napisał(a) trevia » 15.02.2012 18:29
Dzień VI Cavtat
Jest niedziela więc do kościoła wybieramy się do pobliskiego Cavtatu.
Właśnie zapalamy silnik i już jesteśmy gotowi wyjeżdżać, gdy widzimy biegnącą w naszą stronę i wymachującą rękami kobietę. Będąc bliżej zaczyna pokazywać na nasze auto i wołać "wait! wait!", kobieta zatrzymuje się tuż przed nami, praktycznie rzucając się na maskę, patrzy na auto i łapie się za głowę robiąc dziwna minę. W tym momencie przez głowę przeleciała mi myśl - czy abyśmy czasem nie kupili kradzionego samochodu? I właśnie znalazła się właścicielka?
Zdziwiona odsuwam szybkę i pytam co się stało, a ona zmieszana zaczyna tłumaczyć że myślała, że to jej samochód odjeżdża. Zaczęła się śmiać i przepraszać mówiąc że ma identyczny
ok no problem
Od tego czasu widząc nas na plaży zawsze nam machała nawet płynąc na materacu daleko od brzegu
Cavtat to niewielkie miasteczko położone 20 km na południe od Dubrovnika, jednocześnie główne miasto w regionie Konvale. W III wieku p.n.e stało w tym miejscu greckie miasto Epidaurum, jak podaje przewodnik turystyczny tysiąc lat później jego mieszkańcy uciekli na północ zakładając Dubrovnik.
Przed południem spacerujemy po Cavtacie - to całkiem przyjemne miasteczko, w sam raz na krótki wypad na kawę i lody. W porcie cumują ekskluzywne jachty, można też znaleźć kilka fajnych zatoczek i urokliwych zakątków. Dłuższy pobyt mogą co niektórym uprzykrzać odgłosy silników samolotów podchodzących do lądowania na pobliskim lotnisku w Cilipi.
Zespół klasztorny Franciszkanów, w krużgankach trafiliśmy na wystawę prac lokalnej malarki
W tle katedra św. Mikołaja
Kocia rodzina z Cavtatu
Osobliwy środek transportu, wygląda na użytkowany
Robi się coraz cieplej, dlatego wspinaczkę na wzgórze cmentarne gdzie znajduje się Mauzoleum Rodziny Racic zostawiamy na następny raz...
Reszta dnia upływa na słodkim lenistwie...
[/img]