Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dolina Oetztal - Solden - Tirol -Austria i....

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Ewa Zuber
Cromaniak
Posty: 580
Dołączył(a): 08.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa Zuber » 03.11.2010 22:49

mariusz-w napisał(a):Z Tobą ... to tymi kolejkami, tak jakoś taniej mi się podróżuje !


Mariusz tanie podróżowanie ( dosłownie) załatwiała OetztalCard. Dlatego bez skrupułów korzystaliśmy z niej ile się dało. A poza tym nasze najmłodsze towarzystwo miało okazję być tam, gdzie nawet stalowe tatusiowe plecy by ich nie wyniosły. Bo za wysoko :D
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 04.11.2010 07:49

Ewa Zuber napisał(a):
Mariusz tanie podróżowanie ( dosłownie) załatwiała OetztalCard. Dlatego bez skrupułów korzystaliśmy z niej ile się dało.


Tak ...tak ... wiem .

Austriaccy tę formę mają dobrze zorganizowaną, Włosi dopiero się uczą ... i takie karty nieśmiało wprowadzają. Mówię o lecie bo zimą dla narciarzy to już inaczej ... lepiej.

Między Austrią a Włochami jest natomiast ogromna różnica co do wysokości opłat parkingowych.

Na przykład w Zell am See (w końcu kurort), w centrum miasta parking kosztuje 0,10 euro/godzina ... a we Włoszech najtańsze miejsce to 1 euro/godzina i takich nie spotyka się często ... a już na pewno nie w centrum.

Pozdrawiam
Joan65
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 585
Dołączył(a): 24.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joan65 » 04.11.2010 14:00

i zobaczymy to miejsce...HOHE MUT największą atrakcję doliny Gurgl.

oj,oj jak fajnie się w serduszku podziało....ten poranek był niezapomniany...Hohe Mut to jest niezwykłe miejsce...zwłaszcza jeszcze jak się obchodzi rocznicę ślubu... :P
Przy przepięknym schronisku jest plac zabaw, gdzie nasze pociechy i te duże i te mniejsze ale duże bardziej postanowiły się wyszaleć.
A dorośli uczcili tą 19 rocznicę ...bynajmniej nie chwilą milczenia... a mini Jaggermaistrami. A co jak szaleć to szaleć!!! W końcu tyle lat z jednym człowiekiem...
Dosyć długo pławiliśmy się w nader atrakcyjnych widokach i landszaftach.
Chciało sie "obfocić" każy kamyczek. Ale przed nami droga w dół do Schonweiss Hutte, która okazała sie nie lada wyzwaniem dla Łukaszka.
I tu niezwykłe zdolności belfersko-negocjacyjne Karola okazały sie lekiem na całe zło. Łukasz szedł jak żołnierz, słuchał "wujka" i wszystko było ok. Nagle Adaś też przestał nagle "lubic góry" i tu cud sprawiły magiczne kijki..Chłopak dostał takiego speed'u, że trudno było nadążyć.
Trasa okazała się niezwykle malownicza z pieknym jęzorkiem doliny polodowcowej a w tle cały czas widoczne Schonweiss Hutte - cel naszej podróży. Ewa z pewnościa w tym miejscu błyśnie historią a ja powiem tylko tyle, że niewiele brakowało a ta wyprawa skończyła by się bardzo smutno dla nas a szczególnie dla kolegi Arka. Ale o tym później.....
dudek_t
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 159
Dołączył(a): 16.04.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dudek_t » 04.11.2010 17:00

Dalej! Dalej!
Ewa Zuber
Cromaniak
Posty: 580
Dołączył(a): 08.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa Zuber » 04.11.2010 21:52

Na temat Hohe Mut nie ma się co rozpisywać, tu trzeba patrzeć, patrzeć, patrzeć 8O 8O 8O

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Stemple do Stempelbucha oczywiście muszą być

Obrazek


Joan65 napisał(a):
oj,oj jak fajnie się w serduszku podziało....ten poranek był niezapomniany...Hohe Mut to jest niezwykłe miejsce...zwłaszcza jeszcze jak się obchodzi rocznicę ślubu... :P


Obrazek


Przy przepięknym schronisku jest plac zabaw, gdzie nasze pociechy i te duże i te mniejsze ale duże bardziej postanowiły się wyszaleć.

Obrazek

Obrazek

Joan65 napisał(a):
Dosyć długo pławiliśmy się w nader atrakcyjnych widokach i landszaftach.
Chciało sie "obfocić" każy kamyczek.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ale przed nami droga w dół do Schonweiss Hutte

Obrazek

Łukasz szedł jak żołnierz, słuchał "wujka" i wszystko było ok.

Obrazek

Joan65 napisał(a):Trasa okazała się niezwykle malownicza z pieknym jęzorkiem doliny polodowcowej a w tle cały czas widoczne Schonweiss Hutte - cel naszej podróży.



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jesteśmy coraz bliżej doliny i dochodzimy do schroniska

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To dopiero 1/3 naszego dnia, a co dalej .......
:?:
cdn :D :D
Joan65
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 585
Dołączył(a): 24.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joan65 » 11.11.2010 18:12

Ewa z pewnościa w tym miejscu błyśnie historią a ja powiem tylko tyle, że niewiele brakowało a ta wyprawa skończyła by się bardzo smutno dla nas a szczególnie dla kolegi Arka. Ale o tym później.....

Długo to trochę trwało zanim się zebrałam ale ...lepiej późno niż wcale

Po 1,5 godzinnym odpoczynku w Schonweiss Hutte przy piwku i pięknym słoneczku ruszyliśmy dalej.
Celem był pewien urokliwy wodospad ale ze względu na dość krętą i stromą ścieżkę Arek z Gosią i chłopakami postanowili iść górą.
Umówiliśmy się przy wyciągu.

Idziemy do wodospadu a tu nagle Arek dzwoni, że zgubił dokumenty, kartę kredytową i pieniądze - cały portfel!!!
KATASTROFA!!! Postanowił wrócić do schroniska bo liczył, że tam mógł to zostawić i może ktoś odda.
Do dziś nie wiemy po co zabierał ze sobą prawo jazdy, dowód rejestracyjny itp skoro prawie w ogóle nie używaliśmy samochodów.
Miny nam zrzedły, co tam zrzedły ....szok. Kasa to nie problem trudno ludzie gubią pieniądze a 70 Euro to nie majątek, karte też można zablokować ale BEZ DOKUMENTÓW JAZDA 1000 km DO POLSKI - jest problem!!! Biedny Arek, co on musiał przeżywać...z Bartkiem na plecach pognał do schroniska ale tam nikt o niczym nie wiedział. Szukał czy gdzieś nie leży ten cholerny portfel. My w tym czasie doszliśmy do wodospadu mijając bardzo miłą starszą parę z Belgii, zamieniliśmy parę zdań.
Wodospad bardzo ładny ale my jakoś nie potrafiliśmy się cieszyć tym widokiem.
Udaliśmy się w umówione miejsce pod wyciągiem. Od Arka żadnych wieści i nagle patrzymy Arek zasuwa z Bartkiem i śmieje się z daleka...Co się okazało
Szukając portfela natknął się na naszych wcześniej poznanych Belgów i facet widząć że Arek czegoś szuka zapytał go co zgubił i żeby opisał zgubę.
Okazało się że starsze państwo znalazło ten portfel - leżał bezszczelnie na drodze i śmiał się z nas wszystkich a szczególnie z Arka.Po krótkim opisie zawartości Belg oddał portfel szczęśliwemu Arkowi.
A ten nawet nie napisał nam smsa tylko trzymał nas do końca w tym smutku.

Radość była ogromna. Ja już kilka modlitw do ś Antoniego (patron rzeczy zagubionych) zmówiłam i widać pomogło....
I w doskonałych humorach zjechaliśmy kolejką na dół,gdzie czekał na nas Kris.

Jak to dobrze, że są tacy uczciwi ludzie na świecie.

Kolejna opowieść będzie o wyprawie na TOP MOUNTAIN - Wurmkogl
świstaku, który wyglądał jak bóbr (bóbr w Alpach ha...), kozicy i łamaniu nóg na wyciągu...
Ewa Zuber
Cromaniak
Posty: 580
Dołączył(a): 08.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa Zuber » 11.11.2010 19:20

Joan65 napisał(a):
Po 1,5 godzinnym odpoczynku w Schonweiss Hutte przy piwku i pięknym słoneczku.......


Obrazek

Obrazek

Joan65 napisał(a):ruszyliśmy dalej.
Celem był pewien urokliwy wodospad ale ze względu na dość krętą i stromą ścieżkę Arek z Gosią i chłopakami postanowili iść górą.
Umówiliśmy się przy wyciągu.


Obrazek

Obrazek

Idziemy do wodospadu. Odbijamy w lewo w ścieżkę oznakowaną na niebiesko. Trasa wiedzie wzdłuż widokowej kaskady Rotmos, a dolina nosi uroczą nazwę Zirbenwald. W tych okolicach nierzadko można spotkać kozice - niestety nas to szczęście na razie nie spotyka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po oglądnięciu kaskady powróciliśmy na główną drogę, aby dostać się do stacji pośredniej kolejki i zjechać do Obergurgl, gdzie czekają na nas Krzyśki, Dorotka i mała Maryśka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dla nas ten dzień się jeszcze długo nie skończy......

Joan65 napisał(a):Kolejna opowieść będzie o wyprawie na TOP MOUNTAIN - Wurmkogl
świstaku, który wyglądał jak bóbr (bóbr w Alpach ha...), kozicy i łamaniu nóg na wyciągu...
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 13.11.2010 13:56

Joan65 napisał(a):...Szukając portfela natknął się na naszych wcześniej poznanych Belgów i facet widząć że Arek czegoś szuka zapytał go co zgubił i żeby opisał zgubę.
Okazało się że starsze państwo znalazło ten portfel - leżał bezszczelnie na drodze i śmiał się z nas wszystkich a szczególnie z Arka.Po krótkim opisie zawartości Belg oddał portfel szczęśliwemu Arkowi.

Radość była ogromna. Ja już kilka modlitw do ś Antoniego (patron rzeczy zagubionych) zmówiłam i widać pomogło....
Jak to dobrze, że są tacy uczciwi ludzie na świecie.



Może nie spodoba Ci się to co napiszę, ale fakty są takie, że przeciętny Belg, Holender, Niemiec czy Norweg są od nas uczciwsi i osiągneli ten stan bez żadnych modlitw oraz religijności. Po prostu są tak wychowani.

Realnie rzecz biorąc- trafiliście na uczciwych ludzi, więc to ich zasługa a nie świętych. :wink:
Polacy to jakoś wiecznie lubią się odwoływać do Opatrzności jakby ta nie miała nic innego do roboty tylko pilnować naszych portfeli... :wink:

Relacja ciekawa.
Tyrol Północny to jest to!
Południowy zresztą też. :)
Ewa Zuber
Cromaniak
Posty: 580
Dołączył(a): 08.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa Zuber » 13.11.2010 16:09

Osobiście też bardzo wierzyłam w uczciwość potencjalnego znalazcy, przy czym myślę, ze paciorek nie zaszkodzi ( zgodnie z tezą "jak trwoga to do Boga" ) :D
Pozdrawiam Ewa :D
Joan65
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 585
Dołączył(a): 24.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joan65 » 13.11.2010 19:35

Fatamorgana napisał(a):
Joan65 napisał(a):...Szukając portfela natknął się na naszych wcześniej poznanych Belgów i facet widząć że Arek czegoś szuka zapytał go co zgubił i żeby opisał zgubę.
Okazało się że starsze państwo znalazło ten portfel - leżał bezszczelnie na drodze i śmiał się z nas wszystkich a szczególnie z Arka.Po krótkim opisie zawartości Belg oddał portfel szczęśliwemu Arkowi.

