Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

DOLOMITY ... Les plus belles architectures du monde ...

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 22.11.2011 10:45

Fatamorgana napisał(a):Czekam na cennik kolejki... :lol: bo nigdy do tańszych nie należała

Porównywalnie z Marmoladą ... ale proszę uprzejmie ! :) ... cennik.

Fatamorgana napisał(a):P.S. Jeżeli chodzi o sprawy aklimatyzacyjne, to wpływ wysokości najbardziej gwałtownie odczuwa się tak gdzieś powyżej 3500m. To średnia, ale najczęściej i wyraźnie odczuwalna średnia.
Organizmy zaprawione, czyli takie, które już bywały wyżej i nie mają obciążeń zdrowotnych (choroby układu krążenia itp) łatwiej się ponownie aklimatyzują.
Poza tym, co innego już być w górach a co innego wyjechać na Tofanę prosto z szosy po przyjeździe.
Pozdr. :wink:

To wszystko poniekąd prawda ... ale z tą graniczną wysokością to tak hop siup nie jest ... i powyżej 2000 m potrafi też "namieszać" .

Wszystko zależy od organizmu.

Podróżując pierwszy raz przez Großglockner Hochalpenstraße w 2007 roku, spędziliśmy noc tutaj na 2304 m n.p.m.

Obrazek

... i ta noc dla Gosi nie była najlepsza ... serce chciało jej z piersi wyskoczyć ... i to nie z emocji, że śpimy tak wysoko. 8)


Franz napisał(a):Nie wiem, czy pamiętasz,

Pamiętam ... od strony Lago Fedaia. :)


... a Marmoladę chcieliśmy powtórzyć ... lecz nie starczyło czasu.

Poprawimy "zaś". ;)

Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano 22.11.2011 11:19 przez mariusz-w, łącznie edytowano 3 razy
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 22.11.2011 10:48

Obrazek

... o ... matka Whistlera .... :D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 22.11.2011 10:58

Oczywiście, że zawsze tu zaglądam :D :cool:

Kiedyś...dawno temu... gdy jeszcze planowaliśmy większe pochodzenie po Dolomitach.... jednym z najważniejszych celów była Tofana di Rozes :roll: ... całkiem blisko tej OKROPNEJ :cool: kolejki :lol:

Niestety... z powodu wrodzonej niemożności podróżowania takimi zdobyczami techniki, jak będę chciał być na 3000 to będę musiał tam wejść na własnych nogach :roll: :?

Już kiedyś nawet wybrałem górę... to było włoskie pasmo Ortler (chyba), w każdym razie bardziej na zachód od Dolomitów :D .

Pożyjemy, zobaczymy.... czy znudzą się nam Bałkany :cool:

W każdym razie widoki rzecz jasna bombowe :idea:

Pozdrawiam
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12188
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 22.11.2011 10:59

Crayfish napisał(a):
... o ... matka Whistlera .... :D


Trochę mi było wstyd :oops: to wklejać, ale widzę że nie tylko ja lubię ambitne dramaty psychologiczne. :lol:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 22.11.2011 11:07

kulka53 napisał(a):Oczywiście, że zawsze tu zaglądam

... całkiem blisko tej OKROPNEJ :cool: kolejki :lol:

Ostrzegałem !!! :lol:


longtom napisał(a):
Crayfish napisał(a):
... o ... matka Whistlera .... :D


Trochę mi było wstyd :oops: to wklejać, ale widzę że nie tylko ja lubię ambitne dramaty psychologiczne. :lol:

Znów musiałem podeprzeć się Wikipedią. ;)
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 22.11.2011 11:26

mariusz-w napisał(a): ależ proszę uprzejmie ! :) ... ]cennik.

To wszystko poniekąt prawda ... ale z tą graniczną wysokością to tak hop siup nie jest ... i powyżej 2000 m potrafi też "namieszać" .

Wszystko zależy od organizmu.

Podróżując pierwszy raz przez Großglockner Hochalpenstraße w 2007 roku, ... i ta noc dla Gosi nie była najlepsza ... serce chciało jej z piersi wyskoczyć ... i to nie z emocji, że śpimy tak wysoko. 8)



Myślałem, że jest o wiele drożej... 8O
Eeee, to nie tak źle. Na Łomnicę drogo jest, ale kudy Łomnicy do Tofany? :lol:

Mariusz, sam napisałeś, jak pierwszy raz pojechaliście wyżej. Co innego przejazd, a co innego nocleg na wysokości. Organizm musi się przestawić na tryb wysokogórski, ale bez przygotowania- tak nagle i jeszcze odpocząć nocą w tym nagłym -innym trybie. Stopniowo wychodząc coraz wyżej, idąc pieszo- łatwiej się aklimatyzujemy niż wyjeżdżając autem czy kolejką- co właściwie aklimatyzacją nie jest, lecz przypomina rzucenie na głęboką wodę.
Owszem, zależy kto ma jaki organizm, ale i zależy kto ma jakie płuca, chodzi o przyswajalność tlenu w rozrzedzonym powietrzu. Ludzie mieszkający od urodzenia na dużych wysokościach mają stwierdzoną większą pojemność płuc. To rodzaj przystosowania organizmu do wysokości. My mamy tylko lepszą lub gorszą przyswajalność tlenu, którego wyżej jest mniej.

Wysokość 3500m.n.p.m jest granicą, poza którą przyswajalność tlenu jest dla wszystkich normalnych stworzeń utrudniona, więc wtedy i sportowcowi i taternikowi i ceprowi lubiącemu spacery oraz jazdę na rowerze będzie trudno oddychać. Poza tym, od tej granicy inaczej wygląda proces aklimatyzacyjny. Tu zaczynają się już lekkie "schody".

Kolejną wyraźną granicą jest ok. 5000-5500m.
Tu już słabi padają, chorzy wysiadają, a silni ale niezaprawieni muszą odcierpieć swoje i czasami posiłkować się odpowiednimi lekarstwami.
Następna bariera to już granica życia -7500m.
Tu zaczyna się tzw. strefa śmierci.

Pozdr.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 22.11.2011 11:32

Fatamorgana napisał(a): Ludzie mieszkający od urodzenia na dużych wysokościach mają stwierdzoną większą pojemność płuc. To rodzaj przystosowania organizmu do wysokości. My mamy tylko lepszą lub gorszą przyswajalność tlenu, którego wyżej jest mniej.

No i wszystko jasne ... u nas najwyższa góra to Gontyniec (192 m n.p.m.). :)

Pozdrawiam.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 22.11.2011 12:24

Jacek S napisał(a):
weldon napisał(a):A u Roxi o oddychanie się nie pytałeś :lol:


A bo ja wiem co Oni do tych butli ładują?


:oczko_usmiech:


No łaaaadnie... o mnie, beze mnie :lol:
Do butli można zawsze naładować trochę helu, można się sztachnąć i popiszczeć trochę ;)

A tak serio, to po nabiciu butli Nitroxem (azot plus tlen) samopoczucie po nurkowaniu jest znacznie lepsze, człowiek nie jest tak bardzo zmęczony.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 22.11.2011 17:23

Z aklimatyzacją różnie bywa. Czasem przydusi dopiero na 4000 , a czasem, jak organizm ma "zły czas" , choroba wysokogórska zaatakuje i na niespełna 3000 m npm ( vide relacja Ul-ki ze zdobywania Mulhacen).
I to nic, że wcześniej na tej wysokości nic się nie działo. Ot, każdy "czas"ma inne zapotrzebowanie na tlen :)

Tofany ... Kolejne niespełnione marzenie :)
Wspaniałe szczyty ...

A jednak jakiś żal,że tyle gór opleciono stalowymi linami ...

pozdrawiam :)
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 22.11.2011 19:31

plavac napisał(a):Tofany ... Kolejne niespełnione marzenie :)
Wspaniałe szczyty ...

A jednak jakiś żal,że tyle gór opleciono stalowymi linami ...


Hmmm ...

Cywilizacja na pewno coś z dzikości naturze zabiera.

Choć z drugiej strony kolejki takie jak na Marmoladę, Tofany i jeszcze kilka innych ... pozwalają z bliska podziwiać te widoki i góry tym, co nie mogliby/nie mogą (z tych czy innych powodów) dokonać tego per pedes.
Gdyby nie kolejki ... na pewno nie mieliby do tych wspaniałości dostępu.

Pierwszą kolejką w Dolomitach była ta na Sas Pordoi ... dzięki determinacji Mary Piaz, co przyczyniło się do rozwoju turystyki, a co za tym idzie rozwoju regionu. A to też nie jest bez znaczenia.
Szerzej pisałem o tym tutaj.

Mnie bardziej drażni (i tu narażę się narciarzom) infrastruktura służąca właśnie tym zimowym sportom.
Jest ich wiele i ciągle powstają nowe.
Takie budowy w tym roku widzieliśmy wielokrotnie. Niwelowane zbocza wyglądały jak rozdarte wielkie i długie rany.
Pokazałbym, ale nie zrobiłem zdjęć ... chyba z niechęci do takich widoków.
Niestety latem infrastruktura ta psuje pejzaż, a w niektórych miejscach, wprost jest nie możliwe zrobienie zdjęcia, by nie uwiecznić przy okazji fragmentu wyciągu czy orczyka.
Na szczęście powyżej Passo Falzarego ... położony praktycznie w sercu Dolomitów park krajobrazowy, pozbawiony jest tej szczególnej "nieozdoby". 8)

Może także to, że Dolomity w 2009 roku zostały uznane przez UNESCO za światowe dziedzictwo przyrody, przyhamuje i spowoduje większe planowanie "tych działań" zgodnie z naturą i krajobrazem.

Pozdrawiam.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 22.11.2011 22:45

Mariuszu - sam z tych udogodnień korzystam więc we własne piersi się biję :) I wiem, że im starszy jestem, tym chętniej szukam możliwości przede wszystkim zjechania kolejką na dół - chrząstki rzepek właśnie schodzenia nie lubią najbardziej.
Moje pierwsze skojarzenie "smutku" wzięło się stąd, że majestatycznie pokazane przez Ciebie Tofany wydały się nagle odarte z majestatu na widok górnej stacji. Tak samo czułem się na Marmoladzie. Nie boli mnie , gdy górna stacja kończy się w połowie góry, dając możliwość poznania turystom o mniejszej kondycji, a wspinaczom i innym "górskim purystom"nie odbierając radości ze zmagania się z szczytem.
Pamiętam to uczucie pomieszania, gdy wyjechałem z rodziną na Sass Pordoi ( gdyby nie kolejka, Żona nigdy by się tam nie znalazła ) , a pod nami wspinacze kończyli pod linami bardzo trudny filar.

Co do instalacji narciarskich - pełna zgoda. Lobby narciarskie nie widzi gór, widzi pochyłość terenu. Jako zapalony narciarz wstydzę się za ludzi niszczących górskie piękno. Bo da się pogodzić jedno i drugie, trzeba tylko chcieć i posiadać minimalną wrażliwość estetyczną.

pozdrawiam
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 23.11.2011 00:45

Dzisiaj "minimalna wrażliwość estetyczna" mija się z "maxymalną chęcią zysku" :twisted: :evil:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 23.11.2011 07:31

Piotrze, Fata ! ...

... pozostaje mi się tylko z Wami zgodzić ! :)


-----------------------------------------------------------


No jak jesteśmy na tarasie z barierkami, o płaskiej podłodze i nie trzeba uważać pod nogi ;) ... to przytoczę kilka informacji o tej grupie. 8)

Rdzeń grupy Tofany, stanowią trzy potężne trzytysięczniki :

Tofana di Mezzo (3244 m)

Tofana di Dentro (3236 m)

Tofana di Rozes (3225 m)

Stoją one blisko siebie, ściśnięte na małej przestrzeni, tworząc gniazdo górskie które nie ma sobie równych w Dolomitach. na wschodzie wyraźną granicę wyznacza dolina Boite wraz z kotliną w której leży Cortina d'Ampezzo. Na południu, u podnóża Tofan przebiega ważna szosa Cortina - Passo Falzarego . Tofany od zachodu, od grani Fanes oddziela głęboka, wąska dolina Val Travenanzes, która na północy łączy się z doliną Valle di Fanes.
D.Tkaczyk

Po kilku minutach ... "ochów" ... rozpoczynamy wędrówkę dalej, szlakiem biegnącym w górę skalnymi półkami w kierunku szczytu Tofane Mezzo (3244m) ... i zaczynają się "achy" ... a potem znów "ochy" !

I tak na przemian już cały czas. ;) :)

No to niech teraz przemówi obraz ...bo biorąc pod uwagę roztaczające się stąd widoki ... żadne słowo nie jest wstanie ich opisać ... po prostu "każde słowo zbędne".

Widok na południe.

Obrazek

Na drugim planie od lewej Monte Pelmo, Croda de Lago i płyta skalna Laston di Formin, Civetta oraz Passo Giau.

Obrazek

Patrzymy przed siebie, by znaleźć półkę po której zaraz pójdziemy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cinque Torii ,Nuvolau, Averau.

Obrazek

Po chwili wchodzimy jeszcze wyżej skąd widać stronę północną.
Tam gdzie leży dolina Val di Fanes i droga z Cortina-Dobiaco i trzytysięcznik Croda Rossa (3146 m n.p.m.).

Obrazek

Obrazek

Obrazek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 23.11.2011 08:13

Wspinamy się coraz wyżej ...
... za nami został ogromny taras, który już nie wydaje się tak ogromny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tofana di Dentro.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dolina Boite ... i kotlina Ampezzo.

Obrazek
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 23.11.2011 09:17

Ja nie wiem, jak wy to robicie, że macie tak świetną widoczność powietrza.
Po raz kolejny!
Prawo serii? 8O :roll:

Imponujące.

Jak z przejściem na T. d Dentro? Da się łatwo czy nie?
Tam w dole na ostatnim zdaje się znowu wyciągi jakieś widać... Nie wiedziałem, że pod samą Tofaną też jeździ się na nartach. :roll:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
DOLOMITY ... Les plus belles architectures du monde ... - strona 17
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone