CROberto napisał(a):Wspaniała ta "przechadzka" Tak oglądam , poczytuję i mam nieodparte wrażenie że jesteś "u siebie...."
Masz w stu procentach rację.
Tam, na szlaku, wszystko jest takie proste...
Pozdrawiam,
Wojtek
Franz napisał(a):... kiedyś wiele się wspinał. Ma spory zasób wiedzy o Dolomitach, trochę mi opowiada. Miał potem kilka lat przerwy a dziś po raz pierwszy - mimo obaw - wyruszył na samotną wędrówkę.
- Nie miałem wyjścia - mówi - muszę zaryzykować. Za bardzo się stęskniłem.
Rozumiem go doskonale - mnie gna ta sama tęsknota...
Franz napisał(a):Ponowne przewinięcie i znów grzeje mnie słońce na południowych stokach grani.
plavac napisał(a):Jak się rozpakuję, postaram się pokazać w Dzięsięciu Dniach co nie co z zimowych dni
Franz napisał(a): Ponowne przewinięcie i znów grzeje mnie słońce na południowych stokach grani
plavac napisał(a):Jak się rozpakuję, postaram się pokazać w Dzięsięciu Dniach co nie co z zimowych dni
longtom napisał(a):Z jednej strony przyjemnie jak w połowie lutego jest +10 stopni
piotrf napisał(a):Były Dolomity "z buta" , "z narty" , tym razem mogą być "z rakiety"
Mocno zimowo na Twoich zdjęciach . . . a jak dobrze przeczytać że z kolanem wszystko dobrze
piotrf napisał(a):longtom napisał(a):Jakby na to nie patrzeć, dość ekskluzywny środek transportu.
Stanowi wytłumaczenie użycia "paliwa rakietowego" na szlaku
longtom napisał(a):piotrf napisał(a):... "rakietowych" relacji na forum jest znacznie mniej od innych . . .
Jakby na to nie patrzeć, dość ekskluzywny środek transportu.
plavac napisał(a):Po "ponownym przewinięciu" na drugim piękna sowa uszata spoglądała na Ciebie, Wojtku !
Co z tego, że kamienna - przecież jak żywa !