Razem schodzimy do schroniska, gdzie proponują mi jeszcze dalszą pogawędkę przy kawie. Wyliczam im, o ile tańsza jest moja kawa przy samochodzie i kończy się to zaproszeniem nas obu przez Beate. Oprócz kawy, na stole pojawia się jeszcze jakieś ciasto, a przy rozstaniu zapewniam, że kolejną wspólną kawę zafunduję ja.