Dolomity - skalne twierdze

plavac napisał(a):Dzięki, już przestałem błądzić.

W Dolomity też dotrzemy.

plavac napisał(a):Piękne tereny, prześledzone tylko na mapie. Ferrata zapowiada się bardzo honornie. A skąd nazwa?

Przez Ciebie musiałem zmienić tłumaczenie.
Pomyliłem nazwy z inną ferratą, o której wkrótce też wspomnę. Zamiast sprawdzić, polegałem na swojej - bardzo już zawodnej, jak widać - pamięci.
Wykonał ją Dwudziesty Szósty batalion Strzelców austriackiej armii związkowej.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ruszam powoli w górę i już po chwili w dole dostrzegam kolejnego chętnego na tę ferratę. Nie wiem dlaczego, przychodzi mi na myśl mój kumpel, Grzegorz - może dlatego, że on już tędy szedł. Za najtrudniejsze miejsce na całej ferracie uznał szczelinę brzeżną na samym starcie. No cóż - miał wtedy jeszcze sporo śniegu, podczas gdy mnie pogoda pozbawiła tej wątpliwej przyjemności.

Skala jest pewna, lita, przy tym przyzwoicie urzeźbiona, więc ostrożnie, ale sprawnie docieram pod sporej wielkości wybrzuszenie. Tu jest trudniej, gdyż skośny trawers prowadzi po stromych gładkich płytach, jednak za załomem znowu robi się łatwiej.

Trochę w górę, krótki trawers i znowu w górę. Dobiegają do mnie odgłosy tych nade mną, ale nie widzę nikogo.

Za to za moimi plecami zaczynają się stopniowo pokazywać białe alpejskie szczyty.

Księga drogi znajduje się zadziwiająco nisko, ale po chwili zrozumiem przyczyny. Wpisuję się i ruszam dalej. Wspinaczka jest całkiem przyjemna mimo, iż to północna ściana, tylko w pewnym momencie z góry zaczynają lecieć kamienie. Przywieram do ściany i przelatują nade mną, świszcząc mi koło ucha, a dudniąc dopiero gdzieś niżej. Kiedy się wszystko uspokaja, ruszam w górę i po chwili pion ściany przechodzi w znacznie łagodniejsze nachylenie, obfitujące w drobny piarg - ma toto skąd lecieć...

Doganiam trzech Włochów, ale co gorsza - widzę bardzo blisko tę liczną grupę, idącą łatwiejszym wariantem.

Wdaję się w pogawędkę, pytając na wstępie, czemu w tym miejscu urządzili sobie - zdaje się - dłuższy postój.

- Widzisz ten tabun? Nie ma szans zdążyć przed nimi, trzeba przeczekać.

Rzeczywiście, ta wielka grupa właśnie dociera do połączenia obu dróg i chyba nie ma lepszej opcji, jak spokojnie czekać.

Same zdjęcia (piękne zresztą ) bez komentarza, znaczy się postój trwa.

Pozdrawiam
Szymon

Nefer napisał(a):Same zdjęcia (piękne zresztą ) bez komentarza, znaczy się postój trwa.

Z dala od zgiełku, w ciszy gór...

Pozdrawiam,
Wojtek

Przynajmniej w oczekiwaniu na swoją kolej mogłeś zrobić kilka zdjęć nie narażając życia

tony montana napisał(a):Przynajmniej w oczekiwaniu na swoją kolej mogłeś zrobić kilka zdjęć nie narażając życia

A było na co popatrzeć.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Przez Ciebie musiałem zmienić tłumaczenie.

Mam się bić w piersi?

Piękna trasa. Bardzo widokowa.
Pozdrawiam.
Piotrek

plavac napisał(a):Mam się bić w piersi?

Masz czuć satysfakcję.

Pozdrawiam,
Wojtek