Dzień 9 – „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”. Omnes viae Romam ducunt - ta łacińska sentencja jest ponoć znana od czasów Oktawiana Augusta, który w 20 r. p.n.e na Forum Romanum rozkazał osadzić złoty kamień milowy tzw. Milliarium Aureum. Od niego oznaczano odległości na szlakach Imperium i tutaj zbiegały się najważniejsze jego trakty: Via Appia,
Via Aurelia, Via Ostiensis, Via Flaminia, Via Salaria. Łączyły one prowincje rozległego Cesarstwa Rzymskiego z jego stolicą. Na poniższej mapce mamy drogi rzymskie na terenie współczesnych Włoch.
źródło: http://www.imperiumromanum.edu.pl"Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu", to oczywiste, przynajmniej w Europie, ale czy wiecie ile ich jest? Podobno 486.713.
Tak obliczyli eksperci z grupy Moovel Lab. Przy pomocy programu komputerowego, stworzyli mapę wszystkich dróg na Starym Kontynencie,
a następnie zaznaczyli te, którymi można dojechać do Wiecznego Miasta.
źródło: http://roadstorome.moovellab.com/Do Rzymu wjeżdża się przez
G.R.A., czyli
Grande Raccordo Anulare - rzymską obwodnicę autostradową (A90), która ma 68 km długości i posiada 42 zjazdy.
Obwodnica jest bezpłatna. Od północy łączy się z nią autostrada A1 biegnąca z Florencji, a od zachodu bezpłatna (poza pewnymi odcinkami) droga
krajowa SS1
Via Aurelia. Tą drogą udaliśmy się do Rzymu. Via Aurelia to starożytna rzymska droga, łącząca Rzym z Pizą. Zbudowana została w III wieku p.n.e. Do pokonania było tylko ok. 300 km. Droga nie była jakoś szczególnie widokowa, więc aparatu nie wyciągałem.
==========================
Szukanie noclegu w Rzymie zacząłem od Domu Pielgrzyma "Sursum Corda" (myślałem, że będzie tanio
). Napisałem maila, siostry odpowiedziały na drugi dzień z informacją, że pokój ze śniadaniem dla naszej załogi, na 5 nocy, to koszt 600 euro.
O nie nie, to zbyt drogo.
Grazie e che Dio benedica voi, Sorelle.
Usiadłem zatem do sprawdzonego serwisu i rozpocząłem poszukiwania rzymskiego mieszkania, które musiało spełniać
4 podstawowe warunki:
- opcję bezpłatnego odwołania rezerwacji
- koszt ok. 400 euro
- możliwość parkowania samochodu
- położenie blisko stacji metra
Szukam, szukam ... Ofert dużo, ale nie mogę znaleźć takiej, która spełnia wszystkie warunki. Jeśli ktoś wybiera się do Rzymu samolotem, pociągiem i nie musi martwić się o parking, to można znaleźć mieszkanie w dobrej cenie, w samym centrum, a nawet w Watykanie. Jednak te, na które trafiałem dyskwalifikował w naszym przypadku brak możliwości parkowania samochodu oraz brak opcji bezpłatnego odwołania rezerwacji (rezerwację robiłem ok. pół roku wcześniej).
W końcu znajduję ofertę z ceną ok. 300 euro
ale nie tak szybko... Pamiętajmy, że w przypadku niektórych krajów jak Włochy, czy Austria podana cena nie jest kosztem ostatecznym. Należy zerknąć na to, co jest napisane
małymi literami, a tam jest najczęściej info, co nie jest wliczone w cenę apartamentu.
W naszym przypadku były to dodatkowe opłaty: 3.50 euro/osoba/noc - podatek miejski oraz 25 euro - opłata za sprzątanie.
Podliczam i wychodzi 395 euro, co prawda bez śniadania, ale 200 euro taniej niż w "Sursum Corda". Starczy na śniadania, które przygotujemy sobie sami i jeszcze na wstępy.
Marina di Bibbona pożegnała nas deszczem, ale potem na trasie zrobiło się słonecznie i temperatura utrzymywała się na poziomie 26 st. Umówiliśmy się z Valerio - właścicielem apartamentu, że na godzinę przed przybyciem, zadzwonię do jego pracownicy Martiny i umówimy się na spotkanie przed domem.
Ok. 15-stej dojechaliśmy do celu. Kilka minut później zjawiła się Martina, która przekazała nam klucze i pokazała co i jak. Oczywiście zaczęliśmy od uruchomienia routera wi-fi
Zapłaciliśmy ustaloną kwotę i pożegnaliśmy się.
Zamieszkaliśmy w
Romanina Apartments, przy Via Leopoldo Micucci 81, tuż przy obwodnicy Rzymu. Dość daleko od centrum i do stacji metra kilkaset metrów, ale dojazd (jeden przystanek autobusem, a następnie kilkanaście stacji metrem) do centralnej stacji Termini, zabierał ok. 35-40 min. O komunikacji jeszcze napiszę więcej.
Później poszliśmy na rekonesans po okolicy. Po drugiej stronie głównej ulicy mamy centrum handlowe i wszystko, czego potrzeba.
Wieczorem poczyniliśmy przygotowania do eksploracji Wiecznego Miasta, czyli przygotowanie zestawów małego podróżnika.
Wszystko gra. Pogoda wspaniała, słonecznie i 28 stopni na termometrze. Nic nie zapowiadało jutrzejszej "katastrofy".