Dolomity - skalne twierdze

Franz napisał(a):Nie mam już żadnej porządnej flaneli. Łażę w byle czym. Właściwie... nawet już nie łażę...

Tak być nie może! Musisz sobie koniecznie kupić porządną flanelę

plavac napisał(a):Tak być nie może! Musisz sobie koniecznie kupić porządną flanelę

Daj cynk, jak znowu będzie jakaś akcja z porządnymi flanelami.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

plavac napisał(a):Tak być nie może! Musisz sobie koniecznie kupić porządną flanelę

Daj cynk, jak znowu będzie jakaś akcja z porządnymi flanelami.

Masz jak w banku!

Dobrej nocy!
Piotrek

plavac napisał(a):Masz jak w banku!

Myślałem, że już spisz.

Pozdrawiam,
Wojtek

Konsumując, penetruję wzrokiem wspaniałą grupę Pale. Wspominam swoją pierwszą wizytę - między innymi wdrapałem się wtedy na Cimon della Pala i obszedłem dookoła imponujący kloc Pala di San Martino i już wiem, że muszę tu zawitać ponownie. Przyszłość pokaże, że nie skończy się na jednej wizycie, ale na razie pakuję plecak i ruszam w drogę powrotną. Rzucam spojrzenia to na głęboką rozpadlinę, oddzielającą skalną płetwę poniżej, to znów na grań łączącą z Lastei di Agner, stanowiącą zaporę dla kłębiących się za nią obłoków - wkrótce czeka mnie zanurzenie...

plavac napisał(a):
A Mariusz pewnie zaraz dorzuci swoją propozycję...

Taaa ... jakby się zdecydował co wybrać !

Wiesz-Wiecie przecież, że mnie tam wszędzie dobrze.
Każda z naszych "baz wypadowych" pozwalała na w miarę szybkie dotarcie do wielu dolomitowych atrakcji
i każda z nich miała sporo zalet ... a wad nie pamiętam.
Wszędzie tam chciałbym jeszcze wrócić, a zarazem dotrzeć w te miejsca gdzie nas nie było.
Ciężko zdecydować się na konkretną lokalizację, chyba że po prostu tą lokalizacją będą Dolomity.


Wojtku !
... zdjęcia z ostatnich stron dosłownie wciskają ... a może ... wyrywają z fotela.

pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):Każda z naszych "baz wypadowych" pozwalała na w miarę szybkie dotarcie do wielu dolomitowych atrakcji
i każda z nich miała sporo zalet ... a wad nie pamiętam.

Czyli konkretna lokalizacja jest kwestią drugoplanową.

Pozdrawiam,
Wojtek

Z pozdrowieniami dla "rakieciarzy".

Sklepik u stóp Parnasu.

longtom napisał(a):Z pozdrowieniami dla "rakieciarzy".

Sklepik u stóp Parnasu.

Chyba śnieg topnieje.
Wyprzedaż...


Pozdrawiam,
Wojtek

Jeszcze parę chwil i po przewinięciu się za kant filara docieram do biwaku. Zaglądam do środka - wygląda schludnie i kompletnie.

Siadam na moment na progu - ładny widok można stąd mieć. Ale już zbieram się w drogę, pudełko biwaku zostaje coraz wyżej, a mnie nie zostaje nic innego, jak zanurzyć się w chmury.

Franz napisał(a):

plavac napisał(a):Wiecie, że w ub. roku promowali w Europie modę męską na tzw. drwala? Dzięki temu kupiłem w Garfagnanie dwie wspaniałe flanelowe koszule, które sprzedawca zachwalał - i teraz mogę potwierdzić, że słusznie zachwalał.
Może ta moda dotarła z Włoch i do nas? Bo wcześniej były tylko flanelopodobne koszule made in China

Nie wiedziałem.
Nie mam już żadnej porządnej flaneli. Łażę w byle czym. Właściwie... nawet już nie łażę...

Pozdrawiam,
Wojtek

Tylko, że do koszuli drwala, Panowie, to ja brodę musiałbym zapuścić

Uwielbiam takie dobre flanele

Masz gdzieś zdjęcia tych koszul? Coś a la wczesny Bruce Springsteen?

tony montana napisał(a):Tylko, że do koszuli drwala, Panowie, to ja brodę musiałbym zapuścić

Wniosek słuszny.

Pozdrawiam,
Wojtek

Widoczność spada do kilkudziesięciu metrów, a kiedy zbliżam się do dolnego pułapu, po prawej ukazuje się potężna rozpadlina.

To Gran Canalone.