napisał(a) dangol » 13.01.2024 19:43
Rower… były czasy, że piachy i pofalowanie terenu aż tak bardzo mi nie przeszkadzało, dzięki czemu kiedyś udało się pozwiedzać Gochy i nieco miejsc ciut dalej, właśnie rowerem
.
(2007)
(2007)
(2008)
(2009)
(2009)
Ostatnio jakoś
kiepsko z jeżdżeniem … Zwalanie na zaćmę już nie wchodzi w grę, bo przecież od roku mam wszczepioną soczewkę, więc widzę lepiej. Fakt, w ubiegłym roku jeżdżenie rowerem
nie było wskazanie, gdyż tuż przed wakacjami miałam jeszcze kapsulotomię.
Można jeszcze zwalać na konieczność opieki nad wnukami
, obecnie w zasadzie tylko tym młodszym, bo ze straszą do Łąkiego czy Brzeźna już kilkukrotnie pedałowaliśmy
. Lila ma więcej siły ode mnie, u mnie raczej tych sił ubyło.
(2021)
(2021)
(2022)
(2021)
Kilka kaszubskich wycieczek rowerowych kiedyś opisałam (na str.1 jest spis treści, można do tych wspomnień dotrzeć), odbyły się w czasach, gdy kondycją aż tak źle nie było
. Materiału wspominkowego na zdjęciach mam sporo, zwłaszcza na fotkach przed-cyfrowych. Co nieco znalazłoby się też zapisanych na dysku, ale czy
na pewno pamiętam, jakie dokładnie były to trasy? Jakieś charakterystyczne miejsca z pewnością da się rozpoznać, ale tych „obok” to już niekoniecznie… Wkleję co prawda trochę zdjęć, lecz na szczegółowe opisy nie liczcie.