Radość była ogromna. Ja już kilka modlitw do ś Antoniego (patron rzeczy zagubionych) zmówiłam i widać pomogło....
Jak to dobrze, że są tacy uczciwi ludzie na świecie.



Może nie spodoba Ci się to co napiszę, ale fakty są takie, że przeciętny Belg, Holender, Niemiec czy Norweg są od nas uczciwsi i osiągneli ten stan bez żadnych modlitw oraz religijności. Po prostu są tak wychowani.

Realnie rzecz biorąc- trafiliście na uczciwych ludzi, więc to ich zasługa a nie świętych. :wink:
Polacy to jakoś wiecznie lubią się odwoływać do Opatrzności jakby ta nie miała nic innego do roboty tylko pilnować naszych portfeli... :wink:

Relacja ciekawa.
Tyrol Północny to jest to!
Południowy zresztą też. :)


Witam,
chyba zbyt dosłownie to zrozumiałeś, ale przyznaję to mój błąd bo uśmiechu nie dodałam. :lol:
A Polacy też bywają uczciwie wychowani...no przynajmniej mnie sie tacy trafili nie raz....
Ewa Zuber
Cromaniak
Posty: 580
Dołączył(a): 08.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa Zuber » 13.11.2010 21:23

Zanim Joan65 zaprosi nas na kolejną wycieczkę w wysokie góry, przenieśmy się na chwilę do miasteczka Oetz, od którego nazwę wzięła cała 67 kilometrowa dolina. Oetz jest często nazywane Meranem Tyrolu Północnego.
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od tradycyjnej jazdy autobusem komunikacji miejskiej. Do pokonania mamy około 40 kilometrów. Trasa wiedzie nas wzdłuż Otztaler Ache od Solden przez Huben, Langenfeld i Umhausen, gdzie znajduje się największy i najpotężniejszy wodospad Tyrolu - Stuibenfall oraz "Otzi Dorf" - niestety nie odwiedziliśmy tych miejsc ze względu na brak czasu.

Oetz wita nas piękną pogodą. Czekają nas tutaj kolejne przyjemności.

Obrazek

Najpierw swoje kroki kierujemy w stronę Acherkoglbahn, aby wyjechać na górę i popatrzeć na Oetz i okolicę z wysokości 2020 metrów.

Obrazek
zdjęcie z netu

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po rozejrzeniu się i krótkim odpoczynku wracamy do miasteczka, które rozciąga się u podnóża nasłonecznionego zbocza doliny. Spacerujemy po starym centrum miasta rozpoczynając wędrówkę od najstarszej ulicy Dorfstrasse. Mamy okazję obejrzeć niezafałszowane architektonicznie ciasno zabudowane ulice i domy. Balkony pełne kwiatów, malowane fasady i te urocze uliczki tworzą bardzo ciekawy wizerunek Oetz. Wędrujemy i wzdychamy.

Po kolei mijamy :

1.Górujący, usytuowany wysoko na skale ponad miasteczkiem kościół parafialny pod wezwaniem Św. Jerzego i Mikołaja.

Obrazek

Obrazek


2. Dom Stechera oraz stary Urząd Gminy tworzące swoimi malowidłami niezwykłą piękność zabudowań.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

3. Dom Tscholla, którego malowidła sięgają 1795 roku. Obok domu zbudowana prawdopodobnie w 1877 roku studnia nosząca także imię Jerzego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

4. Gasthof Stern - restauracja, która znana jest daleko poza granicami kraju nie tylko z powodu doskonałej, tradycyjnej kuchni, ale również ze względu na wspaniałe freskowe malowidła. Jest częścią historii Oetz.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

5. Hotel Kassl zwany Posthotelem zbudowany w 1605 roku. Nazwę Post otrzymał przez to, że znajdował się w nim kiedyś urząd pocztowy. Należy do najbardziej okazałych budynków w mieście.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

6. Muzeum w Wieży - TURMMUSEUM z ciekawym zbiorem obrazów od romantyzmu aż do współczesności.

Obrazek

Wrażeń tyle, że musimy chwilami odpoczywać.

Obrazek

Obrazek

mając przed sobą kojące duszę widoki

Obrazek

Nagle młodzież gdzieś polazła... Ciekawe co je tam poniosło :?: :?:

Obrazek

:?: :?: :?:

Obrazek

Po takiej wspaniałej lekcji historii udajemy się do lokalnej restauracji, aby napełnić zgłodniałe żołądki. Wybieramy tradycyjne danie tyrolskie. Wygląda bardzo apetycznie i smakuje też dobrze. Dzieci niestety ulęgają wpływom włoskim i zamawiają nieśmiertelną pizzę.

Obrazek

Obrazek
Krzyś! niestety nie przestawileś datownika :lol:

Obrazek

Najedzeni, ale jeszcze żądni wrażeń idziemy dalej penetrować miasto.
Panowie mają ochotę na kupno nakrycia głowy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dziewczyny chcą trochę pofiglować i okupują karuzelę.

Obrazek

Albo buszują po straganach

Obrazek

Adaś też znalazł coś dla siebie

Obrazek

A Piotrek robi coś co nas bardzo zaskakuje : przygląda się dziewczęcej sukience. Czyżby miał ochotę sprezentować ją Marysi ? Czemu nie :D

Obrazek
:D

Korzystając z okazji, że jesteśmy w Oetz i do końca dnia mamy jeszcze dość dużo czasu, postanawiamy pojechać autobusem przez Ochsengarten do Kuhtai. Tam przeżyjemy chwile grozy ...... ale o tym musi nam opowiedzieć Aśka ..... cdn.
Ostatnio edytowano 13.11.2010 22:56 przez Ewa Zuber, łącznie edytowano 1 raz
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 13.11.2010 21:55

Miasteczko śliczne ... i te malunki na ścianach ! Super !

Bardzo mi się to tam w Tyrolu podoba !
Takie typowe, tradycyjne , charakterystyczne ... a przy tym urokliwe i wprawiające w klimat tych stron.

Sklep z tradycyjną odzieżą/strojami, noszonymi także obecnie (na co dzień ... nie tylko "cepeliowo") odwiedzaliśmy w zeszłym roku w Zell am See i w tym roku niedaleko Brunico. Wszystko perfekcyjnie wykonane z najlepszych materiałów ... od butów do czapek, czepców, kapeluszy ... ceny co prawda też najlepsze ! :)

ObrazekObrazek

.....................Obrazek............

Mam nadzieje, że wybaczysz ten bałagan !
Ostatnio edytowano 13.11.2010 22:15 przez mariusz-w, łącznie edytowano 2 razy
Joan65
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 585
Dołączył(a): 24.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joan65 » 13.11.2010 21:59

uśmiałam się szczególnie z tej sukienki mojego syna.

Co do Kutai...czy to chodzi Ewa o łamanie nogi krzesełkiem wyciągowym?
Taki rodzaj współczesnej tortury powodujący chęć zjedzenia kanapy wyciągowej razem z tymi co na niej siedzą - TAKI BÓL!!!
Joan65
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 585
Dołączył(a): 24.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joan65 » 13.11.2010 22:11

Ale i tak Karol w swojej CZAPIE wymiata wszystko!!!

Dzięki Mariusz za fajne fotki. Rzeczywiście masz rację, my też widywaliśmy tambylców w strojach ludowych, a już tyrolskie kapelusze to normalka u starszych panów. Fajne to jest bo wpasowuje się w te klimaty
Ewa Zuber
Cromaniak
Posty: 580
Dołączył(a): 08.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa Zuber » 13.11.2010 22:18

mariusz-w napisał(a):
Mam nadzieje, że wybaczysz ten bałagan !


Mariusz, twoje zdjęcia jak najbardziej pasują do tego wątku, przecież podążamy podobnymi szlakami i w bardzo podobnych klimatach :D
Pozdrawiam Ewa
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Dolina Oetztal - Solden - Tirol -Austria i.... - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone