Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

DOLOMITY ... Les plus belles architectures du monde ...

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 19.10.2012 15:16

Prawdziwy wehikuł czasu, chociaż bez szyberdachu :wink:

Szkoda, że przez dwa dni będę bez dostępu do sieci.
Ale za to jak siądę w niedzielną noc ... Już się szykuję na solidną porcję piękna !

pozdrawiam :)
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 20.10.2012 11:03

tony montana napisał(a): Podróżuje z Wami! :papa:

No to super ... cieszymy się ! :)

plavac napisał(a):Szkoda, że przez dwa dni będę bez dostępu do sieci.
Ale za to jak siądę w niedzielną noc ... Już się szykuję na solidną porcję piękna !

W takim razie nie mam wyjścia, zabieram się do roboty ! ;) 8)

kulka53 napisał(a):Wyjątkowo krótko tym razem chyba przyjdzie czekać na następną :wink: :D


... a więc przenosimy się w nasze Dolomity 2012. :)



Jak wspomniałem wcześniej, decyzja o powrocie w te góry zapadła praktycznie już w czasie wakacji 2011. Okres pomiędzy tymi dwoma wrześniami, pomijając oczywiście czas na normalne funkcjonowanie, wypełniony był także wszelkimi czynnościami związanymi z planowaniem kolejnych wakacji.
Ten okres też lubimy … jest on przyjemny ponieważ pozwala powoli żyć tym co czeka w przyszłości.
Wyszukiwanie miejsca pobytu, zakwaterowania, wstępny wybór tego co się chce zobaczyć wprowadza w dobry nastrój i pomaga zdecydowanie lepiej przetrwać często szare i ponure jesienno-zimowe dni.
Z wyborem miejsca problemu raczej nie mieliśmy. W związku z tym, że w 2010 roku byliśmy w części północnej i centralnej Dolomitów, a w 2011 w północno i południowo- wschodniej … to tym razem padło na południowy zachód.

Dolomity to góry leżące na dość zwartym obszarze, a więc wypady w jego poszczególne grupy nie nastręcza specjalnego problemu, ale zawsze jest lepiej gdy miejsce zakwaterowania jest bliżej planowanych szlaków. W związku z tym , że poprzednie dwa wyjazdy charakteryzowały się tym, że w celu realizacji zaplanowanych wycieczek w sumie pokonaliśmy sporo kilometrów po samych Dolomitach, to teraz postanowiliśmy znaleźć apartament praktycznie w centrum interesującego nas obszaru. No bo w końcu jest kryzys, a paliwo w cenie.

Wybór padł na okolice doliny Val di Fassa.
W ruch poszedł Internet i szukanie w tym rejonie apartamentów.
Kilka maili do apartamentów w tych okolicach, kilka odpowiedzi i w końcu decyzja … w tym roku naszą bazą będzie Pozza di Fassa , miejscowość leżąca u zbiegu dolin Val di Fassa i Val San Nicolò.
Uzgodnienie terminu, wymiana maili i apartament zarezerwowany.
Pozostało już tylko zamówić brakujące mapy „Kompassa”, czytać Tkaczyka, szperać w Internecie, ponownie prześledzić relacje Wojtka … i czekać do 1 września.

Z uwagi, że to już nas trzeci dłuższy wypad w Dolomity, to wszelkie przygotowania przed samym wyjazdem przebiegły sprawnie, aby nie powiedzieć rutynowo.
Apartament do którego się wybieraliśmy wyposażony był praktycznie we wszystko co potrzebne, a nawet mniej potrzebne jak np. garaż.
W związku z tym, że po wcześniejszych naszych pobytach i porównaniu włoskich i polskich cen , a także z uwagi na nasze preferencje kulinarne co do włoskiej kuchni, zdecydowaliśmy już po raz kolejny, aby żywności z Polski nie zabierać.
Wszystko to przyczyniło się do tego, że z pakowaniem, a co za tym idzie z nadmiernym obciążaniem samochodu problemu nie było.

W końcu nadszedł dzień wyjazdu.

Tradycyjnie start nastąpił bardzo wcześnie rano … aczkolwiek z powodu oddania do użytku autostrady Poznań – Świecko godzinę później niż zwykle. :)
Później już tylko spokojna droga przez Niemcy, Austrię no i Włochy.
Pogoda była dobra, słoneczna. Do przejechania ciut ponad 1200 km z czego tylko 110 nie po autostradzie … po prostu komfort. Mimo postojów na odpoczynek i lekkiego przyblokowania w okolicach Monachium dojechaliśmy na miejsce sprawnie i w planowanym terminie.

