napisał(a) Franz » 12.07.2010 16:33
Ostatnia ścianka i docieram do terenu, gdzie już prowadzi zwykła, choć miejscami bardzo stroma ścieżka.
Za mną akurat dwójka rozpoczyna wspinaczkę trasą, którą właśnie zszedłem.
Niestety, zaczynam odczuwać niewielki ból w kolanach, a przede mną jeszcze sporo metrów do stracenia.
Cicho, kolana! Patrcie, jak tu pięknie wokół!
Dalsze, skalne grzebienie znikają za bliskimi, niewysokimi graniami.
Teraz stromym trawiasto-piarżystym żlebem w dół.
I docieram wreszcie na łagodniejszy teren. Niestety, muszę znacznie zwolnić. Ból w kolanach narasta. Ale stąd już blisko do samochodu. A do jutra - może jakoś się wszystko ułoży?..
Przy aucie zwyczajowe piwko i zjazd w doliny. Następnie kurs przez San Martino di Castrozza na Passo di Rolle.
Krótki przystanek - takiego widoku nie można puścić plazem.
Ostatnie spojrzenia na Cima della Vezzana.
Ostatnie spojrzenia na Cimon della Pala i w drogę.
Kierunek: Madonna di Campiglio. Przenoszę się w Brentę.
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl