Dolny Śląsk i nieco dalej... (Sokołowsko)

Widzę, że górny bieg ciekawszy od tego co pływałem...

Tak sobie myślę, że ciekawiej byłoby jeszcze wyżej , być może kiedyś się na to skusimy. Może nie od samego Świeszyna, ale od Trzyńca z pewnością dałoby się fajnie płynąć.

Czasami lipcowy deszczowy dzień się przydaje. Udało mi się prześledzić Twoje/Wasze dreptania, pedałowania, ślizgania i wiosłowania. Kapitalny kawałek kraju pokazujesz. Szkoda, że tak rzadko jest okazja zajrzeć w te rejony.

Danusiu , melduję nadrobienie zaległości
Pięknie , chociaż wolę szybkość na spływach , takie czysto rekreacyjne mają jednak przewagę - można kontemplować piękno krajobrazu aż do bólu


Pozdrawiam
Piotr

Kenik napisał(a): Szkoda, że tak rzadko jest okazja zajrzeć w te rejony

Ja mam podobne odczucie niedosytu innych miejsc, których w naszym kraju nie brakuje. Wiele jest takich regionów, w które jeszcze wogóle nie dotrałam .

piotrf napisał(a): można kontemplować piękno krajobrazu aż do bólu

Cały spływ w szybkim tempie nie dla mnie, ale czasami robimy jakiś fragment w zabójczym tempie.
A przy kontemplowaniu żadnego bólu nie było

Kenik napisał(a):Czasami lipcowy deszczowy dzień się przydaje. Udało mi się prześledzić Twoje/Wasze dreptania, pedałowania, ślizgania i wiosłowania. Kapitalny kawałek kraju pokazujesz. Szkoda, że tak rzadko jest okazja zajrzeć w te rejony.

Zapraszam

Do niedawna w Starej Brdzie przy rozdrożu był mały sklep - nasze ulubione miejsce przystankowe podczas rowerowych wycieczek (bo najbliższy piwopój i lodziki dopiero za ładnych kilka kilometrów)…

(Z)

W 2011 (w ubiegłym roku zresztą również) sklepu już nie było…
Na szczęście jakieś zapasy mieliśmy w kajaku, a w związku z krótszą trasą spływu – wystarczyły .

Ciekawe, czy w tym roku sklepik działa



W ramach odsapki od siedzenia, robimy sobie spacerek na leśny cmentarzyk.
Groby zniszczone przez czas , ale miejsce czyste, a po zniczach i sztucznych kwiatach widać, że nie jest całkiem zapomniane. Niektórzy miejscowi ( w pobliżu Starej Brdy przed II wojną światową była granica państwowa)
zapewne pamiętają jeszcze dawnych mieszkańców.

Kolejny śliczny odcinek rzeki:



(Z)



Przerwa na kurki i borówki :





Odcinek od mostu drogowego koło leśniczówki Pustowo do Żołny:

(Z)







(Z)





(Z)

(Z)

(Z)

Docieramy do miejsca, w którym w 2009 zaczynaliśmy spływ.

(Z)





Ten fragment trasy już pokazywałam, a że przy gorszej pogodzie fotki takie sobie, więc w celu oglądnięcia jak wygląda rzeka, musicie się cofnąć do odcinków z 2009.





Nowa Brda:















Ładujemy kajaki i odjeżdżamy.

Zapewne na jakiś czas damy sobie spokój z Brdą, a zajmiemy się odkrywaniem mniejszych rzek, których w pobliżu nie brakuje .

Asiula1 napisał(a):

Kenik napisał(a):Czasami lipcowy deszczowy dzień się przydaje. Udało mi się prześledzić Twoje/Wasze dreptania, pedałowania, ślizgania i wiosłowania. Kapitalny kawałek kraju pokazujesz. Szkoda, że tak rzadko jest okazja zajrzeć w te rejony.

Zapraszam

Ale gdzie Ty Asiula zapraszasz bo u Ciebie widzę Północ w profilku ?

PS. Sorry Danusiu za OT

W związku z tym, że ja teraz gościnnie zawitałam nad Brdę, to Asia tam właśnie zaprasza .
Już trochę się "wygadała" że dokładniej nad jezioro Końskie, ale wciąż jest dość tajemnicza

Asiu, pokaż nam trochę bliżej okolice Przechlewa i tamtejsze jeziora. Co prawda bywam od czasu do czasu w Przechlewie, ale zawsze tylko przejazdem, więc zupełnie go nie znam...

