napisał(a) mariusz-w » 10.01.2012 10:26
No dobrze ... dojechali ... wyskoczyli w biegu !
Miejsca u góry mało ... praktycznie to takie "orle gniazdo".
Od razu dostrzegamy schody biegnące w kierunku Sentiero Ferrato Ivano Dibona i na nie od razu ruszamy.
Tutaj już sami nie jesteśmy, oprócz nas jest pięć osób przygotowujących się do wejść na ferraty.
Oczywiście uprzęże, kaski i te wszystkie akcesoria mają na wyposażeniu ... my tu wyglądamy jakbyśmy zbłądzili lub trafili przez przypadek.
No ale nasz cel był inny, prawie już osiągnięty ... dla nich zabawa się dopiero zaczynała.
Ruszamy na schody ...
Dochodzimy do drabiny ... w tym momencie dochodzą do nas dwaj ferratowcy.
Grzecznie próbują nas pościć przodem.
Serdecznie dziękujemy ... i wyjaśniamy, że to nie dla nas.
Oni przypinają się do drabiny i powolutku wspinają się w górę.
My chwilę później ... tylko kawałeczek, by spojrzeć co dalej.
Nie no dalej to już nie dla nas, brak asekuracji ... mimo nieodpartej chęci pójścia dalej ... wraca nam rozsądek.
Stop !
No ale pamiątkowe zdjęcie być musi !
" ... i niech ktoś powie, że nie byłam tam gdzie Wojtek-Franz. !!! "
Ostatnio edytowano 10.01.2012 21:14 przez
mariusz-w, łącznie edytowano 1 raz