We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
walp napisał(a):Pozwoliłem sobie na ten cliffhanger, z nadzieją, że zainteresowanie relacją choć trochę wzrośnie.
a dlaczego założyłeś, że zainteresowanie spadło? Mniej komentarzy nie oznacza spadku zainteresowania, licznik odwiedzin wciąż bije... Miejscówa w Rzymie spoko
Mikeee napisał(a):... licznik odwiedzin wciąż bije...
czyli mogę zanucić z Muńkiem Staszczykiem: "jest super, jest super, więc o co ci chodzi?"
Mikeee napisał(a):Miejscówa w Rzymie spoko
Mogę polecić. Wszystko zgodne z opisem, mieszkanie z klimatyzacją, do dyspozycji pralka. Co prawda następnego feralnego dnia, na klatce schodowej płynęła woda, ale mieszkania nie zalało.
Rzym - miasto położone na siedmiu wzgórzach, nad brzegami Tybru, współtworzyło dzieje świata. Europa, dla której Rzym był szkołą, budowała tutaj swoją tożsamość. Chyba nie ma na świecie miasta, w którym przeszłość tak ściśle splata się z teraźniejszością. Musieliśmy tego doświadczyć ...
W tej części relacji, chciałbym zabrać Was na spacer po Wiecznym Mieście. Na zwiedzanie przeznaczyliśmy cztery dni... No cóż, jest takie włoskie przysłowie: Per conoscere Roma non basta una vita. - jednego życia nie starczy, żeby poznać to miasto, a my mieliśmy tylko cztery dni To znowu nie tak mało, niektóre wycieczki przyjeżdżają tu na dzień lub dwa. Problem polegał na tym, że mój misterny plan został rozwalony przez ... Jowisza Tak, tak ... znalazłem winnego tej "tragedii", to rzymski bóg nieba, burzy i deszczu. Ci, którzy interesują się mitologią rzymską, wiedzą, że Jowisz miał kilka przydomków, a jeden z nich to Pluvius, czyli ... zsyłający deszcz.
Zanim deszcz zdominuje relację z tego dnia, przedstawię plan zwiedzania, bo takowy był, a jakże i może komuś się przyda. A potem zobaczymy, co z tego wyszło.
Dzień 10 – Zwiedzanie Rzymu I - Rzym starożytny¹ (zalany).
A. Koloseum B. Palatyn C. Forum Romanum D. Forum Trajana E. Plac Wenecki - Ołtarz Ojczyzny F. Kapitol - Piazza del Campidoglio
¹Oczywiście zdają sobie sprawę, że dwa ostatnie punkty nie należą do starożytności, ale nazwa tego dnia wynikała z przewagi zabytków z tamtego okresu. Punkty E i F zostały włączone ze względu na to, że znajdują się w pobliżu "pępka świata".
Iuppiter Pluvius dopiero miał się objawić tego dnia, bowiem z rana, kiedy wyjrzałem przez okno naszego rzymskiego mieszkania, niebo nad dzielnicą Anagnina, nie wróżyło jeszcze takiego nieszczęścia. Dostaliśmy się do pierwszej stacji metra linii A, o nazwie takiej samej, jak dzielnica, w której mieszkamy. Po kilkunastu minutach wysiedliśmy na stacji Manzoni, a stamtąd tramwajem nr 3 (3 przystanki) dojechaliśmy na Piazza del Colosseo. Tutaj niebo wyglądało już znacznie gorzej. Zaczęło kropić, ale mając nadzieję, że nie będzie gorzej, kupiliśmy bilety łączone Koloseum-Palatyn-Forum Romanum.
Bilet łączony kosztuje: dorośli 12 euro, młodzież 18-25 lat 7,50 euro, dzieci poniżej 18 roku za darmo. Bilet ważny jest dwa dni, ale pozwala na jedno wejście do każdego z obiektów. W pierwszą niedziele każdego miesiąca, wstęp jest gratis.
Dobrze wiedzieć, że do dyspozycji mamy cztery różne kasy, w których można kupić ten sam bilet łączony. Największe kolejki spotkamy w samym Koloseum i przed budowlą. Mniejsze kolejki są przy kasie na Palatynie oraz na Forum Romanum.
Zaczynamy od najbardziej rozpoznawalnego obiektu w mieście - Koloseum. Wiecznie pełne turystów, w ciągłych remontach, jednak uważam, że każdy powinien wejść do środka. Świadomość, że kiedyś odbywały się w tym miejscu igrzyska, w których uczestniczyli gladiatorzy, robi swoje. Ostatnie zawody w tym miejscu odbyły się w VI wieku. Od tamtej pory Koloseum pełniło rolę twierdzy, a dzisiaj jak wiadomo, już tylko zabytku. Jest dumą Rzymu i wzbudza zachwyt zwiedzających z całego świata.
Amfiteatr Flawiuszów, który od średniowiecza potocznie nazywany jest Koloseum, jest jedną z najwspanialszych budowli antycznych, które przetrwały do naszych czasów. Potoczna nazwa Koloseum, pochodzi od ludowej nazwy 35-metrowego kolosa - posągu Nerona, który stał przez wieki w pobliżu amfiteatru. 7.7.2007 Amfiteatr Flawiuszów został wybrany jednym z siedmiu nowych cudów świata.
Przetrwał wieki, ale w kolejnych latach pożary i trzęsienia ziemi, niszczyły Amfiteatr. Po jednych z takich trzęsień, stał się "kopalnią" kamienia budowlanego. Zagrożony los budowli zakończył się dopiero w 1. poł. XVIII wieku, kiedy papież Benedykt IV poświecił Amfiteatr i ogłosił miejscem męczeństwa chrześcijan. Od 2. połowy tamtego wieku, w każdy Wielki Piątek odbywa się w Koloseum Droga Krzyżowa pod przewodnictwem papieża.
Zaczynamy zwiedzanie. Niestety, pada coraz mocniej. Co chwilę chowamy się w jakimś zakamarku, w nadziei, że przestanie padać, ale pada coraz intensywniej. Z tego powodu zdjęć jest niewiele, w większości robionych smartfonem, bo nie wiedziałem, czy aparat przeżyje taką kąpiel.
Rzut oka na Łuk Konstantyna
Chodząc zmoczeni między murami Koloseum, pierwotnie decydujemy się na to, że pójdziemy jednak na Forum Romanum. I nie chodziło tutaj tylko o zostawione w kasie 39 euro za bilety wstępu, ale była obawa, że już nie będzie możliwości odwiedzenia tego miejsca. Minęło kilka minut, ulewa się nasila ... poddajemy się ... Później okazało się, że Forum Romanum zostało tak zalane, że zamknięto je dla zwiedzających. W tym miejscu niestety, urywa się nasza trasa po starożytnym Rzymie ...
Czekając na tramwaj, staliśmy naprzeciwko Koloseum, przy Ristoro Della Salute, na Piazza del Colosseo, patrząc na skąpany w deszczu symbol Rzymu.
Na żywo, wyglądało to tak:
Wody przybywało i kiedy przyjechał tramwaj, wchodząc do niego brodziliśmy w wodzie po kostki. Wracamy do bazy.
Jednak prawdziwe problemy zaczęły się po dojechaniu do końcowej stacji metra Anagnina ...
Koloseum w deszczu to jeszcze na tym forum chyba nie było.... Właśnie, mieliście Romapass? Rome dalej przed nami, jakoś nie możemy tam dolecieć... a trzyba się spieszyć bo syn już prawie 15 lat ma i trzeba by było skorzystać....