Do Włoch przez Przełęcz Świętego Gotarda

Dzień 13 – Zwiedzanie Rzymu IV c.d.

Pożegnaliśmy Watykan i kontynuujemy nasz spacer. Pogoda wspaniała, temp. 26 stopni i piękne słońce.

Dochodzimy do miejsca, w którym nad brzegiem Tybru, na planie kwadratu postawiono cylindryczną budowlę - majestatyczny Zamek Świętego Anioła.






Zainteresowanie obiektem jest duże. W roku 2016 odwiedziło to miejsce ponad 1 mln 200 tys. turystów i od kilku lat odnotowywany jest przyrost zwiedzających. Nie powinno to dziwić, ponieważ jest to budowla wyjątkowo mocno powiązana z historią Rzymu.

Mauzoleum wzniesiono w II w. n.e. jako grobowiec cesarza Hadriana i jego następców. Na początku V wieku, cesarz Honoriusz włączył grobowiec do murów obronnych Aureliana i zamienił cesarski grobowiec w fortecę, która przez setki lat pozostawała najpotężniejszym punktem obronnym Rzymu. Później król Ostrogotów, Teodoryk ponownie zmienił jego przeznaczenie, przerabiając budowlę na więzienie. To tutaj uduszono papieża Jana X, a Aleksander VI (ten z rodziny Borgia) wtrącał do lochów swoich oponentów.

Kiedy papieże wrócili z Awinionu do Rzymu, zamek stał się ich twierdzą, którą połączono z Watykanem tzw. passetto, czyli 700-metrowym naziemnym korytarzem.

Przejście przydało się m. in. podczas słynnego Sacco di Roma, czyli złupienia Rzymu w XVI w. przez wojska Karola V. Wówczas 6 V 1527r. żołnierze Gwardii Szwajcarskiej, otoczyli papieża Klemensa VII i zdołali przeprowadzić go przez Passetto di Borgo, z Watykanu do twierdzy. 6 maja stał się od tamtego czasu tradycyjnym dniem przysięgi, składanej przez rekrutów gwardii papieskiej.
Przeniesiono tu wówczas między innymi archiwum papieskie i skarbiec. Do dziś można tam zobaczyć papieski wielki kufer-sejf.


W XIX wieku urządzono w zamku koszary, a od wieku XX wnętrza fortecy zostały udostępnione do zwiedzania.

Miłośnicy opery pewnie wiedzą, że tutaj także rozgrywa się pierwszy i ostatni akt opery "Tosca" Giacomo Pucciniego. Na tarasie zamku - co prawda w fantazji librecisty - rozgrywa się straszna tragedia, kiedy Floria Tosca popełnia samobójstwo, po wcześniejszym rozstrzelaniu jej ukochanego Mario.

Zamek jest otwarty od wtorku do niedzieli, w godzinach 9:00-19:30. Bilet normalny kosztuje 14 euro, ulgowy 7 euro (młodzież od 18 do 25 lat).
Budowla jest podzielona na siedem poziomów. Poszczególne poziomy są opisane na oficjalnej stronie internetowej zamku, niestety jedynie po włosku.


Każdy poziom oferuje coś innego. Dziedziniec z wyrzutniami pocisków i kamienną amunicją, pięknie zdobione komnaty papieskie, salę biblioteki, zbiory malarstwa i rzeźby, freski ... itp. Chodziliśmy, oglądaliśmy, podziwialiśmy...











Na poziomie II znajdują się cztery bastiony, tu widzimy Bastion św. Mateusza.



a tu Bastion św. Łukasza


Na tym samym poziomie znajduje się Dziedziniec Anioła. Znajduje się tu figura św. Michała Archanioła. Archanioł kiedyś pełnił wartę na samym szczycie twierdzy. Tu znalazł się po kolejnej przebudowie zamku.

Z każdego poziomu i miejsca obiektu, Rzym widać z innej perspektywy. Ukoronowaniem zwiedzania fortecy jest wejście na najwyższy taras zamku – tuż poniżej figury św. Michała Archanioła. Możemy stąd podziwiać wspaniałą panoramę Rzymu i bazyliki św. Piotra w Watykanie.




















Skąd ten anioł wziął się w tym miejscu i taka nazwa twierdzy? Z pewnej legendy, związanej z epidemią zarazy pod koniec VI wieku.
Papież Grzegorz Wielki miał widzenie - zobaczył nad mauzoleum, unoszącego się Archanioła Michała, chowającego miecz do pochwy, co miało oznaczać, że zaraza minęła. Wówczas statuę cesarza Hadriana zastąpiono figurą anioła, a zamek stał się odtąd papieską twierdzą.

walp napisał(a):Dochodzimy do miejsca, w którym nad brzegiem Tybru, na planie kwadratu postawiono cylindryczną budowlę - majestatyczny Zamek Świętego Anioła.

Zainteresowanie obiektem jest duże. W roku 2016 odwiedziło to miejsce ponad 1 mln 200 tys. turystów i od kilku lat odnotowywany jest przyrost zwiedzających.

To jednak frajda, gościć u Anioła i do tego jeszcze świętego...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):To jednak frajda, gościć u Anioła i do tego jeszcze świętego...

A jakby tego było mało, to zgodnie z angelologią, u jednego z naczelników aniołów, stojącego w hierarchii niebiańskiej wyżej niż pozostali aniołowie.

Mamy stąd piękny widok na rozciągnięte nad Tybrem mosty: Ponte Vittorio Emanuele II



i Ponte Sant'Angelo.




Most Anioła (nazywany też Mostem Aniołów) jest elementem wchodzącym w skład kompleksu architektonicznego zamku. W starożytności nosił nazwę Pons Aelius (od Helios – drugiego imienia Hadriana). W średniowieczu nazywany był mostem św. Piotra lub mostem pielgrzymów, ze względu na fakt, że prowadził do grobu św. Piotra. Swój ostateczny kształt architektoniczny zawdzięcza artystom z okresu baroku. Most zdobi obecnie 12 posągów. Dziesięć aniołów, prezentujących elementy związane z Pasją Jezusa oraz dwa posagi śś. Piotra i Pawła, które pozostały z poprzedniego wystroju.


Czas wracać na poziom zerowy.



Wyjście z zamku jest od strony wschodniej, więc możemy spojrzeć na zabytek z jeszcze jednej perspektywy.





Zamek zrobił na nas duże wrażenie. W miarę możliwości warto go zwiedzić, zarówno ze względu na ciekawą konstrukcję, widoki z górnego tarasu, ale także ze względu na miejsce, jakie zajmuje w historii Rzymu.

Widok z Mostu Anioła na jeden z budynków sądowych (Tribunale di Sorveglianza) i most Umberto I.


Prosto z mostu wchodzimy w wąską uliczkę Via del Banco di Santo Spirito (w Rzymie nawet instytucje finansowe są pod wezwaniem Ducha Świętego )
Tak przy okazji, ten bank funkcjonował przez blisko cztery stulecia, kiedy pod koniec XX w. nastąpiła fuzja z Banca di Roma.




Wąskimi uliczkami zmierzamy do miejsca, w którym bogowie w osobliwych pozach wylegują się przy fontannie.

walp napisał(a):i Ponte Sant'Angelo.

Zacne ujęcie.

Pozdrawiam,
Wojtek

walp napisał(a):Zainteresowanie obiektem jest duże. W roku 2016 odwiedziło to miejsce ponad 1 mln 200 tys. turystów i od kilku lat odnotowywany jest przyrost zwiedzających. Nie powinno to dziwić, ponieważ jest to budowla wyjątkowo mocno powiązana z historią Rzymu.

A na naszym forum w rzymskich relacjach jest bardzo często pomijany.

Rosnąca popularność przełożyła się widzę na cenę, bo wstęp do zamku znacznie podrożał . W 2015 r. kosztował o ile dobrze pamiętam koło 10,00€ i już był jedną z droższych rzymskich atrakcji (dlatego wchodziliśmy tam w ramach jednego z bezpłatnych wejść z karty romapass ).

walp napisał(a):Zamek zrobił na nas duże wrażenie. W miarę możliwości warto go zwiedzić, zarówno ze względu na ciekawą konstrukcję, widoki z górnego tarasu, ale także ze względu na miejsce, jakie zajmuje w historii Rzymu.

Podpisuję się .

Franz napisał(a):Zacne ujęcie.

Dzięki Wojtku. Czasami coś mi się uda pstryknąć.

mysza73 napisał(a):

marze_na napisał(a):

walp napisał(a):Zainteresowanie obiektem jest duże. W roku 2016 odwiedziło to miejsce ponad 1 mln 200 tys. turystów i od kilku lat odnotowywany jest przyrost zwiedzających. Nie powinno to dziwić, ponieważ jest to budowla wyjątkowo mocno powiązana z historią Rzymu.

A na naszym forum w rzymskich relacjach jest bardzo często pomijany.

Ja go pominęłam
Ale dla takiego widoku może się poprawię

Gorąco polecam, aby uwzględnić Castel Sant'Angelo w swoich planach na Rzym. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że podczas jednodniowej wycieczki trudno wejść i zajrzeć wszędzie, ale jeśli przyjeżdżamy na 2-4 dni, to nie powinno być problemu.

marze_na napisał(a):Rosnąca popularność przełożyła się widzę na cenę, bo wstęp do zamku znacznie podrożał . W 2015 r. kosztował o ile dobrze pamiętam koło 10,00€ i już był jedną z droższych rzymskich atrakcji (dlatego wchodziliśmy tam w ramach jednego z bezpłatnych wejść z karty romapass ).

Ceny biletów wstępu są drogie. Czy zwiedzamy "perły Toskanii", czy Wieczne Miasto, trzeba być na to przygotowanym. Jest gorzej, one rosną z roku na rok.
Jeśli jednak porównamy ceny biletów n.p. z cenami kawy, to łatwiej nam podjąć decyzję (przynajmniej ja tak mam).

Dla przykładu, kiedy byliśmy na Piazza della Rotonda (przy Panteonie), mieliśmy ochotę na kawę. Tam jest kilka małych restauracyjek, cena kawy 6-8 euro.

Jeśli zastanawiam się, czy mam popatrzeć z górnego tarasu Zamku Anioła na Rzym albo wejść na najbardziej znaną wieżę na świecie i bilet kosztuje równowartość dwóch kaw w klimatycznej kafejce, to jestem w stanie zrezygnować z dawki kofeiny nawet w najpiękniejszym miejscu, ale wejścia do w/w obiektów zostaną na całe życie. No chyba, że ktoś nie musi liczyć ...

walp napisał(a):Jeśli jednak porównamy ceny biletów n.p. z cenami kawy, to łatwiej nam podjąć decyzję (przynajmniej ja tak mam).
Dla przykładu, kiedy byliśmy na Piazza della Rotonda (przy Panteonie), mieliśmy ochotę na kawę. Tam jest kilka małych restauracyjek, cena kawy 6-8 euro.

A to dziwne , bo ja akurat zazdroszczę Włochom taniej kawy
Nie licząc przykrego incydentu w Pizie nigdy nie płacimy więcej niż 1,50€ za cappuccino i niewiele ponad euro za espresso.

walp napisał(a):No chyba, że ktoś nie musi liczyć ...

Eh, chciałabym .

marze_na napisał(a):

walp napisał(a):Jeśli jednak porównamy ceny biletów n.p. z cenami kawy, to łatwiej nam podjąć decyzję (przynajmniej ja tak mam).
Dla przykładu, kiedy byliśmy na Piazza della Rotonda (przy Panteonie), mieliśmy ochotę na kawę. Tam jest kilka małych restauracyjek, cena kawy 6-8 euro.

A to dziwne , bo ja akurat zazdroszczę Włochom taniej kawy
Nie licząc przykrego incydentu w Pizie nigdy nie płacimy więcej niż 1,50€ za cappuccino i niewiele ponad euro za espresso.

No nie wiem, może kawa była wyjątkowa, może miejsce ... nie twierdzę, że wszędzie jest tak drogo, ale zdarza się.

Mam na myśli raczej wyjątkowe miejsca do konsumpcji, no bo jak mówimy o wyjątkowych atrakcjach do zwiedzania, to musimy być na tym samym poziomie. Przy Piazza Navona jest taki znany lokal "Tre Scalini". Kupując tartufo za 7 euro, musimy być świadomi, że to jest cena take away, bo jak usiądziemy przy stoliku, to ten specjał będzie kosztował podwójnie.

No na wejściówki w Rzymie to sporo kasy można wydać....

piekara114 napisał(a):No na wejściówki w Rzymie to sporo kasy można wydać....

Też miałem to napisać
Nawet dla 2 osób to porządny wydatek, a już nie mówiąc o większej rodzinie

W tym przypadku widzę że rzeczywiście warto . Piękna i ciekawa budowla.

Rero napisał(a):Walp - bardzo ładne i piękne zdjęcia i miejsca.
Czasami pójdę do Rzymu Twoimi śladami...

Zachęcam, bo miejsca rzeczywiście są interesujące i warto je odwiedzić.

Rero napisał(a):
Ale przede wszystkim Twoje zdjęcia promieniują pokojem.
Nie odczuwam wysiłku - tak - szybko rób zdjęcia - i ruszaj dalej ...
Czuję, że możesz cieszyć się widokami w samym miejscu - i doceniam to. R

Dziękuję za miłe słowa.
Prawdę powiedziawszy, Twoja ocena nie zgadza mi się z tym, co sam o swoim "pstrykaniu" napisałem pięć stron wcześniej, ale jeśli tak odbierasz klimat fotorelacji, jest mi niezmiernie miło.

Edit:
Jeszcze tylko dopiszę, że ja z kolei podziwiam tych, którzy podczas zwiedzania chodzą ze statywem i kilkoma obiektywami.