napisał(a) Franz » 22.01.2010 11:44
Po dojściu do samochodu, spoglądam jeszcze w górę - na La Mesolę. Ta kluczowa ścianka nie była trywialna...
Zjeżdżam z Passo Fedaia do Canazei, gdzie w prawo serpentynami ostro w górę. Zostawiam odchodzącą na wschód szosę na Passo Pordoi - pomiędzy grzbietem Padon i grupą Sella - i jadę dalej prosto na Sellajoch (Passo di Sella). Tuż za wylotem potężnej doliny Lasties, zatrzymuje mnie facet z plecakiem. Okazuje się, że to Niemiec, który ma wóz na przełęczy a teraz opuścił Sellę tą doliną i musi się dostać z powrotem do auta. Podwożę go na parking. Kiedy się żegnamy, nawet nie przypuszczam, że podczas któregoś z kolejnych wyjazdów znajdę się dokładnie w takiej samej sytuacji i też w tym miejscu będę łapał stopa.
Grupa Sassolungo (Langkofel) z Sellajoch.
Marmolada i Gran Vernel z tego samego miejsca.
Sasso Pordoi w grupie Sella.
Sella: na pierwszym planie Sellatürme (Torri di Sella) ze słynną turnią La Locomotiva. Na lewo od niej przebiega ferrata delle Mesules (Pößnecker Klettersteig) - wspaniała droga.
Z przełęczy zjeżdżam w kierunku Wolkenstein in Gröden (Selva di Val Gardena), ale w Plan de Gralba odbijam w prawo i zaczynam się wspinać na Grödner Joch (Passo Gardena) pomiędzy Sellą na południu a grupą Puez na północy.
Sassolungo z Passo Gardena.
Po prawej Sassolungo, po lewej turnie Selli.
Szlak 666, przecinający Sellę, wchodzący w skład jednej z długodystansowych tras (ta ma numer 2) Dolomiten Höhenweg (Alta Via delle Dolomiti).
Północne mury obronne Selli.