Dolomity - skalne twierdze

Crayfish napisał(a):No to ... do notesiku.
Jak będzie jakiś plan na te tereny to na początek jak znalazł dwie ładne dróżki.

Takich możliwości jest w każdej grupie sporo.
Na zwykłe spacery nadają sie dobrze grupy Fanes i Braies (Pragser).
Kilka pięknych tras do wędrowania jest w grupie Puez. Dosłownie wszędzie są...

Crayfish napisał(a):Ślicznie jesień rysuje kolory w tych Dolomitach.

To dopiero przełom lata i jesieni. Prawdziwe kolory jesieni dopiero w tej chwili się zaczynają.

Jacek S napisał(a):Ja też lubię jak się snują...snuju, snuju...

Mam takich więcej. Wszystko w swoim czasie.

plavac napisał(a):Jestem, Wojtku !
Tak mi głupio, że dwa razy mnie wołałeś, a nie usłyszałem

Nooo, to wołam Cię jeszcze raz.
Przepraszam, nie pamiętam, czy rozmawialiśmy na temat Twojej mozliwości odbioru niemieckich kanałów. Na wszelki wypadek zwracam Twoją uwagę na Hessen TV - dziś o 22:45. Brenta

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Na wszelki wypadek zwracam Twoją uwagę na Hessen TV - dziś o 22:45. Brenta

Jak zaśpisz to tu będzie potem w archiwum na dole strony:
http://www.hr-online.de/website/fernsehen/sendungen/index.jsp?rubrik=47394
Zresztą już coś o Dolomitach tam jest.
Można pooglądać jak Wojtek wycieczki po ferratach robi ...

Crayfish napisał(a):Można pooglądać jak Wojtek wycieczki po ferratach robi ...

Z Wojtkiem to o tych prochach bym pogadał ... Święta idą

A, przepraszam Wojtku, ale jeżeli mógłbym tu jedno pytanie do Crayfisha skierować:

- nie planujesz zrobić jakiegoś reportażyku ze swojej najbliższej okolicy?
No, wiesz. Kirkut, stodoły, pałacyk ... To bardzo ładne jest.

Już uciekam i jeszcze raz przepraszam.
Crayfish, mam nadzieję, odpowie, tylko pod innym tytułem ...

Crayfish napisał(a):Zresztą już coś o Dolomitach tam jest.

Ano. A tym razem ma być właśnie ten magnes Brenty - Droga Przełączek - o którym już w najbliższych odsłonach. A za chwilę ostatni fragment pętli południowej, kończącej dzień poprzedni.

weldon napisał(a):Z Wojtkiem to o tych prochach bym pogadał ... Święta idą

Tych szmuglowanych z Turcji?
No cóż, jakoś sobie w życiu trza radzić. Janusz w ostatniej chwili podsunął cukier do kontroli.

weldon napisał(a):A, przepraszam Wojtku, ale jeżeli mógłbym tu jedno pytanie do Crayfisha skierować

Śmiało, śmiało. Przynajmniej wiem, że jeszcze nie uśpiłem wszystkich moim smędzeniem.

Pozdrawiam,
Wojtek

Dzięki, już zadałem ...

A z tym cukrem to muszę zapamiętać.
Może być brązowy? Bo ja tylko taki ...

weldon napisał(a):A z tym cukrem to muszę zapamiętać.
Może być brązowy? Bo ja tylko taki ...

Brown sugar to mi się wyłącznie z Rolling Stones'ami kojarzy.

A teraz już kolejny fragment wspomnień.
- - - -

Miejscami - gdzie szczeliny przykryte są jeszcze zmarzniętą, górną warstwą - tworzą się tunele pod lodem.



Ale nie przez cały czas spoglądam wyłącznie pod nogi. Przecież nade mną piętrzą się ostre turnie.



Po lewej grań Torri di Tova, wybiegająca od Campanile Stek. Smakowicie brzmi nazwa tej dzwonnicy.



Docieram szczęśliwie do dolnego skraju lodowca. Teraz już zwykłą ścieżką do schroniska Agostini.



Imponujące turnie po lewej stale przyciągają mój wzrok, zmieniając kształty, w miarę jak schodzę doliną.
Takim filarem kończy się grań.



A zza grani wychynęła już przełęcz, przez którą będę później wracał - Passo Foroglotta di Noghera.



Za mną pozostaje najwyższe piętro doliny.



Dochodzę do schroniska. Siadam przy jednym ze stołów na zewnątrz i rozkładam swoje wiktuały. Akurat od sąsiedniego stołu wstaje grupa Anglików i zaczynają schodzić w dolinę. Zostawiają na stole zamówione i nie wypite napoje. Widzę dwie butelki piwa z całkiem jeszcze sporą zawartością oraz do połowy wypełniony dzban czerwonego wina. Nie smakowało im??..

Konsumuję swój posiłek, ale raz po raz mój wzrok wędruje na sąsiedni stół. Nikt nie przychodzi posprzątać. Jedna szklanka wygląda na nieużywaną. Hmmm...
Nie wytrzymuję i przesiadam się. Kontrola z bliska potwierdza wcześniejsze spostrzeżenia. Szklanka jest czysta a wino w dzbanie bardzo zachęcające. W końcu - zapłacone. Szkoda, by się tak całkowicie zmarnowało...

Napełniam szklankę winem - zdrowie fundatorów!

Wino było całkiem dobre, czas jednak wyruszyć w trasę powrotną.



