Majowy LubiążZachęcona
wzmianką Marzeny, miniony majowy weekend wybrałam się w końcu do Lubiąża. Nie mam co prawda tak ładnych fotek, jak Ona pokazała w swojej
opowieści o opactwie cystersów, ale pójdę na ilość i trochę tu zamieszczę
Gród obronny, strzegący przeprawy przez Odrę na starym szlaku handlowym, powstał tu już we wczesnym średniowieczu. Przypuszczalnie na jego miejscu założono klasztor benedyktynów, który wkrótce zajęli cystersi sprowadzeni do Lubiąża przez Bolesława I Wysokiego. Książę w ten sposób uczcił odzyskanie ojcowizny po Władysławie II Wygnańcu, który to znalazł schronienie u cystersów w Pforcie w Turyngii. Pierwsi mnisi dotarli z Niemiec do Lubiąża latem 1163 r., opat i reszta mnichów dołączyła do nich w 1175 r. Bolesław I Wysoki obdarował cystersów niebagatelnym majątkiem, m.in. 15 wioskami.
Klasztorny majątek powiększył się już wkrótce do 27 wsi, tym razem hojnością wykazał się książę Henryk I Brodaty, którego żona św. Jadwiga miała za spowiednika lubiąskiego opata W krótkim czasie kolejnych darowizn dokonali inni możnowładcy…
Korzystny dla cystersów okres przerwały wojny husyckie, a po nich wojna trzydziestoletnia.
Dopiero w XVII wieku opactwo ponownie rozkwitło, powstały imponujące budowle klasztorne, pałac opatów i liczne zabudowania gospodarcze. Cystersi sprowadzili do Lubiąża wybitnych artystów, m.in. Michała Leopolda Willmanna – „Rembrandta śląskiego baroku”.
Korzystna sytuacja cystersów zmieniła się w 1740 r. po przejściu Śląska pod panowanie pruskie. W 1810 roku król Prus Fryderyk III wydał dekret o sekularyzacji opactwa, którego dobra w tym czasie obejmowały 59 wsi, 32 folwarki, cegielnię i kilka manufaktur. Po sekularyzacji monumentalny zespół pocysterskich zabudowań służył jako obóz jeniecki, lazaret i magazyny. Funkcjonowała tu także królewska stadnina koni (dopiero w 1936 r. przeniesiono ją do Książa), leśniczówka, urząd gminny i szkoła. W 1823 r. zabudowania klasztorne przebudowano na szpital psychiatryczny.
Podczas II wojny światowej Niemcy zamienili kompleks na fabrykę zbrojeniową, w klasztornych piwnicach funkcjonowała montownia amunicji oraz tajny obiekt badawczy, w którym prawdopodobnie prowadzili prace nad nowym systemem radarowym. Do pracy w fabryce wykorzystywano przymusowych robotników z okupowanych krajów. Sporą grupę wśród nich stanowili Luksemburczycy, których potem wywieziono do obozu Gross-Rosen.
Po zajęciu obiektu w 1945 r. przez Armię Radziecką, do 1948 r. działał tu szpital wojskowy i obóz weryfikacyjny dla radzieckich jeńców powracających z niewoli niemieckiej. zego nie zdewastowali i nie ukradli poprzednicy, zniszczono w kolejnych latach…
Makieta zespołu klasztornego umieszczona w Sali Książęcej (
fotka z netu):
Renowację zespołu klasztornego rozpoczęto po przejście obiektu w 1989 r. przez Fundację Lubiąż. Gdzie jednakże
znaleźć tak zasobnych sponsorów, aby była szansa na wykonanie takiego ogromu prac? Przecież w stanie
katastrofalnym jest prawie wszystko - za wyjątkiem nielicznych, już przepięknie odnowionych pomieszczeń...
Obiekt jest przeogromny –
to drugi co do wielkości (po hiszpańskim Eskurialu) obiekt sakralny na świecie. Dach ma powierzchnię przekraczającą 2 ha, okien jest ponad 600, fasada licząca 223 m jest najdłuższą barokową fasadą w Europie...
Auto zostawiliśmy na bezpłatnym parkingu na łące pod klasztornymi murami. Jeśli ktoś koniecznie chce wydać 5 zł, może podjechać prawie pod samo wejście...
Budynek bramny z figurami założycieli zakonu cysterskiego (św. Benedykt i św. Bernard) widzieliśmy więc jedynie przez okno samochodu, ale „z bliska” miałam go oglądnięty na fotkach Marzeny, więc mogę uznać, że „zaliczyłam”. Fakt, od Karczmy Cysterskiej (mieści się w dawnej stodole) do której zaglądnęliśmy na moment po zakończeniu zwiedzania, było bliziutko
…
Absolutnie
nie polecam grzanego wina, na które się skusiłam po lodowatych piwnicach…
Po lewej stronie budynku bramnego stoi mur z bramą (dokładnie naprzeciw wejścia do karczmy) oddzielający dawniej ogród warzywny i sad.