Re: Dolny Śląsk i nieco dalej... ( spływ Chociną)
napisał(a) dangol » 17.07.2013 17:29
Kenik napisał(a): że też przy tych wszystkich ekwilibrystykach kapalonek z głowy nie zleci
Dobrze dopasowany do makówy, to się trzymał
.
Bocian napisał(a): Opisałem kiedyś swoją wycieczkę po Łupawie
Najcięższa rzeka Pomorza raczej
nie dla mnie, ale może nasi panowie lubią wyzwania, to może kiedyś się na nią wybiorą?
Bocian napisał(a): Zdjęcia u mnie to tylko odwzorowanie chwili, żaden artyzm, szczególnie, że małpą robione i pod strachem Boga, bo prawie cały czas na wodzie, a aparat nie mój.
(…)
Kajaki maja być jednoosobowe, niełamliwe i niezatapialne
Kajaki faktycznie niezatapialne i łatwo wywracalne...
Przez to ostatnie któregoś roku na Zbrzycy
zatapialny stał się nasz poprzedni olympusik. Grzesiek co prawda aparacik wyłowił, bo woda płytka
była, ale taka staroć okazała się już dla serwisu (nawet autoryzowanego)
nienaprawialna. Karta pamięci się wysuszyła
, tyle że fotek wiele na niej jeszcze nie było…
Wracając do
zaniebieszczonej Chociny…
Rozlewisko w miejscu, gdzie do Chociny dopływa Osusznica.
Fotka z netu: Znów zwężenie doliny…
Na popas zatrzymaliśmy się na łące przy drewnianym mostku.