Dolny Śląsk i nieco dalej... (Gochy)

dangol napisał(a):

Dopiero po chwili doszłam do tego co jest na tym zdjęciu

piekara114 napisał(a):
Dopiero po chwili doszłam do tego co jest na tym zdjęciu

Przymiarka do przekąski

Piękne zbiory.
W tym pierwszy raz w życiu miałam okazję uzbierać większe ilości kurek jednorazowo.

Piękne zbiory , my w tym roku niestety mało w porównaniu z ubiegłym , chodziliśmy po lesie w poszukiwaniu grzybów , ale coś tam nazbieraliśmy .



To się nazywa zdrowy sen po dniu pełnym wrażeń zakończonym ognikiem


Pozdrawiam
Piotr

Bywały znacznie lepsze lata grzybowe. Któregoś roku (niemal co noc lekki opad, w dzień ciepełko) można było zbierać grzyby ze ścieżki rowerowej , bez zagłębiania się w las. Oczywiście, starsze okazy wzięcia nie miały, skoro młodych było mnóstwo .
W tym roku w czasie naszego urlopu tak naprawdę okazja na grzybobranie była tylko przed trzy dni, ale udało się je wykorzystać . Pół godziny w lesie i pełne wiaderko!

Kurki… Ten rok był wybitnie słaby . Z rozrzewnieniem wspominam lata, kiedy przed dwutygodniowe wakacje można było się żywić gównie daniami z kurek . A i tak był nadmiar, który trafiał do słoiczków .

dangol napisał(a):Bywały znacznie lepsze lata grzybowe. Któregoś roku ... można było zbierać grzyby ze ścieżki rowerowej

Nam kilka lat temu zdarzyło się zbierać kurki na leśnym dukcie całkowicie zanurzone w kałuży.

pzdr

longtom napisał(a): Nam kilka lat temu zdarzyło się zbierać kurki na leśnym dukcie całkowicie zanurzone w kałuży.

Bywały i u nas takie "kurkowe lata"
W tym roku tylko trzy razy jadłem omlet z kurkami , w tym jeden raz z kurkami zbieranymi przez siostrę . . .
W przyszłym roku zgodnie z przepowiedniami grzybów będzie więcej


Pozdrawiam
Piotr

longtom napisał(a): Nam kilka lat temu zdarzyło się zbierać kurki na leśnym dukcie całkowicie zanurzone w kałuży.

piotrf napisał(a): Bywały i u nas takie "kurkowe lata"

To są faktycznie niezwykłe osiągnięcia .

piotrf napisał(a): W tym roku tylko trzy razy jadłem omlet z kurkami

U nas jajecznica na kurkach była w tym roku tylko raz , a trzykrotnie co najwyżej po grzance z kurkami .
Kurki uwielbiam , przez ponad ćwierćwiecze kaszubskich urlopów, udało się ich posmakować w daniach różnorakich . Liczę na to, że okazji będzie jeszcze wiele.

Spacer z karczmy w Brzeźnie nad Gwiazdę…

O Brzeźnie Szlacheckim niedawno wspominałam (str. 97 ), teraz troszkę „odnalezionych” starszych zdjęć (2008-2009).