z Grazu wystartowaliśmy przed 8.00. Słowenie przejechalismy bez problemów (to był koniec czerwca więc nie było jeszcze winiet). Do polce dotarliśmy około 16.25. Z tego co pamiętam to własnie jakieś 10 temu odpłynął prom kolejny był chyba 17.45.
Wykonczeni to może zbyt duze słowo ale zmęczeni byliśmy. Droga londowa to wspaniałe widoki na dolinę Neretwy ale czy je ktoś doceni po całym dniu jazdy, wątpie. Dodatkowo sam Plejesac i dojazd do Makalo to same kręte i raczej wąskie drogi.
My pomimo, że czekaliśmy na prom i zakwaterowaliśmy się dopiero około 20.00 to dzięki tej przerwie mieliśmy siły wyjśc jeszcze wieczorem nad morze i na lody.