Spływ Chociną (2012)



Ubiegłoroczny spływ był uzupełnieniem przygody z Chociną, którą w 2010 poznaliśmy w jej dolnej części . Ten odcinek trasy pokażę nieco później, zaczniemy od góry .
Może nie od samych źródeł 45-kilometrowej rzeki, bo nawet nie wiem czy są tacy, co spływ zaczęli już we Wierzchocinie…

Wielokrotnie przejeżdżaliśmy tamtędy rowerami, jako że do Wierzchociny niedaleko jest od miejsca, w którym znajduje się nasze obozowisko.
Fotki źródeł rzeki nie mam, ale uwieczniłam kapliczkę w centrum wsi (oraz obelisk upamiętniający mieszkańców poległych w II wojnie światowej, jeden z nich zginął na Bałkanach), w pobliżu której właśnie rzeka się rozpoczyna .





Bardzo chcieliśmy wystartować koło leśniczówki Stary Most, gdyż wcześniejsze przejażdżki na kole dawały nadzieję, że będzie to możliwe. W ubiegłym roku jednakże ilość powalonych drzew przegradzających koryto rzeki od leśniczówki po most drogowy Upiłka – Lipczynek była tak wielka, że nie zdecydowaliśmy się na spuszczenie kajaków na wodę już w Starym Moście. Nie twierdzę, że płynięcie było niemożliwe, chociaż wszystko na to wskazywało... Nawet jeśli dałoby się zakajaczyć, to energia i czas poświęcony na częste przenoski, skutecznie obrzydziłyby nam spływ …



Wobec powyższego, Superkajak dowiózł nam sprzęt na mostek przy szosie, skąd dość stromym ślizgiem trzeba było je przeciągnąć przez chaszcze na wodę.

dangol napisał(a):W związku z tym, że ja teraz gościnnie zawitałam nad Brdę, to Asia tam właśnie zaprasza .
Już trochę się "wygadała" że dokładniej nad jezioro Końskie, ale wciąż jest dość tajemnicza

Asiu, pokaż nam trochę bliżej okolice Przechlewa i tamtejsze jeziora. Co prawda bywam od czasu do czasu w Przechlewie, ale zawsze tylko przejazdem, więc zupełnie go nie znam...

Nie jestem tajemnicza ja osobiscie Brde lubie średnio .Wkleje zdjecia z Czernicy i Bialej rzeki ona się łaczy z Czernicą od Przechlewa to około 30km .Nie mieszkam w Przechlewie ale znam te rejony

Rzeka dzika ale bezpieczna. Uboga infrastruktura turystyczna, Szlak ciekawy i mało uczęszczany. Bezpieczna dla rodzin z dziećmi.

Czernica - Najbardziej popularny dopływ Gwdy o długości około 50 km. Spływ Czernicą najwygodniej rozpocząć przy leśniczówce przed Sporyszem. Jednak ze względu na zakaz wjazdu do lasu optymalnym rozwiązaniem jest wodowanie kajaków przy moście na ruchliwej trasie - Człuchów- Biały Bór w Sporyszu.

Czernica - to rzeka upstrzona przeszkodami. Nie jest to woda leniwa a liczne bystrza czy przeszkody urozmaicają spływ. Trzeba niezłego wysiłku by pokonać cały szlak w jeden dzień. Najlepiej podzielić spływ na dwa etapy. Prawie przez całą długość płynie przez lasy. Czysta i mało uczęszczana. Brak typowych miejsc biwakowych czy wyznaczonych postojów. Przez zalesienie na brzegach i mnogość zwierzyny łatwo pokusić się o zrobienie ciekawych zdjęć. Pierwsze dobrze zorganizowane pole biwakowe jest na tak zwanym "Sarniaku" przed Czarnem. Jest wiata a zgodę na nocleg czy pozostawienie na pobliskim parkingu samochodów, wydaje Nadleśnictwo. Kolejne dobrze przygotowane pole biwakowe jest we wsi Lubnica (już po wpłynięciu na Gwdę trzeba popłynąć pod prąd około 300 metrów rzeką Gwdą). Spływy kajakowe Czernicą stają się coraz bardziej popularne. Woda przez cały rok jest zimna więc nawet w upalne dni można wychłodzić ciało. Coraz większa liczba zwalonych drzew (przed Czarnem) sprawia, że ryby a za nimi wędkarze wybrali ten właśnie odcinek. Dopływając do Czarnego, można zrobić zakupy (do sklepów kilkadziesiąt metrów) jak również odpocząć pod wiatami. W samym Czarnem kierujemy się lewą odnogą Czernicy.

Rzeka Biała