Ten pierwszy dzień urlopu zakończyliśmy zagospodarowaniem się na „nowym” i na odpoczynku przy winku, oraz na wdychaniu cudnego górskiego powietrza na tarasie apartamentu.
Jedno co mnie troszkę martwiło, to zapowiedź krótkiego załamania pogody w kolejnych dniach. W skutku okazało się zgodnie z zasadą, że góry to góry … załamania bywają, ale w tym okresie są one tutaj w większości naprawdę krótkie, o czym przekonaliśmy się już dnia następnego.

Niestety zgodnie z prognozami, następne dwa dni także nie pozwalały na podziwianie dalekich wielokilometrowych widoków. Jednak nie padało, było ciepło, z przebłyskami słońca, a więc mogliśmy realizować nasze wycieczkowe plany.

No ale o tym później … 8)

Jak wspomniałem niedziela powitała nas kompletnie zachmurzonym niebem i niestety deszczem.
Nie trwało to długo, gdyż już w godzinach południowych się przetarło, co pozwoliło nam na pierwszy rekonesans
po Pozza di Fassa, a także okolicznych miejscowościach po oddalone kilkanaście kilometrów Canazei.

Coś tego tekstu chyba za wiele … rozgadałem się ! :?

W takim razie teraz pokażę Wam kilka luźnych zdjęć wykonanych w dniu następnym … oraz innych, które nie da się powiązać z naszymi późniejszymi, już typowo górskim wycieczkami.

Jak ktoś nie rozpoznaje ;) … to musi uwierzyć , że to dolina Val di Fassa . :)

Obrazek

… a to poranno-niedzielny Sas da le Undesc (2550m n.p.m.) widziany z naszego tarasu …

Obrazek

… i szczyt Sas da le Doudesc (2446m n.p.m.) pilnujący wejścia do doliny Val San Nicolò.

Obrazek

… który już bez chmur wygląda tak …

Obrazek

Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano 20.10.2012 13:26 przez mariusz-w, łącznie edytowano 1 raz
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 20.10.2012 12:24

... i kilka fotek z miejsc widzianych między innymi w czasie niedzielnego rekonesansu.

Okolice Campitello i potok (torrente) T. Avisio, wypełniony wodami spływającymi z lodowca Marmolady ...

Obrazek

Obrazek

... Vernel ...

Obrazek

Obrazek


... skałki w okolicach Canazei ...

Obrazek

... i Sella od strony Canazei ...

Obrazek

... a to już Sassolungo ...

Obrazek

... i w końcu kawałek Catinaccio ... obydwie grupy widoczne z Pozza di Fassa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No to prolog mamy za sobą ;) ... w kolejnych odcinkach pokażę już nasze planowane wędrówki.


Pozdrawiam.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 21.10.2012 20:09

Czarodziejski masz aparat :) Jestem urzeczony plastycznością zdjęć.
Z racji moich 3 pobytów letnich i 3 zimowych w Val di Fassa i okolicy będzie co wspominać i porównywać.
A nazwy strażników Val San Nicolo brzmią po ladyńsku chyba również liczebnikowo - czyżby także górski zegar ?
Pozdrawiam i bardzo się cieszę, że tyle napisałeś - szykowałem się od rana 8)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 21.10.2012 22:01

Od burych chmur do błękitu - dobry trend. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 22.10.2012 11:31

plavac napisał(a):Jestem urzeczony plastycznością zdjęć.

To Dolomitów "sprawka" ! :)

plavac napisał(a):A nazwy strażników Val San Nicolo brzmią po ladyńsku chyba również liczebnikowo - czyżby także górski zegar ?

... coś w tym jest ! :roll:

Franz napisał(a):Od burych chmur do błękitu - dobry trend. :)

... i tylko życzmy sobie, by to tak (w najgorszym wypadku ;) ) było zawsze ! :)

Pozdrawiam.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 22.10.2012 12:18

Fakt, że ktoś potrafi, po kolei, wymienić nazwy tych, jakże do siebie podobnych szczytów jest dla mnie równie fascynującym jak to, że niektórzy patrząc w niebo widzą tam jakieś znaki zodiaku :D

A jeszcze doliny, przełęcze, siodła i co tam jeszcze popadnie :roll:

Wierzę ci na słowo :mrgreen:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 22.10.2012 13:00

weldon napisał(a):Wierzę ci na słowo :mrgreen: [/color]

... zawsze sprawdzić można ! ;)

plavac napisał(a):Pozdrawiam i bardzo się cieszę, że tyle napisałeś - szykowałem się od rana 8)

... no to w takim razie kolejne parę słów i już się tłumaczę dlaczego ! 8)


Z uwagi na to, że zapewne nie wszyscy tu zaglądający, znają te tereny tak jak Ty, Wojtek (no i może jeszcze parę osób) … to troszeczkę przybliżę okolicę, w której się znaleźliśmy.

Drugi powód to to, że relacja z górskich wędrówek, bez takich wstawek mogłaby wyglądać mniej więcej tak: :)

Wyszliśmy … fotka … podchodzimy … fotka … weszliśmy, doszliśmy …fotka … odpoczywamy … fotka … schodzimy … fotka … zeszliśmy … wróciliśmy … fotka … ;)

… i tym podobnie … w kółko, dzień za dniem. :)

W sumie, może nie było by to takie złe :) … na pewno relacja byłaby krótsza, szybsza … ale może kogoś zainteresuje garść i innych informacji. Gdybym zanudzał dajcie znać !

No to na początek parę słów o dolinie …

Val di Fassa

To ważna i spora dolina Dolomitów. Przebiega południkowo od miejscowości Moena , gdzie nosi nazwę Val di Femme , po jej północną część powyżej Canazei zwana Val di Sóra, co daje odcinek około 20 kilometrów. Znajduje się tu sporo niewielkich miejscowości /wiosek, które tworzą praktycznie jeden organizm. Żyje tutaj około 8 600 mieszkańców , obecnie zajmujących się praktycznie wyłącznie wszystkim tym co związane jest z turystyką . Z tego też powodu w sezonach turystycznych liczba przebywających tutaj gwałtownie wzrasta przekraczając nawet dziesięć razy liczbę mieszkańców.
Kiedyś region ten utrzymywał się przede wszystkim z przemysłu drzewnego.

Dolina jest bujna w zieleń, między innymi dzięki potokowi Torrente Avisio, obfitym w wodę nawet latem, dzięki zasilaniu przez lodowiec Marmolady. Porasta ją wiele sosnowych i modrzewiowych lasów, a spośród nich wyrastają gołe , często postrzępione skalne ściany .
To właśnie one ściągają tu rzesze wszelkiej maści turystów, a nazwy ich to praktycznie same dolomitowe hity. Blisko stąd w takie grupy jak Catinaccio, Fassani, Sassolungo, Marmolada , Sella, Latamer i wiele innych równie interesujących.

Mimo popularności tej okolicy, to w okresie późnego lata (a więc właśnie września )z uwagi na wielkość terenu można znaleźć tutaj wiele szlaków, na których spotyka się niewielu wędrujących.
Jej dnem biegnie główna droga Dolomitów zwana Szosą Dolomicką.
Jadąc z Polski najszybciej dostać się tam można jadąc przez Bolzano przez przełęcz Passo Castalunga , albo z północy przez Passo Sella lub Passo Pordoi .


Obrazek


W jednej z takich niewielkich miejscowości, właśnie prawie u wylotu drogi z Passo Castalunga, a na „wlocie” do kolejnej doliny (Val di San Nicolò) się „zadomowiliśmy” … a konkretnie w Pozza di Fassa -Mèida.

Miejscowość ta znajduje się w obszernej części doliny, na wysokości ok. 1300 m n.p.m. w miejscu zbiegu potoku T. Avisio i Rio San Nicolo. Nad Pozza, królują szczyty Cima Undici i Cima Dodici, ale widać też stąd częściowo i Catinaccio, Sassolungo oraz Latamer.
Z miejscowości kursuje kolejka na Buffaure bardzo cenione ze względu na zachwycające krajobrazy i spokój zimą panujący na narciarskich trasach.
Arena narciarska Buffaure posiada jedną z najdłuższych tras w Val di Fassa, startuje na wysokości 2050 metrów na Buffaure i kończy się na dnie doliny.
Wjazd kolejką panoramiczną Buffaure to okazja do podziwiania niezapomnianych widoków na Catinaccio, Latemar, masyw Sassolungo.
Poza tym to spokojna, niewielka, pełna uroku miejscowość, przedzielona pięknie szemrzącym potokiem Rio di San Nicolò.
Gdy rankami i wieczorami odpoczywaliśmy na tarasie, jego szum wody, był dla nas najpiękniejszą muzyką. 8)

Pozdrawiam.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 22.10.2012 14:18

mariusz-w napisał(a):Wyszliśmy … fotka … podchodzimy … fotka … weszliśmy, doszliśmy …fotka … odpoczywamy … fotka … schodzimy … fotka … zeszliśmy … wróciliśmy … fotka … ;)

… i tym podobnie … w kółko, dzień za dniem. :)


W rzeczy samej tak to nudnie w tych górach wygląda ... :D 8)

mariusz-w napisał(a):Gdy rankami i wieczorami odpoczywaliśmy na tarasie, jego szum wody, był dla nas najpiękniejszą muzyką. 8)


Poezja ...

