W zasadzie to nie zamierzaliśmy pójść do centrum Machova, lecz od razu do Machovskiej Lhoty, aby zasiąść w gospodzie
U Lidmanů, którą miło wspominamy z poprzedniej bytności. Okazało się jednak, że tego dnia było tam zamknięte
, wobec czego skierowaliśmy się na machovski ryneczek, gdzie coś miało być czynne.
Wzmianki o wsi
Machov pochodzą z połowy XIV w., a powstała zapewne na początku XIII wieku. W wiosce, położonej w dolinie Židovky, jest sporo zrębowych domów oraz stara kuźnia. Nie było jednak czasu na dokładne oględziny, bo
piwko czekało, a dzień się kończył...
Kościół św. Wacława zbudowany w 1675 r. w miejscu starszego drewnianego.
Barokowa kolumna maryjna (1761 r.) , w tle Błędne Skały:
Przy rynku znaleźliśmy Obecní dům, a w nim restaurację U Hubku. Nie jest wprawdzie tak przytulna jak U Lidmanů, ale nie mogliśmy narzekać
.
Menu po polsku, płacić złotówkami można, a na koniec dostaliśmy od „bonusa” czyli stosownego rozchodniaczka (małolaty, zamiast płynu z procentami, po batoniku
).
Na drogę powrotną obraliśmy żółty szlak przez łąki ponad Machovską Lhotą. Po dotarciu do dawnej drogi granicznej – poszliśmy nią właśnie, bo po ciemku tak było wygodniej dotrzeć do wiaty przy szlaku w pobliżu Pasterki.
Żółty szlak schodzi tu dotychczasową drogą lekko w dół do rozdroża U Zabitého, a potem dalej szlakiem czerwonym dociera się (zgodnie z tym, co wskazuje stary drogowskaz
) do pokazanej w poprzednim odcinku osady Řeřišný ( Brunnkress).
My natomiast poszliśmy leśną drogą lekko w górę, już po polskiej stronie
.
W Pasterce czekał ciepły obiad (tyle, że o kolacyjnej porze), a na deser…