Opisując spacer do Brzeźna Szlacheckiego, wspomniałam o wojnie palikowej. A że biesiada odbywa się w pobliżu miejsca związanego z jej historią, to jest odpowiednia pora, aby o tym opowiedzieć. Pewnie gdzieś mam fotkę pomnika upamiętniającego to wydarzenie, ale … ilość naszych kaszubskich zdjęć jest
spora, na szybko na odpowiednią fotkę nie trafiłam
. Tak więc, zdjęcie z internetów
(fotka z netu)Oficjalnie I wojna światowa skończyła się 11.11.1918 roku, z chwilą podpisania rozejmu pomiędzy Niemcami a krajami ententy. Polska odzyskała niepodległość, ale do załatwienia pozostały jej ostateczne granice. Decyzje w tej sprawie miały zapaść latem 1919 roku, na konferencji pokojowej w Wersalu.
Traktat wersalski z 1919 roku przyznawał Polsce większość Pomorza Gdańskiego, jednakże nie udało się przyłączyć całych Kaszub. Dla wielu Kaszubów był to dramat, liczyło bowiem na to, iż znów będą mogli być Polakami. Niestety, znaczna część Gochów miała wciąż pozostać w granicach Niemiec…
Ostateczny zapis w traktacie pokojowym nie był precyzyjny, co Niemcy starali się wykorzystać. Mieszkańcy Borowego Młyna i okolic, niezadowoleni z tego, iż granica na znacznych odcinkach została utworzona wbrew ich woli, postanowili jednakże zawalczyć o to, aby w całości znaleźć się na terenie Polski.
Przejęcie terenów przez polskie wojsko nastąpiło na początku roku 1920. 31 stycznia 59 Pułk Piechoty Wielkopolskiej wkroczył do Chojnic, a 2 lutego polscy żołnierze dotarli do Upiłki, następnie do Borowego Młyna. Sąsiednia Wierzchocina miała nadal należeć do Niemiec, lecz Polacy nie zgadzali się z taką decyzją traktatu wersalskiego i wzięli do niewoli (bez rozlewu krwi) stacjonujących tam żołnierzy Grenzschutzu. Polscy żołnierze wycofali się jednakże z Wierzchociny, gdyż po trzech dniach otrzymali tak rozkaz. Miejscowa kaszubska ludność nie chciała się pogodzić z takim obrotem spraw, postanowiła przejąć inicjatywę i zmienić przebieg granicy.
16 lutego 1920 r. miało się odbyć spotkanie pełnomocników do wytyczania linii demarkacyjnej przy jeziorze Gwiazda, w miejscu gdzie rozchodzą się drogi do Pietrzykowa, Wierzchociny i Brzeźna Szlacheckiego. W wyznaczonym dniu ponad 2 tysiące lokalnych kaszubskich mieszkańców, niezadowolonych z postanowień traktatu i uświadomionych przez proboszcza Borowego Młyna ks, Gończa, udało się w wyznaczone miejsce nad jeziorem Gwiazda. Ksiądz z Borowego Młyna starał się odwieść dowódców zgromadzonych żołnierzy obu krajów od oznaczenia granicy w kształcie, który nie odpowiadał miejscowej ludności. Kiedy te starania nie odniosły skutku, licznie zgromadzeni wyłonili spośród siebie kilkuosobową delegację, która próbowała wytłumaczyć żołnierzom, że tereny leżące na zachód od wytyczonej linii są miejscowym niezbędne do prowadzenia gospodarki. Pokojowe pertraktacje nie przyniosły jednak skutków… Przedstawiciele komisji „granicznej” mieli bowiem za zadanie jedynie wytyczenie w terenie ustalonej traktatem granicy, a nie rozmowy o słuszności jej przebiegu. Żołnierze niemieccy przystąpili do umieszczania w ziemi słupków granicznych, a Kaszubi rozpoczęli „wojnę palikową”. Wbite przez Niemców paliki były wyciągane przez Kaszubów, którzy przy użyciu siły fizycznie uniemożliwili dalsze wbijanie słupków granicznych. Przewaga liczebna miejscowej ludności powstrzymała wojsko od użycia broni . Wobec zaistniałej sytuacji żołnierze Grenschutzu zawiesili wytyczanie linii demarkacyjnej .
Pomnik przy szosie nad Gwiazdą upamiętnia właśnie to wydarzenie.
(fotka z netu)Zawieszenie wytyczania granicy wykorzystali Kaszubi, interweniując w Międzynarodowej Komisji Granicznej (miała siedzibę w Toruniu), podając przyczyny przerwania wytyczania granicy. Pierwotnie wyznaczona granica w wielu miejscach przecinałaby pola i lasy będące własnością mieszkańców, a ziemie, które miały znaleźć się w granicach Niemiec, były zamieszkane w większości przez Polaków ( Niemcami byli tylko właściciele majątków). Petycję podpisali wszyscy Polacy, którzy ukonczyli 21 lat. Sprawy zostały ostatecznie rozstrzygnięte dopiero w maju 1920 roku, podjęte przez ludność działania zakończyły się sukcesem. Latem 1920 roku do Polski włączono Wierzchocinę, Upiłkę, Brzozowo, Żychce, Ciecholewy, łąki Rosochy i lasy z osadami Kobyle Góry, Stary Most i Wieczywno oraz całe Jezioro Charzykowskie. Granica na długości 30 km została przesunięta o około 10 km na zachód w stosunku do pierwotnych założeń. Miejscowi przypilnowali, aby wszystko poszło tak, jak wywalczyli. W „wojnie paliwowej” nie padł żaden strzał (nie licząc dwóch w powietrze), nie było żadnych ofiar. Wydarzenia z okolic Borowego Młyna to jedyna udana pokojowa akcja przesunięcia polskiej granicy na zachód po I Wojnie Światowej