Wygodna ścieżka prowadzi trawersem u stóp kolejnych wierzchołków Cima di Ceda.



Zbyt rozległych widoków nie mam. Chmury kłębią się coraz bardziej. Trochę zaczynam się obawiać o kolejny dzień, na który mam zaplanowany największy hit tych gór.



Dochodzę na przełęcz. Sentiero Palmieri zawija się tutaj, skręcając w Pozza Tramontana - górne piętro Val di Ceda.



Krótki, eksponowany odcinek jest ubezpieczony stalową liną.



Dalej znów sielankowo i docieram wkrótce do stóp Cima Brenta Bassa, gdzie zamykam południową pętlę. Ostatnie metry dzielą mnie od rifugio Pedrotti - mojego miejsca noclegowego.



Zanim spędzę w nim wieczór przy jakimś spaghetti i piwie - ostatnie spojrzenie w kierunku północnym. Mam nadzieję, że pogoda nie spłata mi figla - przecież jutro słynna Via delle Bocchette...



Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl

Franz:
"Zdrowie fundatorów" - hehe.
SUPER HASŁO NA TAKIE OKAZJE. ZAPAMIĘTAM.

Weldon:
Oj Ty detektywie malutki !
Ja Ci nie wypominam Plitvic i Budapesztu łobuziaczku!
A fotki mam wiesz jakie - przepalone, nieciekawe, takie sobie ... etc.

Crayfish napisał(a):Ja Ci nie wypominam Plitvic i Budapesztu łobuziaczku!

Przecież nie mówię, żebyś pod ocenę poddał, ale jak Franz Dolomity, ty nasze, rodzime tereny pokazał.

Tak na weekend.

Te Wojtkowe wszak więcej zachodu wymagają

Weldon:
Muszę jeszcze trochę pozbierać i skoczyć gdzieniegdzie na sesyjkę, bo to co mam na zdjęciach tylko na jedną-dwie godzinki zwiedzania na razie jest materiał.
Za mało. Cierpliwości proszę.

A tymczasem oddajmy głos naszemu ulubionemu zasyczaczowi fundatorowych napoi.

Franz napisał(a):Joasiu, ja Cię nie próbuje przekonywać...

Wiem, wiem... wygłupiałam się

Przekonuj Franz, przekonuj... nawet jak się wybierzemy to raczej nie w te partie gór co Ty zwykle nimi chodzisz także nie martw się nie zwiększymy Ci raczej na trasie tłumu turystów


Rozbawiło mnie to zdjęcie. Jak nie corrida w tunelu to łeb bawoli z jaskini

Franz napisał(a):

Jestem. Cały czas. Tylko wpadłem do szczeliny brzeżnej i nikt liny nie rzucił przez kilka dni
Telewizja , hmmm ... 9 podstawowych programów, a i tak najczęściej oglądana prognoza pogody na TVP1 ( lubię poezję meteorologiczą p.Kreta ).
Dobra, wygrzebałem się z lodu, otrzepałem, gotów do drogi .
pozdrawiam

... nawet traperów nie muszę zakładac,ni haków, raków....itp oprzyrządowania
w bamboszkach sobie siedze i Twoje relacje śledze
......ale gdzieś w głębi duszy jakiś nieodparty żal i tęsknota (zew)...

i znów pozwolę sobie zacytowac :

Na szczycie góry


Gdzieś daleko i bardzo wysoko,
gdzie zwykły śmiertelnik nie stąpa tam nogą
gdzie spokój, harmonia i natury zew,
gdzie słychać szum drzew i ptaków śpiew,
wschód słońc pada na twarz,
wypełnia twą duszę,którą ciągle masz...



Jestem tego pewny,
w głębi duszy o tym wiem,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata który,
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się....

słowa piosenki .. GrubSon

Pozdrawiam Jola

Crayfish napisał(a):A tymczasem oddajmy głos naszemu ulubionemu zasyczaczowi fundatorowych napoi.

A co - miało się zmarnować?.. Grzech byłby! Czerwone wino - Boski dar?!

Joanka23 napisał(a):Rozbawiło mnie to zdjęcie. Jak nie corrida w tunelu to łeb bawoli z jaskini

Tylko groźnie ślepi zmrużonych brak.

plavac napisał(a):Telewizja , hmmm ... 9 podstawowych programów

Dziewięć?? Ja mam tylko pięć polskich. No wiem, jeszcze coś tam na satelicie mógłbym wygrzebać. Miałem przed wakacjami, ale mi zniknęły. Niektórzy zmieniają częstotliwości i transpondery nader często.

Jolanda napisał(a):......ale gdzieś w głębi duszy jakiś nieodparty żal i tęsknota (zew)...

A 40km stąd na południe górki zupełnie inne, ale też piękne. Powoli brane w posiadanie przez barwy jesieni...

Jolanda napisał(a):i znów pozwolę sobie zacytowac :
Na szczycie góry

Nie znałem. Tekst piękny.
Znalazłem na necie piosenkę... Pozostanę przy tekście.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

Joanka23 napisał(a):...łeb bawoli z jaskini

Tylko groźnie ślepi zmrużonych brak.

Bo przyroda...a właściwie to chyba Gaja (Matka Ziemia) - zostawia nam miejsce dla wyobraźni...

Jakby tak wszystko na tacy dawała, to co to by była za zabawa?...

Już, już siedzę cicho... i czekam na ciąg dalszy...