Doliną Vrbasu nad Adriatyk - wakacje 2011

MichelNey napisał(a):Wow. Piękne zdjęcia. Wow,wow,wow. Przymierzam się właśnie do zakupu aparatu. Wybór miał paść na niedrogi kompakt, ale Twoje zdjęcia zainspirowały mnie do odczekania (może i roku), do zbierania kasy i zakupu czegoś porządniejszego. Jako podróżująca młoda mama upatrzyłam sobie aparat cyfrowy Sony . Myślicie, że taki sprzęt pozwoli mi na uzyskanie tak żywych kolorów na fotografiach? Teraz mam starszego Samsunga i barwy na zdjęciach są zdecydowanie mniej nasycone.

Witaj MichelNey. Mam ten aparat od dwóch miesięcy. Fajna zabawka.

Witam. Super fajna relacja i zdjęcia. Już od 30.06. będziemy w Orebiću dwa tygodnie i większość z tych miejsc mamy zamiar zobaczyć.
Pozdrowienia

Super relacja i fotki my też od 30.06. będziemy mogli te miejsca pozwiedzać i zobaczyć .Nasz apartament w Mlini.

Jednym słowem CUUUUUUUUUDNIE

juliaka napisał(a):Trevia, relacja znakomita, przeczytałam i obejrzałam prawie jednym tchem, zobaczyłam miejsca, w których byłam,( Peljesac, Orebić, Korcula, Dubrovnik) i te na które zabrakłao czasu ( Mostar, Medjugorje, Lokrum), a które - dzięki Twym opisom - na pewno kiedyś odwiedzę.
Zastanawiam sie na pobytem własnie w Soline i trasą prze BiH. Napisz prosze, jesli to możliwe, coś więcej na temat Waszej miejscówki,Trevia, relacja znakomita, przeczytałam i obejrzałam prawie jednym tchem, zobaczyłam miejsca, w których byłam,( Peljesac, Orebić, Korcula, Dubrovnik) i te na które zabrakłao czasu ( Mostar, Medjugorje, Lokrum), a które - dzięki Twym opisom - na pewno kiedyś odwiedzę.
Zastanawiam sie na pobytem własnie w Soline i trasą prze BiH. Napisz prosze, jesli to możliwe, coś więcej na temat Waszej miejscówki,

Soline to malutka miejscowość, która przycupnęła jakieś 10-15 km od Dubrovnika. Mieszkaliśmy poniżej malutkiego kościółka, ta część miejscowości (o ile można tak małą miejscowość jeszcze jakoś dzielić ) zwała się Pod Sv Nikolem - trochę poniżej Jadranki, takze główna droga nie dokuczała, kilka domów oferujących apartamenty. Zlokalizowałam pizzerię po drugiej stronie Jadranki, do sklepu jeździliśmy do pobliskiej miejscowości - konzuma albo większego i lepiej wypadajacego cenowo Mercatora w Mlini.
Samo lokum wyglądało tak, że góra była praktycznie nasza, a na dole mieszkali właściciele. Obok apartamenty wynajmowała siostra właścicielki naszego apartamentu i kilku innych sąsiadów. Wszędzie cisza, spokój. Małym minusem była spora ilość schodów prowadzących w dół na plażę, ale szybko wyrobiliśmy sobie kondycję Plaża w zatoczce niezbyt duża, taka kameralna, wysypana żwirkiem, ale i tak byliśmy tam praktycznie sami (koniec sierpnia) jedynie w weekend zjeżdżała się rodzina właścicieli. Przy samym brzegu płytko, tam gdzie cumowała mała łódeczka, jeśli były dzieci to właśnie tam się pluskały, poza tym wybrzeże usiane skałami, również w wodzie, ale nam akurat to nie przeszkadzało, bo sprzyjały one wrażeniom podczas nurkowania niedaleko była plaża w 100% żwirkowa, ale z niej nie korzystaliśmy. Jeśli ktoś szukał rozrywki i knajpek musiał udać się do Cavtatu lub Dubrovnika.

blazejek2005 napisał(a):Witam. Super fajna relacja i zdjęcia. Już od 30.06. będziemy w Orebiću dwa tygodnie i większość z tych miejsc mamy zamiar zobaczyć.
Pozdrowienia

czekor68 napisał(a):Super relacja i fotki my też od 30.06. będziemy mogli te miejsca pozwiedzać i zobaczyć .Nasz apartament w Mlini. icon_biggrin.gif

Zazdroszczę! Ja nawet nie wiem, czy uda mi się wyskoczyć do Chorwacji w tym roku, ale trzeba mieć choć mgliste plany Życzę udanych wakacji

maslinka napisał(a):Nam też bardzo podobało się na Lokrum. Fajna odskocznia od miasta, nawet tak pięknego jak Dubrovnik icon_smile.gif

Mam takie same odczucia

Dromader napisał(a):Jednym słowem CUUUUUUUUUDNIE

Tak Cro jest cudna i uzależnia

Wyjazd

Nadszedł czas domknąć to, co powinno być skończone już dawno temu... ale dopiero teraz, naładowana nowymi pozytywnymi cro-wspomnieniami mogę zasiąść do pisania ostatniego odcinka naszej wyprawy ad 2011

Prezent pożegnalny od naszej gospodyni


O godz. 8:30 wrzucamy symboliczne monety do Jadranu, aby zapewnić sobie powrót to tego raju, wręczamy drobny upominek gospodyni naszego apartmanu, po czym wskakujemy do samochodu i odjezdżamy w kierunku domu. Tym razem wybieramy drogę najszybszą, czyli chorwackie autostrady... trapi nas tylko jedna rzecz... nie udało się jak do tej pory nabyć rakiji... a jak bez tego wracać do domu... ? Na szczęście droga dojazdowa do wciąż powstającej autostrady prowadzi w pobliżu doliny Neretwy Zatrzymujemy się przy jednym ze stoisk z owocami, a za nami policjant... hmm pytam ukradkiem o rakije, a sprzedawca tylko wywraca oczami, policjant zagaduje do nas, żartuje, ale odjechać nie chce... musieliśmy się zadowolić słoikiem miodu próbujemy szczęścia trochę dalej, ale znów ta sama sytuacja... "nam nie wolno już sprzedawać rakiji", ale po chwili, widocznie dobrze nam z oczu patrzy, dostajemy namiary na dom, gdzie poszukiwany towar jest dostępny... a tam pan wyciąga cały arsenał różnorakich trunków humory się poprawiają, robimy zapasy i ruszamy w dalszą drogę.



Przez wszystkie dni mieliśmy wspaniałą pogodę, dopiero przed Zagrzebiem dopadła nas ulewa...




by na Węgrzech znów wyjrzało słońce


Do domu dojechaliśmy kilkanaście minut po północy. Były to jedne z najlepszych wakacji w Cro Do następnych było nam czekać 359 dni Serdeczne dzięki wszystkim, którzy tu zaglądali i podróżowali z nami Do zobaczenia

Hejhej. Dobra alternatywa jeżeli jedziemy do Dalmacji Południowej, piękne widoki, puste drogi. Słaba prędkość przelotowa ok. 60km/h, ale piękne widoki nam to zrekompensują. Polecam!!

relację znalazłem przypadkiem, zdjęcia wyborne, byłem w wielu miejscach, ale jest to pomysł na jeden z urlopów, więc zakotwiczam;

ps.wielu userów, tutaj poznanych jak zauważyłem już się chyba nie udziela lub robią to rzadko

Hej te kiero Zdziwiłam się, że ktoś wygrzebał na wierzch moją relację Fajnie, że Cię zainspirowała polecam tą trasę

trevia napisał(a):Hej te kiero Zdziwiłam się, że ktoś wygrzebał na wierzch moją relację Fajnie, że Cię zainspirowała polecam tą trasę

Dolina Vrbasu w tytule zrobiła swoje w kierunku przyciągnięcia mnie reszta dopełniła swego
oczywiście relacja czeka w zakładkach do rozpatrzenia przyszłego urlopu, kiedyś

Przez Jajce i dolinę Vrbas też jechaliśmy rok temu - to jest mega trasa, fantastyczne widoki i... jedzenie w Bośni jest wyśmienite (i tanie). Za Bania Luką (jadąc z Polski) jest knajpa Pastir, nad rzeką, przy centrum kajakowym - godne polecenia miejsce na popas!

Zdecydowanie zgadzam się ze wszystkim, co napisałeś OneDayStop

OneDayStop napisał(a):Za Bania Luką (jadąc z Polski) jest knajpa Pastir, nad rzeką, przy centrum kajakowym - godne polecenia miejsce na popas!

Dobrze wiedzieć Dzięki za namiar!

Świetna relacja i kapitalne zdjęcia.
Za 5 dni jadę do Orebic dokładnie taką trasą