się z każdą minutą i trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - nie zdążyłem. Nie piszę się na ferratę w deszczu. Odwracam się plecami do tak bliskiej ściany i zaczynam się od niej oddalać. Żeby jednak ten spacer nabrał jakiegokolwiek sensu, ruszam jeszcze dróżką w kierunku przełęczy.

napisał(a) **Franz** » 07.07.2015 21:32

To tylko krótka chwila i staję na przełęczy Seses obok Królowej Matki z równie ukoronowanym Dzieciątkiem na rękach.

napisał(a) **Franz** » 07.07.2015 22:53

Gdzieś w dali wciąż widać jeszcze błękit, silnie kontrastujący z buro-granatowymi chmurami nade mną.

napisał(a) **mariusz-w** » 08.07.2015 13:12

Franz napisał(a):... - nie zdążyłem. Nie piszę się na ferratę w deszczu. Odwracam się plecami do tak bliskiej ściany i zaczynam się od niej oddalać. Żeby jednak ten spacer nabrał jakiegokolwiek sensu, ruszam jeszcze dróżką w kierunku przełęczy.

... i słusznie !

... ale "klimat" dzięki pogodzie jest ! ... zdjęcia ekstra.

pozdrawiam.