piotrf napisał(a):Życzę ci szybkiego powrotu do pełnej sprawności i ....
Piotr ( również rekonwalescent )
Dziękuję
... co się stało ?
pozdrawiam.
----------------------------------------------------------------------------------------
Po czterech dniach, w sobotę o godzinie 14 ponownie wyszedłem na „wolność”.
W czasie pobytu w szpitalu, uzgodniliśmy z Gosią, że mimo tej „przygody” nie przerywamy urlopu. Co prawda z uwagi na moją niesprawność nastąpiła zmiana planów i postanawiamy zostać jeszcze tydzień w Dolomitach.
Ze szpitala odebrał mnie Marko z Gosią i po niecałej godzinie byłem w „domu” … to znaczy w nowym apartamencie, bo niestety ten w którym rezydowaliśmy do tej pory Amelia i Marko mieli już zarezerwowany dla następnych gości.
Znaleźli nam jednak inny u znajomej … jeszcze większy, w mniejszej cenie i w samym centrum Pozza di Fassa.
Przed przyjazdem po mnie Amelia, Marko i Gosia przetransportowali nasze graty i samochód do nowego apartamentu, więc wracałem już na nowe.
Dzień był piękny, więc po oględzinach nowego lokum, zasiedliśmy z Marko na tarasie, by z widokiem na Catinaccio wypić pierwsze po czterech dniach piwo.
Później skontaktowałem się z przedstawicielem PZU i uzgodniłem, że w ramach ubezpieczenie podeślą nam zastępczego kierowcę.
Zaproponowałem, aby to nie był ktoś wyznaczony przez nich … wystarczy, że podeślą mi syna.
Przystali na to „jak na lato” i powiedzieli byśmy się nie martwili, abym podał numer telefonu do Antka, a oni już wszystko załatwią.
Po jakimś czasie, dostaliśmy informację od Antka (a także od PZU), że się kontaktowali i ma zabukowany bilet na samolot z Poznania do Bolonii na środę rano i wszelkie dodatkowe koszty związane z jego transportem zostaną zwrócone po przedstawieniu biletów/rachunków.
No to byliśmy już spokojni i szczęśliwi, że wszystko gładko idzie.
Teraz pozostało jeszcze skontaktować się z Wojtkiem F. i spróbować umówić się na spotkanie …
… cdn ...
pozdrawiam.