Dolomity - skalne twierdze

napisał(a) **Franz** » 20.12.2011 14:51

weldon napisał(a):Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga nabiera innego wymiaru

Ojj... a ja właśnie głównie zmysł wzroku pasę z dziką rozkoszą.

mariusz-w napisał(a):Ale wieszczkowi "czoczki" nie smakowały ... bo jakoś Cię zignorował !

Mówisz, że ignorował? Ja się z kolei zastanawiałem, czy może czytał "Rozdziobią nas kruki, wrony". :lol:

A takiego jednego, co mi się nad głową usadowił, to uwieczniliśmy przy innej okazji na Białym Kraterze.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **plavac** » 20.12.2011 23:18

Smakołyki głównie pałaszował syn, ja karmiłem się tak jak Ty widokami i ... uzupełniałem płyny

Widoki rzeczywiście "dookoła głowy", choć Sassolungo ogranicza je ku północy, ale za to jaki jest piękny i potężny. Też był miejscem zabaw chmur w berka :wink:

A pod koniec sierpnia Królowa miała potarganany lodowy płaszcz. Coraz mniej śniegu okrywa Ją zimą ...

Czy poszedłeś na szczyt główny ? Nas gonił czas... , bo o braku ubezpieczenia na grani pomiędzy wierzchołkami nie ma co pisać ...

Pozdrawiam

napisał(a) **mahadarbi** » 20.12.2011 23:22

mariusz-w napisał(a):
mahadarbi napisał(a): Małż jest raczej z tych górali nizinnych

W Dolomitach może by się trafił ... ale to już raczej skamielina !

Mój jeszcze czasem daje oznaki życia, więc pozostanę przy nim, pozwól :wink:

napisał(a) **mariusz-w** » 21.12.2011 07:19

plavac napisał(a):A pod koniec sierpnia Królowa miała potarganany lodowy płaszcz. Coraz mniej śniegu okrywa Ją zimą ...

Nam się wydawało ... że w tym roku mniej lodowca było na Marmoladzie jak w zeszłym.
Pewnie i tu się kurczy ! ?
Ale byliśmy w szoku, że to gołym okiem widzimy. :roll:

Pozdrawiam.

napisał(a) **Franz** » 21.12.2011 11:48

plavac napisał(a):Czy poszedłeś na szczyt główny ? Nas gonił czas... , bo o braku ubezpieczenia na grani pomiędzy wierzchołkami nie ma co pisać ...

Nie chciało mi się tam iść, na te osiem metrów wyżej. Zadowoliłem się środkowym wierzchołkiem.

mariusz-w napisał(a):Nam się wydawało ... że w tym roku mniej lodowca było na Marmoladzie jak w zeszłym.
Pewnie i tu się kurczy ! ?
Ale byliśmy w szoku, że to gołym okiem widzimy.

Jeśli porównać zdjęcie Piotra z moim, to widać duże różnice. Ale to kilka lat upłynęło.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Fatamorgana** » 21.12.2011 12:19

Franz napisał(a):.... poczułem nagle, że mi słabo. Serce radykalnie zmniejszyło częstotliwość uderzeń, a nogi się ugięły. Zanim się zwaliłem z nóg, zdążyłem usiąść na śniegu.

.... kilka kolejnych piw zupełnie mnie na nogi postawiło.

napisał(a) **Lidia K** » 21.12.2011 13:15

Fatamorgana napisał(a):
Franz napisał(a):.... poczułem nagle, że mi słabo. Serce radykalnie zmniejszyło częstotliwość uderzeń, a nogi się ugięły. Zanim się zwaliłem z nóg, zdążyłem usiąść na śniegu.

.... kilka kolejnych piw zupełnie mnie na nogi postawiło.

Myślałam, że tylko ja się dziwię jak można się postawić na nogi ? po wypiciu kilku piw. Ja po połówce czuję luz w nogach po całym piwie - staram się nie wstawać, żeby się nie potknąć. A tak naprawdę od wielu lat wcale piwa nie piję. Wolę w winie się rozkoszować.

napisał(a) **Franz** » 21.12.2011 16:23

Fatamorgana napisał(a):
Lidia K napisał(a):
Franz napisał(a):.... kilka kolejnych piw zupełnie mnie na nogi postawiło.

Myślałam, że tylko ja się dziwię jak można się postawić na nogi ?

Też jestem zaskoczony, że moja intuicja została tak poważnie wsparta przez autorytet medyczny.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Fatamorgana** » 22.12.2011 20:21

No niby tak, bo alkohol powoduje jakieś pobudzenie (kiedyś rannym i półprzytomnym wlewano do gęby gorzałkę), ale ja chyba jakiś inny jestem, bo mnie po paru piwach, to by na ziemię zwaliło po wysiłku a nie postawiło...
Co innego jak człek jest spragniony i odwodniony.
Wtedy nie ważne co- byle się napić. :lol:

napisał(a) **plavac** » 22.12.2011 22:06

Bo widzisz, Fatamorgano, w piciu piwa ważny jest - umiar.
Jak to mówił pewien znany Profesor - Piwo, pite z umiarem, nie szkodzi - nawet w dużych ilościach.

I w tym tkwi cały sekret ... :wink:

Pozdrawiam

napisał(a) **mariusz-w** » 23.12.2011 09:04

plavac napisał(a): Piwo, pite z umiarem, nie szkodzi - nawet w dużych ilościach.

I w tym tkwi cały sekret ...

Pozdrawiam

O ... o to ... to ... to ! :lol:

napisał(a) **Fatamorgana** » 23.12.2011 11:46

Kurde, chyba nikt nie sugeruje, że ja piję bez umiaru... (?) :lol:

Żartowałem (niepijący jestem). :lol:

Umiar u każdego ma inne znaczenie. :roll:

Są tacy, co jak jeszcze trzymają się na nogach i są w stanie iść w góry to mówią, że idą "na trzeźwo". Dopiero jakby się przewracali byliby pijani....

napisał(a) **Franz** » 23.12.2011 13:16

Skoro nadal tu jesteście, to biorę się za przygotowanie następnego odcinka.

A w kwestii odżywiania się w górach - wiem, ze bardzo odstaję od wszystkich, czy przynajmniej zdecydowanej większości, jak również od zaleceń znawców tematu. Ale cóż - tak funkcjonuję i z tym mi dobrze.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 23.12.2011 16:50

Zejście ze szczytu na druga stronę nie jest specjalnie ciekawe; to olbrzymie, piarżyste zbocze. Tylko widoki rekompensują nudną ścieżkę - dobrze, że nie muszę tędy podchodzić.

Obrazek