Dolomity - skalne twierdze

mysza73 napisał(a):
[size=50]Zakończyłam przygotowania do mojego Giro delle Dolomiti .

Tez trzymam kciuki ... za pogodę , za piękne, ciekawe wędrówki etc.

Już się cieszę, na Twoją dolomitową opowieść.

Franz napisał(a):Oczy dookoła głowy. I jeszcze jedna para do patrzenia pod nogi.

Oj tak ... a i tak co nieco może umknąć.
Teraz te ćwiczenia przed Agnieszką ... ale to cudowna, niezapomniana gimnastyka.

pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):Już się cieszę, na Twoją dolomitową opowieść.

Dolomitowy klan rośnie w siłę.

Pozdrawiam,
Wojtek

mariusz-w napisał(a):

mysza73 napisał(a):
[size=50]Zakończyłam przygotowania do mojego Giro delle Dolomiti .

Tez trzymam kciuki ... za pogodę , za piękne, ciekawe wędrówki etc.

Już się cieszę, na Twoją dolomitową opowieść.

Franz napisał(a):Oczy dookoła głowy. I jeszcze jedna para do patrzenia pod nogi.

Oj tak ... a i tak co nieco może umknąć.
Teraz te ćwiczenia przed Agnieszką ... ale to cudowna, niezapomniana gimnastyka.

pozdrawiam.

Moja opowieść może być mało ciekawa, bo na taką prawdziwą "gimnastykę" w tym roku raczej się nie zanosi ,
tzn nie w Dolomitach , bo w Alpach mam ostrą gimnastykę w planach .
Ja sobie wymyśliłam, że w tym roku pojedziemy trochę śladami kolarzy, trochę Wojtkowymi, Twoimi też . Więc najbardziej nagimnastykuje się nasz Jeep .
A dłuższy urlop tam planuję w przyszłym roku .

mysza73 napisał(a):Ja sobie wymyśliłam, że w tym roku pojedziemy trochę śladami kolarzy, trochę Wojtkowymi, Twoimi też . Więc najbardziej nagimnastykuje się nasz Jeep .

Tak czy owak ... od rozglądania się gimnastyka karku będzie ... to tam gwarantowane.

pozdrawiam.

mysza73 napisał(a):Więc najbardziej nagimnastykuje się nasz Jeep .

Z każdej przełęczy są wspaniałe widoki. A jest tych przełęczy trochę...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

mysza73 napisał(a):Więc najbardziej nagimnastykuje się nasz Jeep .

Z każdej przełęczy są wspaniałe widoki. A jest tych przełęczy trochę...

Pozdrawiam,
Wojtek

No jest, jest
i na każdej będę chciała się zatrzymać, więc dystans dzienny mam nie większy niż 300-400km .

mysza73 napisał(a):dystans dzienny mam nie większy niż 300-400km .

To i tak sporo. Ale daje się zrobić.

Pozdrawiam,
Wojtek

Szybko pochłaniam bułkę i ruszam dalej - nie mam czasu do stracenia, jeśli chcę dotrzeć na miejsce przed zapadnięciem zmroku. Idę jeszcze chwilę lekko w dół, po czym zaczyna się podejście na skalny grzbiet, zakończony z prawej ostrym kłem. Dosyć szybko go osiągam, a z niego mam już widok na ulokowane znacznie niżej bivacco Tiziano. Po drugiej stronie grzbietu zupełnie inny charakter terenu - łagodne trawiaste wybrzuszenia, potem trawers niezbyt stromym zboczem.

Franz napisał(a):Wiem, że Piotrek lubi takie rozpoznawanie...

Bardzo lubi
Tym bardziej mi miło, że poczekałeś i tym bardziej przykro, że mnie nie było Ale chyba jeszcze bardziej głupio,że namierzyłbym może dwa, trzy szczyty ...

Franz napisał(a): ...a z niego mam już widok na ulokowane znacznie niżej bivacco Tiziano.

Ile ja się namarzyłem o dojściu pod ten biwak! Jestem "fanem" obrazów Tycjana, odwiedziłem specjalnie dla niego Pieve di Cadore, tak sobie wyobrażałem, że w tych okolicach "pasał" owce Na poważnie - jakiś powód musiał być, że ktoś tak nazwał to miejsce. No bo przecież nie dla "tycjanowskiej" czerwieni kapsuły biwakowej ...

Widoki przepiękne, dzikie i baaaaaardzo górskie!

Pozdrawiam!
P.

P.S. Mariuszu - przemyślę Twoje słowa!

plavac napisał(a):namierzyłbym może dwa, trzy szczyty ...

Przejdziesz się kiedyś tamtędy, to Ci szczyty będą z ręki jadły.

plavac napisał(a):

Franz napisał(a):Ile ja się namarzyłem o dojściu pod ten biwak! Jestem "fanem" obrazów Tycjana, odwiedziłem specjalnie dla niego Pieve di Cadore, tak sobie wyobrażałem, że w tych okolicach "pasał" owce Na poważnie - jakiś powód musiał być, że ktoś tak nazwał to miejsce. No bo przecież nie dla "tycjanowskiej" czerwieni kapsuły biwakowej ...

Na ten temat nie potrafię niczego powiedzieć. Może gdzieś dałoby się znaleźć jakieś informacje...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

plavac napisał(a):namierzyłbym może dwa, trzy szczyty ...

Przejdziesz się kiedyś tamtędy, to Ci szczyty będą z ręki jadły.

O! To jest marzenie przez duże M ! Znaczy, żeby jadły ...

Franz napisał(a):

plavac napisał(a):

Franz napisał(a):Ile ja się namarzyłem o dojściu pod ten biwak! Jestem "fanem" obrazów Tycjana, odwiedziłem specjalnie dla niego Pieve di Cadore, tak sobie wyobrażałem, że w tych okolicach "pasał" owce Na poważnie - jakiś powód musiał być, że ktoś tak nazwał to miejsce. No bo przecież nie dla "tycjanowskiej" czerwieni kapsuły biwakowej ...

Na ten temat nie potrafię niczego powiedzieć. Może gdzieś dałoby się znaleźć jakieś informacje...

Ale Ci się fajnie to zacytowało ! Chyba że ja coś poplątałem ...

P.S Wczoraj minęło mi półwiecze ... Od 10 dni nieustająco - jubileusz ! :
Za błędy stylistyczno-logistyczne - z góry przepraszam ...

Wojtku - ile bym dał za pewność, że poczuję pod stopami Marmarole !!!

Pozdrawiam!
Piotrek

plavac napisał(a):Ale Ci się fajnie to zacytowało ! Chyba że ja coś poplątałem ...

Nawet nie zauważyłem, że się w quote'ach pogubiłem.

plavac napisał(a):P.S Wczoraj minęło mi półwiecze ... Od 10 dni nieustająco - jubileusz ! :

Gratuluję Młodzieńcze! Wiele Dobrego na następne 18 lat!

plavac napisał(a):Wojtku - ile bym dał za pewność, że poczuję pod stopami Marmarole !!!

Mnie wczoraj pan wypisał skierowanie na badania, ale na odległy termin - w tej chwili żadne wyniki nie byłyby miarodajne. A że od kilku dni czuję się trochę lepiej, zaczynam marzyć o wypadzie. Tylko jestem osłabiony i zachowuję się, jak przysłowiowa dziewica - chciałaby a boi się...

Pozdrawiam,
Wojtek

Następnie schodzę na dno niewielkiej podwieszonej dolinki, z której kilkanaście metrów w górę i zrzucam plecak przy biwaku. To właściwie zestaw dwa w jednym, tyle że ładne kamienne schronisko jest zamknięte na cztery spusty, a dostępna wyłącznie kapsuła biwakowa. Wewnątrz dziewięć wyrek, mały stolik - na szczęście, wszystko w dobrym stanie. Jest nawet pościel!
Wykorzystuję to miejsce, by zaplastrować stopę - trochę uwiera mnie na zszyciu język w bucie - po czym mogę ruszyć w dalszą drogę.

Dziewice mają to do siebie, że, wbrew stereotypom - doskonale wiedzą, co czynić !
Trzymam kciuki !

Kapsuła jest bez dwóch zdań pomalowana w tycjanowską czerwień !
Nie ma zmiłuj się - jeśli nogi zaniosą, zaniosą mnie właśnie tam

Pozdrawiam!

P.S. Czy nie czułem, że bedzie hurgot ...

Franz napisał(a):Gratuluję Młodzieńcze! Wiele Dobrego na następne 18 lat!

Dziękuję, Proszę Pana ! Już nawet kosztowałem troszeczkę alkoholu ...



Ej, Wojtku ! Tak naprawdę, to ....

Pozdrawiam!