Ścieżka wiedzie ostro w górę, chociaż ciągle w terenie głównie trawiastym. Wchodzę na szczyt - przede mną nieco jeszcze wyższy, wschodni wierzchołek, oddzielony głęboką szczerbiną, o niezbyt zachęcającym charakterze. Zadowalam się widokiem z niższej, zachodniej kulminacji i żegnam się wzrokiem z górami, które towarzyszyły mi przez ostatnie kilka godzin.