napisał(a) mariusz-w » 25.01.2012 10:54
No więc jak wspomniałem, po krótkiej naradzie postanawiamy zmienić pierwotny plan, by jednak najpierw skorzystać z dobrodziejstwa wyciągu, aby dostać się na Forcella Sassolungo 2681 m n.p.m.
Powoli ruszamy w kierunku wyciągu.
Jeszcze tylko widok w kierunku Val Gardena i na turnie Selli.
... ciepło ! ...
Dochodzimy do kasy i tu mały zgrzyt.
Bilety tylko za gotówkę, karty nie są honorowane ... a ja w kieszeni mam tylko trochę bilonu.
Nerwowo przeliczam, ale niestety brakuje coś około 5 euro.
Jesteśmy przy kasie sami, a więc moje "nerwowe manewry" zostają zauważone przez pana obsługującego kolejkę, a właściwie pomagającego przy wsiadaniu do niewielkich wagoników.
Po chwili pyta nas w czym problem, że nie chcemy wsiadać.
Przedstawiam sytuację ... pan idzie na konsultacje z kasjerką.
Mijają dwie minutki i wraca z dwoma biletami "wte i wewte " w ręku ... oraz z uśmiechem komunikuje, że OK ... mam dać co mam.
"Wrzuca" nas do wagonika i po kilku minutach jesteśmy już na górze.