Franz napisał(a):Spadł nieco później...
... no tak !
plavac napisał(a):Chmury dodają pięknej oprawy górskim pejzażom.
To prawda ... byle nie za gęste i nie za nisko.
plavac napisał(a):Mam dla Was wiele uznania za wrześniowe eskapady w Dolomity. Ponieważ mam dla nich tylko tydzień w roku, nie stać mnie na ryzyko załamania pogody, chociaż jesienne góry to co uwielbiam.
... najpierw się nimi nasycę latem ...
...
My wrzesień wybieramy z kilku powodów.
Wtedy jest w naszym przypadku (apartamenty) zdecydowanie taniej.
Także pewne znaczenie ma to, że jest luźniej, a więc na popularnych szlakach bardziej pusto.
No i właśnie pogoda.
Najmniejsza ilość deszczowych dni w Dolomitach przypada właśnie na sierpień i wrzesień.
Latem (lipiec/sierpień) to okres częstych burz.
Natomiast dobowe wrześniowe temperatury i tak powodują, że często wędrujemy z przysłowiowym "wywieszonym językiem".
Wrzesień między innymi z uwagi na pogodę także Tkaczyk zachwala.
Suma summarum, biorąc pod uwagę te trzy dłuższe nasze tam pobyty ... to stosunek kiepskiej pogody do dobrej wynosi jak 1 do 10 na rzecz tej drugiej.
… a w Twoje nasycenie Dolomitami … letnie czy nie letnie … to ja nie wierzę i nie uwierzę !
Pozdrawiam.
---------------------------------------------------------
Zmęczeni !
Jak tak , to obiecuję, że podchodzenia na tej wycieczce koniec … teraz już cały czas w dół …
Chyba się zagapiłem … bo Gosia jakaś malutka się zrobiła.
… doganiam !
W pewnym momencie wymieniamy pozdrowienia, z takim oto panem …
On do góry, my na dół …
Jeszcze ostatni kontakt wzrokowy i kiwamy sobie na pożegnanie.
Pogoda się ponownie poprawia, widoki na północ oraz rozleglejsze, wiec postanawiamy znaleźć dogodne miejsce na krótką przerwę i kolejne uzupełnienie kalorii.
Nie jest to łatwe, bo ponownie w tym miejscu stromizna stoku jest znaczna.
W końcu się udaje … siadamy.
W sumie to bardzo wygodna loża. Zapierając się pietami o kępy traw, odpoczywamy w pozycji na wpół leżąco-siedzącej i podziwiamy dolinę, oraz to co po drugiej jej stronie.
W oddali słyszymy strzały z broni myśliwskiej.
Znaczy się nasz myśliwy miał szczęście … a jakaś zwierzyna pecha !