Nie ograniczaj się w pisaniu. Niechaj słowa płyną Ci z głowy tan wartko, jako ten potok ! :)

Pozdrawiam :)

P.S. A ja lubię też nadłożyć drogi i wjeżdzać do Val di Fassa przez Val di Fiemme. Z szerokiej doliny w wąską ...
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 22.10.2012 17:34

plavac napisał(a):Nie ograniczaj się w pisaniu. Niechaj słowa płyną Ci z głowy tan wartko, jako ten potok ! :)

Postaram się, choć u mnie z pisaniem to podobna przypadłość jak u Wojtka. 8)

plavac napisał(a):P.S. A ja lubię też nadłożyć drogi i wjeżdzać do Val di Fassa przez Val di Fiemme. Z szerokiej doliny w wąską ...

... a to również ciekawie ... a zimą pewniejsze i bezpieczniejsze.

.....................................................................................

W związku z tym, że nasza baza znajdowała się u wylotu doliny Val di San Nicolò, naturalną sprawą stało się to, że nasze tegoroczne spacery zaczęliśmy właśnie od niej.
Także pogoda w pierwsze dni, a mianowicie nie najlepsza widokowo i nie najpewniejsza spowodowała, że właśnie ta dolina była naszą pierwszą tegoroczna przygodą.

Val di San Nicolò ... boczna od Val di Fassa , praktycznie to „prywatna” dolina miejscowości Pozza di Fassa.
Uważana jest za jedną z ładniejszych, a na pewno bardzo klimatycznych dolin Dolomitów. Spokojna, bo nie komunikacyjna, inaczej mówiąc ślepa. :) Jej długość to około 10 km.
Co prawda w początkowym odcinku biegnie asfaltowa droga, ale kończy się ona po około czterech kilometrach przy górskiej osadzie Sauch (1714m n.p.m.). Dalej to już tylko droga gruntowa , która stopniowo wraz z wysokością przechodzi w piesze szlaki . Biegnie ich stąd sporo, głównie na wschód i południe.
Jej dnem płynie potok o tej samej nazwie , który swoje początki bierze dwoma kaskadami w jej najdalszym wschodnim punkcie zwanym Jonta.
W środkowej części doliny rozrzucone są maleńkie gospodarstwa /osady oraz chatko-szałasy, kiedyś dla tych co wypasali tu bydło i owce … dzisiaj głównie służą autochtonom za domki letniskowe. W niektórych powstały maleńkie schroniska, a niektóre zajmują się tylko gastronomią. Wszystko to sprawia, że jest tu bardzo klimatycznie, górsko … po prostu chce się tam pobyć !
Dalej w trzeciej najwyższej części, to praktycznie już sama przyroda.
Z powyższych powodów, ta pierwsza wizyta nie była naszą ostatnią w tej dolinie.
Niektóre nasze kolejne trasy również brały początek lub koniec właśnie tutaj.

No to zostawiamy samochód na parkingu i w drogę. 8)

Cel na dzisiaj ? … brak konkretnego ! :)
Po prostu iść dokąd się da i dokąd pozwoli pogoda.
Głęboko oddychać, napawać się zapachami oraz tym co dookoła widać … ot tyle ! … i po rocznej przerwie, aż tyle ! 8)

W takim razie idziemy … parasola brać nie musicie. 8)
Co prawda chmury będą … można by powiedzieć typu altostratus, ale ciepło i bez deszczu … no prawie. ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak jak i w zeszłym roku, już na pierwszej wycieczce witają nas łany zimowitów.
Wówczas było to w drodze do dinozaurów na M.Pelmo.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trochę tradycji i ciut nowoczesności. ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pierwszy wodopój ...

Obrazek

Trochę historii ...

Obrazek

Obrazek

Przekraczamy lewy dopływ Rio di San Nicolò ... o tej porze wody ledwo ledwo, ale wiosną to się musi tu dziać. 8)

Obrazek

Pod koniec doliny skręcamy w lewo i wchodzimy na szlak biegnący w górę na przełęcz, oczywiście nazwaną San Nicolò. :D
... ale najpierw trzeba popatrzeć gdzie to ! ;)

Obrazek

Pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 22.10.2012 18:39

mariusz-w napisał(a):Obrazek

Mój parking. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004
Re: Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 22.10.2012 18:45

Franz napisał(a):Mój parking. :)

Taaa ... ale to dopiero po 15 września :D !
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 22.10.2012 21:55

Ale pachnie :!: 8) Mmmmmm ... się rozmarzyłem :)
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 23.10.2012 08:43

mariusz-w napisał(a):Przekraczamy lewy dopływ Rio di San Nicolò ... o tej porze wody ledwo ledwo, ale wiosną to się musi tu dziać. 8)
Obrazek

Strumyki prawie bez wody a wszędzie zielono jak w maju. Gdyby nie zimowity nie uwierzyłabym, że to zdjęcia z września. Ani śladu zbliżającej się jesieni.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 23.10.2012 09:47

mariusz-w napisał(a):
Franz napisał(a):Mój parking. :)

Taaa ... ale to dopiero po 15 września :D !


No to jeszcze małe wyjaśnienie tej naszej wymiany słów. ;)

Wojtek odwiedził dolinę, po sezonie a więc po 15 września.
Od tej granicznej daty, dużo atrakcji w tej okolicy powoli zamiera. Przestają działać niektóre mniej popularne wyciągi, kolejki , przede wszystkim z uwagi na czas przygotowań do sezonu zimowego czyli konserwacje, naprawy etc.

Zamknięta też jest większość sklepów nastawionych na turystów, a nawet lokali gastronomicznym.
W miasteczkach robi się luźniej, spokojniej, bardziej pusto.
Natomiast do wielu miejsc, gdzie w sezonie są zakazy wjazdu można wtedy dojechać.
Likwidowane, zasłaniane są oznakowania zakazu wjazdu, a na sezonowych parkingach nie ma kasujących ... czyli po prostu są gratis.

Tak też jest w dolinie San Nicolo i dlatego Wojtek mógł podjechać samochodem zdecydowanie dalej, choć już gruntowa drogą. W sezonie jest ona dla "obcych" zamknięta, służy tylko autochtonom i jako droga techniczna.
Muszę przyznać , że mi się to podoba, gdyż dzięki tym zakazom dolina ta w sezonie nie traci swojego naturalnego charakteru i jest wolna od współczesnych wehikułów .
Pozwala to na cieszenie się naturą i podziwianiem pejzaży, bez współczesnych przeszkadzajek.

Zimą natomiast wjazd do doliny nie jest możliwy wcale, nawet na asfaltowy odcinek.
Droga prowadząca do samej Pozza di Fassa jest po prostu trasą narciarską zaczynającą swój bieg na Buffaure.

Na tej mapce zaznaczona jako trasa numer 1

Obrazek

Obrazek


plavac napisał(a):Ale pachnie :!: 8) Mmmmmm ... się rozmarzyłem :)

Lidia K napisał(a):Strumyki prawie bez wody a wszędzie zielono jak w maju. Gdyby nie zimowity nie uwierzyłabym, że to zdjęcia z września. Ani śladu zbliżającej się jesieni.

To prawda ! 8)
Strumyk, jak wspomniałem, to ożywa raczej wiosną. W Dolomitach wody nie jest za wiele, szczególnie w wyższych partiach. Jednak ta co jest, oraz ranne mgły i okresowe opady powodują to, że w dolinach zielono jest bardzo.
Mimo września i mimo że to już na południu a więc ciepłe lato … to na liściastych drzewach, krzewach oznak jesieni nie ma.
Wszystko wygląda jak w pełni lata. W dolinach i lasach powietrze jest rześkie i czuje się wilgoć. Wyżej na halach spotyka się już przekwitłe trawy, natomiast powyżej hal ponownie zielono, czasami kwitnąco, a nawet owocująco.

I tak jak wspominałem wszędzie cudnie pachnie, choć w każdej partii inaczej.
W dolinach i lasach jodłami, sosnami, modrzewiami , wyżej jak na letniej łące, a jeszcze wyżej (to jak ja to nazywam) już po prostu „Herbapol” . :)

Pozdrawiam.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
DOLOMITY ... Les plus belles architectures du monde ... - strona 69
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone