Dolomity dzielą się na poszczególne grupy, tworzące najczęściej zwarte gniazda, znacznie rzadziej - łańcuchy górskie. Najwyższy szczyt - Marmolada - sięga 3343m wysokości. Nazwa nie odnosi się do żadnych konfitur, tylko do koloru marmuru. Marmolada jest nazwą włoską. Można się spotkać równolegle jeszcze z nazwą Marmolata, a także Marmoleda.
Skąd te różnice? Marmolata to po niemiecku, a Marmoleda - po ladyńsku. Ladyńczycy, w innych rejonach nazywani również Retoromanami, są zamieszkującą pierwotnie szereg dolin alpejskich ludnością Recką, która uległa częściowej romanizacji. Obecnie, wiele nazw na tablicach miejscowości w Dolomitach zapisywanych jest w dwóch, a czasem w trzech wariantach.
Dolomity przez długi czas leżały na uboczu zainteresowań polityki międzynarodowej. Po Kongresie Wiedeńskim weszły w całości w skład Austrii. Pięćdziesiąt lat później południową ich część stracili Austriacy na rzecz świeżo tworzącego się Królestwa Włoskiego. Wtedy rozpoczęli budowę pierwszych umocnień, by zabezpieczyć się przed ewentualną dalszą ekspansją Włoch.
Atak nastąpił dopiero w 1915r, kiedy Włosi złamali przymierze z Austro-Węgrami i za obietnicę przyłączenia terenów aż po przełęcz Brenner, przystąpili do I Wojny Światowej po stronie Ententy. Kluczowe znaczenie miały przełęcze Falzarego i Valparola. Austriacy wycofali się niemożliwej do obrony Cortiny i obsadzili szczyty nad przełęczami - m.in. Lagazoui i Col di Lana. Włoscy Alpini, nie mając innego wyjścia, rozpoczęli kucie tuneli w górskich ścianach.
Col di Lana zostało wysadzone w powietrze wraz z całą załogą austriackich Kaiserjaeger. Celu jednak nie osiągnęli, gdyż Austriacy cofnęłi się tylko na sąsiedni szczyt - Setsass. Najdłuższe tunele wykute zostały w Małym Lagazuoi, gdzie Włosi kuli od dołu by wysadzić w powietrze szczyt zajęty przez Austriaków, a ci z kolei kuli z góry na dół, by udaremnić włoskie próby. Szybsi byli Alpini i szczyt góry wyleciał w powietrze, ale załoga austriacka w ostatniej chwili zdążyła się częściowo ewakuować.
Walki toczyły się nie tylko w bezpośrednim sąsiedztwie tych dwóch przełęczy - front przebiegał ukośnie przez całe Dolomity i tunele kute były również w wielu innych graniach i wierzchołkach, a w lodowcu na pólnocnym zboczu Marmolady wydrążono tunele o długości ok. 8km. Front w Dolomitach stracił zupełnie na znaczeniu, kiedy Austriakom udało się wedrzeć na terytorium włoskie od północnego wschodu. To było już jednak ich ostatnie zwycięstwo i wkrótce wojna skończyła się klęską Niemiec i Austro-Węgier. Południowy Tyrol został przyłączony do Włoch.
Po dojściu do władzy Mussoliniego, zaczęły się problemy południowych Tyrolczyków, stanowiącej 92% ludności. Zakazano używania języka niemieckiego w szkołach, urzędach, zlikwidowano niemiecką prasę, zatrudnienie było tylko dla znających język włoski. Jedyną nadzieją tych ludzi stał się Hitler z jego polityką Tysiącletniej Rzeszy. Ale Hitler potrzebował Mussoliniego w przededniu wybuchu II Wojny Światowej i poszedł mu na rękę w kwestii Południowego Tyrolu. Panowie uzgodnili, że wszyscy którzy zdecydują się na wyjazd z Włoch, będą mieli zagwarantowane przez Hitlera gospodarstwa, a kto pozostanie, godzi się na italianizację.
Rozpoczęła się ostra propaganda, gdyż Hitlerowi zależało na głośnym sukcesie. Doszło do antagonizacji ludności - zwolennicy wyjazdu nazywani byli przyjaciółmi nazistów, a zwolennicy pozostania na swoim - włoskimi faszystami. 1 stycznia 1940r oddano głosy za bądź przeciw wyjazdowi - 86% było za. Rozpoczęły się migracje, tyle że Hitler nie miał jeszcze obiecanych gospodarstw. Tysiące ludzi koczowało w obozie pod Innsbruckiem, w miarę upływu czasu stopniowo przydzielano nowe sadyby - na podbitych terenach, m.in. we Francji, w Czechach - wysiedlając dotychczasowych właścicieli.
W 1943r, po kapitulacji Włoch, Niemcy wkroczyli do południowego Tyrolu. SS i Gestapo szykanowały tych, którzy oddali głos za pozostaniem. Wkrótce wojna się skończyła i zaczęli napływać ci, którzy wcześniej opuścili swoje domy, ale nie zawsze mieli dokąd wracać - część była już zasiedlona przez Włochów. Rząd włoski zaczął na masową skalę sprowadzać ludność z południa kraju i tylko dla nich znalazła się praca w nowej rzeczywistości. Obietnice przyznania autonomii rejonowi Alto Adige - Südtirol pozostaly niezrealizowane. Ludność niemieckojęzyczna była nadal szykanowana.
Na początku lat sześćdziesiątych spowodowało to reakcję w postaci zamachów bombowych - najpierw wylatywały w powietrze pomniki z czasów faszystowskich, potem słupy energetyczne, wreszcie zaczęli ginąć ludzie...
Nastąpiły aresztowania, procesy sądowe. Ale tym razem - Włochy zmieniły politykę względem Południowego Tyrolu. Nadano rodzaj autonomii, zezwolono na prasę w języku niemieckim, w szkołach i urzędach można się już było dogadać w każdym z dwóch języków.
Tyle rysu historycznego.
Na koniec nudnego wykładu - kilka luźnych fotek.
Oraz poglądowa mapka gór, w które wyruszamy.
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl