Dolina Oetztal - Solden - Tirol -Austria i....

napisał(a) **Ewa Zuber** » 20.10.2010 12:23

mariusz-w napisał(a):... ja w tym roku patrzyłem w tamtym kierunku z Monte Baldo.
Pozdrawiam

W takim razie chyba patrzyliśmy na siebie. Zdjęcie przedstawia panoramę Dolomitów z Tieffenbachgletscher, które oddalone były tylko 100 km

napisał(a) **Ewa Zuber** » 21.10.2010 22:11

Ponieważ Aśka jest bardzo zajęta, a relacja nie może czekać, dostałam pozwolenie, aby ją na chwilkę zastąpić.

Na drugi dzień po przyjeździe w wysokich górach spadł śnieg i pięknie okrył szczyty białą pierzynką. W dolinach słoneczko naprzemian z chmurami.
Jedziemy na lodowiec Tieffenbachgletscher....Zaopatrzeni w czapki, rękawiczki, polary idziemy na miejsce zbiórki, które znajduje się 100 m od domu Regina - przystanek autobusowy. W Solden są przystanki praktycznie co 300-500 m. Autobusy i busiki jeżdżą niezwyle punktualnie. Jak się zdarzy obsuwa to raczej z powodu większej ilości ludzi i czasem rowerów zabieranych do środka.
Zaopatrzeni w Oetztal Card wsiadamy w autobus i pniemy się kilkanaście kilometrów w górę Drogą Lodowcową Gletscherstrasse. Docieramy na wysokość 2671 m npm i wjeżdżamy w kilkukilometrowy tunel, aby pod szczytem Aussere Schwarze Schneid przedostać się na ostatni parking, gdzie kończy się ta ekstremalna jazda. Wysiadamy i kierujemy swoje kroki w stronę kolejki kabinowej, która wywiezie nas na samą górę. Widoki są coraz bardziej imponujące.
Po kilkunastu minutach docieramy do celu. Wysiadamy..., zaczynamy się rozglądać i nagle słyszę ...kurczeeee, kto to wymyślił, żeby w sierpniu tak marznąć..... Nasunęłam głębiej kaptur, twarz zakryłam okularami i na chwilę zeszłam im z oczu. Myślę sobie .....jak się rozejrzą, to im przejdzie i może mnie nie ukamieniują.... Mam nadzieję, że te wysokie szczyty emanujące ogromną siłą witalną wpłyną dobroczynnie na ich ciało, duszę i ducha. Nie myliłam się

Po rozejrzeniu się nastapiło pozowanie do zdjęć. Najodważniejsi poszli na platformę

Inni wybrali stały grunt pod nogami

Potem rozpoczęły się figle

które, doprowadziły do ocieplenia atmosfery

Konflikt został zażegnany , co bardzo spodobało się Bartkowi

Marysia natomiast miała nieco odmienne zdanie

Czas wracać do domu, bo dzieci nieco zgłodniały, a i dorosłym sen siada na powieki

napisał(a) **mariusz-w** » 22.10.2010 06:20

Tacy mali w takich dużych górach !

Brawo ... dla nowego pokolenia alpinistów.

Widzę , że Wojtek-Franz o następców nie musi się martwić !

Widoki piękne ... mimo chmur !

Pozdrawiam

napisał(a) **Vjetar** » 22.10.2010 07:10

Ta platforma widokowa jest długa?
Pod nią urwisko? Głęboko (że tak zapytam)?
Może jakiś "widok w doł"?

napisał(a) **FUX** » 22.10.2010 07:34

Piekne miejsce.

napisał(a) **weldon** » 22.10.2010 08:05

Jacek S napisał(a):Ta platforma widokowa jest długa?
Pod nią urwisko? Głęboko (że tak zapytam)?
Może jakiś "widok w doł"?

Czyżbyś kombinował jakiś pas startowy ...?

napisał(a) **Ewa Zuber** » 22.10.2010 09:20

Platforma wisi na stalowych linach i ma około 25 metrów długości;ściany boczne są przejrzyste, podest z desek. Myślę, że gdyby był też przejrzysty to połowa odwiedzających zrezygnowała by z wejścia na nią. Ile w dół? dokładnie nie wiem 100 może 120 metrów. Niestety nikt z nas nie odważył się wychylić i zrobić zdjęcia.

napisał(a) **mariusz-w** » 22.10.2010 09:37

Ewa Zuber napisał(a):Platforma wisi na stalowych linach i ma około 25 metrów długości;ściany boczne są przejrzyste, podest z desek. Myślę, że gdyby był też przejrzysty to połowa odwiedzających zrezygnowała by z wejścia na nią. Ile w dół? dokładnie nie wiem 100 może 120 metrów. Niestety nikt z nas nie odważył się wychylić i zrobić zdjęcia.

A jak traficie tutaj ! ?

napisał(a) **Joan65** » 22.10.2010 12:44

ale czad... moim marzeniem jest Grand Canyon...ponoć maja wizy znieść...

Wracając na Tiffenbach....Ewa zapomniala dodać o tym jak rozgrzewaliśmy kolejnych turystów śląskimi i góralskimi pieśniami.Jeden gość to nawt nas filmował...cholewka trza było o prawa autorskie się upomnieć.
Co tam nie leciało..."Hej tam pod lasem..."Janicek, itp
W gondloli powrotnej to nawet lekko mniej cenzuralnie takie stare przyspiewki z ...akademika się mi przypomniały. Tych bardziej nie mogłam...młodzież - wiadomo.
Powrotna droga autobusem przeraziła naszą Gosię - brak barierek, wąsko a w dół przepaście że ho,ho.
Tak mile rozpoczęty i kontynuowany dzień postanowilismy zakończyć na Fest am Berg organizowany na Gigijoh. Giggijoch (2525 m n.p.m. jest w centrum Solden, wyjeżdża się gondolka na górę a tam .... impreza. Orkiestra tyrolska, fajno ludowo muzyka, chłopy w skórzanych galotkach, skarpety z dzyndzelkami no i kapelusze tyrolskie. Ale dziewczyny totalna porażka. Wieść gminna niesie że uroda niemieckich kobiet jest zemstą za II wojne światową - i cos w tym jest. Ale Fest się udał, flaszeczki Jaggermaistra i browarki rozgrzały nas, niektórzy nawet nabyli ochoty do tańców. Z innych atrakcji to można było popasać i pochodzić z lamą, spinaczka na ściance itp. Szkoda, że tego śniegu było zbyt mało aby zapiąc narty. Z pewnościa wszyscy wykorzystalibyśmy taką okazję w sierpniu. Kolejna opowieść to będzie o fantastycznej pieszej wyprawie do Breslauer Hutte na wysokość 2844 m n.p.m., pogoni za owcami, tańczącym z krowami, urodzinach i krainie Hobbitów.

napisał(a) **Ewa Zuber** » 22.10.2010 12:53

Joan65 napisał(a):Wracając na Tiffenbach....Ewa zapomniala dodać o tym jak rozgrzewaliśmy kolejnych turystów śląskimi i góralskimi pieśniami.Jeden gość to nawt nas filmował...cholewka trza było o prawa autorskie się upomnieć.
Co tam nie leciało..."Hej tam pod lasem..."Janicek, itp

Żałuję tylko jedego, żeśmy jakiś tanców nie uskutecznili. Podrygiwać na 3254 m npm .... Tego jeszcze w swoim życiu nie robiłam. A było z kim

napisał(a) **Ewa Zuber** » 22.10.2010 13:01

mariusz-w napisał(a):
A jak traficie tutaj ! ?

Koniecznie muszę tam jechać i założyć te odlotowe papcie

napisał(a) **Joan65** » 22.10.2010 13:53

Położyłabym sie na tym przezroczystym i tropiła indianina........ :lol:

napisał(a) **weldon** » 22.10.2010 14:03

To, niektórzy, mają na co dzień ....

Tu lepiej widać. :wink:

napisał(a) **Ewa Zuber** » 22.10.2010 19:06

Joan65 napisał(a):
Wracając na Tiffenbach....Ewa zapomniala dodać o tym jak rozgrzewaliśmy kolejnych turystów śląskimi i góralskimi pieśniami. Jeden gość to nawet nas filmował...cholewka trza było o prawa autorskie się upomnieć.
Co tam nie leciało..."Hej tam pod lasem..."Janicek, Nie lyj descu, nie lyj itp

Powrotna droga autobusem przeraziła naszą Gosię - brak barierek, wąsko a w dół przepaście że ho,ho.

Tak mile rozpoczęty i kontynuowany dzień postanowiliśmy zakończyć na Fest am Berg organizowany na Gigijoh. Giggijoch (2525 m n.p.m. jest w centrum Solden, wyjeżdża się gondolką na górę

a tam .... impreza.

Orkiestra tyrolska, fajno ludowo muzyka, chłopy w skórzanych galotkach, skarpety z dzyndzelkami no i kapelusze tyrolskie.

Ale Fest się udał, flaszeczki Jaggermaistra i browarki rozgrzały nas,

niektórzy nawet nabyli ochoty do tańców.

Szkoda tylko, że śniegu było zbyt mało , bo pojeździło by się taką maszyną

lub polatało, niekoniecznie z pomocą

napisał(a) **Ewa Zuber** » 23.10.2010 22:01

Joan65 napisał(a):Kolejna opowieść to będzie o fantastycznej pieszej wyprawie do Breslauer Hutte na wysokość 2844 m n.p.m., pogoni za owcami, tańczącym z krowami, urodzinach i krainie Hobbitów.

No to dawaj Aśka, dawaj, bo mi mgła z tych fotek zniknie :wink: