Mamy chęć na kąpiel.
Płynąć gdzieś na Paxos?
Dziewczyny same nie wiedzą czy chcą się kąpać już czy później.
Więc decydujemy za nie.
Skoro cokolwiek wieje to odpuszczamy kąpiel i płyniemy w stronę lądu greckiego.
Wykąpiemy się po południu.
Nie protestowały.
Na morzu znowu jest delikatny rozkołys, dzięki niemu płynie się bardzo przyjemnie.
Tam ktoś ma niebieskiego genakera.
Zerkamy na przylądek kończący wyspę Korfu.
I na samą zieloną wyspę.
Płyniemy bardzo leniwie.
Wiatr nas nie rozpieszcza niestety.
Pomysłem na dzisiejszy nocleg była Sivota na lądzie.
Leniwie, powolutku doczłapaliśmy nawet dość wcześnie.
Zerkamy na pierwsza zatokę.
Nie.
Obok takiego kolosa nie będziemy się zatrzymywać.
On ma ciągle działające agregaty i za bardzo hałasuje.