Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Do Włoch przez Przełęcz Świętego Gotarda

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
zibi.s
Cromaniak
Posty: 2111
Dołączył(a): 01.02.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) zibi.s » 02.10.2017 19:11

Włochy ciągle w planach, więc chętnie popatrzę. Czuję, że będzie na co. :wink:
Pozdrawiam.
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11423
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 02.10.2017 19:38

śledziłem wpisy relacyjne... Live, dlatego wiem, że będzie ciekawie :)
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13480
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 02.10.2017 20:22

Dzień 2 – odsłona 1: Liechtenstein/Vaduz

Bardzo lubimy samochodowe podróże i zawsze staramy się przejazd urozmaicać. Tym razem było podobnie. Trasa w jedną i w drugą stronę została poprowadzona w ten sposób, aby przy jej niewielkim wydłużeniu, stała się bardziej atrakcyjna.
W myśl zasady, że w podróży chodzi nie tylko o to, dokąd się jedzie, ale także którędy się jedzie. Niektórzy mówią nawet, że nie liczy się cel, ale droga. :D

Rano z żalem popatrzyłem przez okno, bo padało intensywniej niż wczoraj. :( Po śniadaniu było szybkie pakowanie i wyruszyliśmy w drogę z nadzieją, że padać przestanie. Zatankowaliśmy do pełna, bo paliwo w Austrii jest dużo tańsze niż w Niemczech i w krajach, do których za chwilę wjedziemy. Na stacji JET w Feldkirch cena litra Super 95 to 1,15 euro.

Po kilkunastu minutach dotarliśmy do przejścia granicznego i wjechaliśmy na teren Księstwa Liechtenstein. :wink: To malutkie państwo nie jest popularnym celem podróży. Wciśnięte pomiędzy Austrię i Szwajcarię, ma dosłownie 160 km kw. z czego znaczną część zajmują piękne Alpy Retyckie.
Na przełomie XVII i XVIII wieku, ziemie należące do Księstwa, zostały zakupione przez ród Liechtensteinów. W 1719 roku tereny zostały uznane jako suwerenne księstwo w granicach Rzeszy Niemieckiej. Od roku 1806 państwo było członkiem Związku Reńskiego. Pełną niezależność uzyskało w roku 1866.
Do zakończenia I Wojny Światowej, Liechtenstein pozostawał w ścisłym związku z Austrią, ale dość znaczne zniszczenie gospodarki podczas wojny, zmusiło kraj do zawarcia unii celnej i monetarnej ze Szwajcarią.

W planie mieliśmy zwiedzenie jedynie stolicy - Vaduz. Zaparkowaliśmy najpierw w pobliżu górującego nad miastem zamku, który jest rezydencją książąt Liechtenstein.

Fot.6.jpg

Schloss Vaduz - siedziba rodu Liechtenstein - dominuje nad miastem. Jest symbolem i znakiem charakterystycznym stolicy. Początki zamku sięgają XII wieku. Ze względu na to, że jest to posiadłość prywatna, obiekt nie jest udostępniany do zwiedzania.

Lichtenstein jest dziedziczną monarchią konstytucyjną. Władzę sprawuje tutaj ród Liechtensteinów. Obecnie panującym, jest podobno bardzo sympatyczny i znany ze swej „normalności” książę Hans Adam II.

Na zdjęciu poniżej znajduje się popiersie Jego Najjaśniejszej Wysokości, Księcia Liechtensteinu, suwerena Domu Liechtenstein, Franciszka Józefa II (1938-89) oraz małżonki. Był on pierwszym przedstawicielem swojego rodu, który na stałe mieszkał na terenie Księstwa (jego poprzednicy rezydowali w Austrii).

Fot.7.jpg

W nieustannie padającym deszczu, robimy tylko zdjęcie zamku i zjeżdżamy do centrum miasteczka, które jest stolicą jednego z najbogatszych państw świata. Stolica liczy nieco ponad 5 tysięcy mieszkańców (to połowa mojego Koronowa).


Fot.8.jpg

Parkujemy przy głównej ulicy Äulestrasse. Jak się później okazało, na parkingu dla pracowników i klientów poczty. Ponieważ jest sobota, parkowanie było za darmo. Nie trwało ono jednak długo, bo deszcz krzyżuje nam plany. Wychodzimy dosłownie na kilkanaście minut, żeby zobaczyć neogotycką katedrę św. Floryna.

Fot.9.jpg

Katedra św. Floryna została wybudowana w latach 1868-1873. Architektem był znany z budowli wiedeńskich, Friedrich von Schmidt. Mieści się tutaj krypta grobowa książąt Liechtenstein. Niestety, podczas naszej wizyty była msza św. i nie mogliśmy zwiedzić wnętrza.
(jak widzicie, na razie ciągle "pod górkę"). :?

Budynek parlamentu, ten wyglądający na jakąś szkołę (fot. 10) oraz siedziba rządu (fot. 11), nie dość, że skąpane w deszczu, to jeszcze były odgrodzone,
bo szykowała się jakaś impreza. :?

Fot.10.jpg

Fot. 11.jpg

Fot.12.jpg

Szczerze mówiąc, poza tym zamkiem nie ma w Vaduz obiektu przyciągającego uwagę (albo go nie dostrzegliśmy w tym deszczu). :roll:

Liechtenstein jest natomiast ciekawym krajem z jeszcze jednego powodu – to kraj podwójnie śródlądowy, czyli nie posiadający dostępu do morza
i graniczący wyłącznie z państwami śródlądowymi. Obecnie na świecie istnieją tylko dwa takie państwa. Oprócz tego malutkiego Księstwa, jeszcze Uzbekistan.

Wracamy na parking, a do listy odwiedzonych krajów, możemy dopisać sobie FL - taki międzynarodowy kod samochodowy ma to państwo.

To be continued :papa:
Ostatnio edytowano 04.10.2017 09:42 przez walp, łącznie edytowano 1 raz
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 02.10.2017 21:27

Vaduz w Liechtenstein odwiedziliśmy jadąc do Portugalii. Też nie poszaleliśmy ze zwiedzaniem bo wjazd do miasta wypadł nam o między 3 a 4 w nocy :) . Aczkolwiek Schloss nocą podświetlony od spodu wygląda super.
walp napisał(a):Liechtenstein jest natomiast ciekawym krajem z jeszcze jednego powodu – to kraj podwójnie śródlądowy, czyli nie posiadający dostępu do morza
i graniczący wyłącznie z państwami śródlądowymi. Obecnie na świecie istnieją tylko dwa takie państwa. Oprócz tego malutkiego Księstwa, jeszcze Uzbekistan.

a to jest ciekawe - nie wiedziałem o tym :)

pozdrawiam,
M
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13480
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 02.10.2017 21:45

zibi.s napisał(a):Włochy ciągle w planach, więc chętnie popatrzę. Czuję, że będzie na co. :wink:

te kiero napisał(a):śledziłem wpisy relacyjne... Live, dlatego wiem, że będzie ciekawie :)

Było ciekawie. Problem tylko w tym, żeby to jakoś wiarygodnie przedstawić.
Cieszę się, że zajrzeliście. :wink:
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13480
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 02.10.2017 21:59

Mikeee napisał(a):
walp napisał(a):Liechtenstein jest natomiast ciekawym krajem z jeszcze jednego powodu – to kraj podwójnie śródlądowy, czyli nie posiadający dostępu do morza
i graniczący wyłącznie z państwami śródlądowymi. Obecnie na świecie istnieją tylko dwa takie państwa. Oprócz tego malutkiego Księstwa, jeszcze Uzbekistan.

a to jest ciekawe - nie wiedziałem o tym :)

Szczerze mówiąc, z Uzbekistanem to jest trochę naciągane, bo zależy od tego, czy bezodpływowe jezioro, nazywane Morzem Kaspijskim uznamy za "pełnoprawne" morze, czy jedynie za największe jezioro na świecie.
Iran i Turkmenistan nalegają, żeby uznać ten akwen za pełne morze, głównie ze względu na podział złóż ropy naftowej. Jeśli tak, to Uzbekistan jest zwykłym krajem śródlądowym, a Liechtenstein jedynym na świecie krajem "double-landlocked" - taka jest angielska nazwa tego rodzaju terytorium. :wink:

Mikeee napisał(a):Ciekaw jestem wrażeń z przełęczy Gotarda

Przejechałeś tą trasą?
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 02.10.2017 22:15

walp napisał(a):Szczerze mówiąc, z Uzbekistanem to jest trochę naciągane, bo zależy od tego, czy bezodpływowe jezioro, nazywane Morzem Kaspijskim uznamy za "pełnoprawne" morze, czy jedynie za największe jezioro na świecie.

z geograficznego punktu widzenia to największe jezioro świata. Ja zawsze się do tej teorii przychylałem i będę przychylał :wink:
walp napisał(a):
Mikeee napisał(a):Ciekaw jestem wrażeń z przełęczy Gotarda

Przejechałeś tą trasą?

Jeszcze nie. Kiedyś z rodzicami przejechałem jedynie tunelem Gotarda, który wtedy był najdłuższym tunelem drogowym świata

pozdrawiam,
M
jolcix
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 424
Dołączył(a): 11.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolcix » 03.10.2017 05:44

obowiązkowo czytam :)
ajdadi
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 21422
Dołączył(a): 04.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) ajdadi » 03.10.2017 06:43

Mówiłem ,że będę zaglądał...więc jestem.
W FL są jeszcze miejsca parkingowe z numerami rejestracyjnymi aut?
Kiedyś za zajęcie takiego miejsca,chociaż było puste i nawet bilet z automatu mieliśmy...to mało brakowało , a dostalibyśmy mandat.
Pozdrawiam
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13480
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 03.10.2017 08:08

jolcix napisał(a):obowiązkowo czytam :)

Cześć jolcix
Zapraszam na nasze wakacyjne wojaże. :wink:

ajdadi napisał(a):Mówiłem ,że będę zaglądał...więc jestem.
W FL są jeszcze miejsca parkingowe z numerami rejestracyjnymi aut?
Kiedyś za zajęcie takiego miejsca,chociaż było puste i nawet bilet z automatu mieliśmy...to mało brakowało , a dostalibyśmy mandat.

Będzie mi miło. :wink:
Tak, były miejsca z numerami rejestracyjnymi, ale my zaparkowaliśmy na miejscu z tabliczką "Besucher".
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13480
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 03.10.2017 19:37

Dzień 2 – odsłona 2: Szwajcaria/”Diabelski most”/Przełęcz św. Gotarda.

Jeszcze przed południem opuszczamy Vaduz i kierujemy się w stronę Alp Lepotyńskich. Przez most Sevelen przekraczamy granicę na Renie
i dojeżdżamy do szwajcarskiej autostrady A13.

Fot.13.jpg

Długo zastanawiałem się, czy kupić winietę, bo w Szwajcarii można kupić tylko winietę roczną, (ważna 14 miesięcy) od 1 grudnia poprzedniego roku do 31 stycznia roku następnego. Koszt winiety 40 CHF, na tolltickets.com kupiłem za 38 euro (obecna cena 36,5 euro). Ostatecznie zdecydowałem się na zakup, ponieważ chciałem sprawnie dotrzeć z przełęczy do kolejnej bazy noclegowej, a to umożliwiała tylko jazda autostradą.

Po czterdziestu kilometrach zjechaliśmy z A13 na drogę nr 19. Jazda przebiegała bez przeszkód. (do deszczu już przywykliśmy :mrgreen: ).

Fot.14.jpg

Dopiero na górskim odcinku drogi, czyli Oberalpstrasse, która przebiega przez przełęcz Oberalp (2046 m n.p.m.) zrobiło się zimowo:

Fot.15.jpg

Fot.16.jpg

Na przełęczy, która oddziela Alpy Glarneńskie od Alp Lepontyńskich, temperatura spadła do zera, padał śnieg i zrobiło się dość ślisko. Widząc stojące na poboczu samochody na lokalnych rejestracjach pomyślałem, że dalej warunki są coraz gorsze i droga jest nieprzejezdna, ale na szczęście nie było tak źle. Jadąc tamtędy zrozumiałem, dlaczego podczas opracowywania trasy zarówno nawigacja jak i mapy Google omijały tę drogę i próbowały prowadzić autostradą, przy nadłożeniu km. :lol:

Z przełęczy, zjechaliśmy prosto do spowitego mgłą miasta Andermatt.

Fot.17.jpg

Z miasta, nie skręciliśmy od razu ku przełęczy, ale odbiliśmy w prawo i dojechaliśmy do pewnego mostu.

W Europie jest wiele zabytkowych mostów, które pretendują do nazywania ich „diabelskimi”. Mosty te były najczęściej budowane w tak trudnych warunkach, że ich ukończenie wymagało heroicznego wysiłku ze strony budowniczych. Jednym z nich jest właśnie Teufelsbrücke, czyli „Diabelski Most”, który znajduje się w wąwozie Schöllenen, w dolinie rzeki Reuss. Oczywiście, z każdą budowlą, przy której uczestniczył diabeł, wiąże się jakaś legenda.

Podobno w Europie jest ok. 50 takich „diabelskich mostów”, najwięcej we Francji, Włoszech i UK. W Szwajcarii odnotowałem trzy. :)

Przy moście, warunki pogodowe były naprawdę trudne. Wiał bardzo silny i zimny wiatr. Trzeba było mocno trzymać drzwi od samochodu, żeby ich nie wygięło na zawiasach. :lol: Wyskoczyłem z auta (reszta ekipy nie odważyła się), żeby zrobić zdjęcia. I wyszło, co wyszło. To były najgorzej wykadrowane zdjęcia z tego wyjazdu, ale trudno było ustać w miejscu, a o zejściu niżej, dla lepszego ujęcia nie było mowy. Z tego względu jestem zmuszony wstawić zdjęcie z Internetu. Most prezentuje się tak:
Zdjęcie z Internetu
Diabelski most.jpg

Teufelsbrücke to ten dolny most. Nad nim przebiega droga nr 2, a w dole płynie rzeka Reuss. Most może wygląda niepozornie, ale 800 lat temu, była to bardzo ważna budowla, bo umożliwiła przeprawę przez wąwóz i poprowadzenie drogi przez przełęcz. Zatrzymaliśmy się na tym parkingu z prawej strony, a ten budynek wystający zza górnego mostu to restauracja o nazwie takiej samej jak most.

Jeśli traficie tam na dobrą pogodę, to polecam spacer ścieżką w wąwozie, którego nam nie udało się zrealizować. :arrow: mapka

Poszedłem do tej restauracji, którą widać na fotografii, za górnym mostem. Chciałem kupić widokówki i skorzystać z toalety. Pytam właścicielkę, czy jest sens przy takiej pogodzie jechać przez przełęcz św. Gotarda? Kobieta powiedziała, abym chwilkę poczekał i poszła zatelefonować ...

To be continued ... :papa:
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13480
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 04.10.2017 09:42

Dzień 2 – odsłona 2: Szwajcaria/”Diabelski most”/Przełęcz św. Gotarda c.d.

Właścicielka restauracji podchodzi i mówi, że można jechać. Staram się doprecyzować, że nie chcemy przejechać nową drogą, tylko serpentynami z kostki brukowej. Pokazuje mi w telefonie zdjęcia, które przekonują mnie, że przejazd nie jest ryzykowny. Przewodniki podają, że przełęcz można pokonać o każdej porze roku, ale po tym, co działo się przy "Diabelskim moście" i na Oberalppass, wolałem się upewnić. Kierujemy się zatem na południe, drogą nr 2 ku przełęczy św. Gotarda.

Przełęcz św. Gotarda (wł. Passo del San Gottardo, niem. Sankt Gotthardpass) to jedna z najbardziej znanych przełęczy alpejskich, położona w południowo-wschodniej Szwajcarii, w Alpach Lepontyjskich. Łączy doliny rzek Ticino i Reuss. Jest jedną z najniżej położonych przełęczy w Alpach, bowiem znajduje się na wysokości tylko 2108 metrów n.p.m.

Pozycję jednego z głównych szlaków komunikacyjnych przez Alpy, uzyskała stosunkowo niedawno. Nawet Rzymianie omijali potężne skalne masy św. Gotarda z powodu niekorzystnego ukształtowania terenu. Przełęcz zaczęto wykorzystywać dopiero po wybudowaniu wspomnianego mostu, przez wąwóz Schöllenen. Dziś przełęcz św. Gotarda jest najważniejszym połączeniem z północy na południe kraju. Biegnie tędy autostrada A2 oraz linia kolejowa z Lucerny przez Schwyz do Chiasso.

Przełęcz można pokonać na cztery sposoby:
1. koleją Gotthardbahn, w tunelu z roku 1882,
2. autostradą, w ponad 16-kilometrowym tunelu zbudowanym 100 lat później,
3. równoległą do autostrady drogą nr 2, wybudowaną w latach 70-tych
4. najciekawszy (choć najwolniejszy sposób) to wybrukowana kostką, droga o nazwie Val Tremola.

Dojeżdżamy do :arrow: miejsca, przy Lago della Piazza, w którym należy zjechać z głównej drogi na ten powywijany, brukowany odcinek.

To be continued ... :papa:
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11423
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 04.10.2017 14:28

walp napisał(a):4. najciekawszy (choć najwolniejszy sposób) to wybrukowana kostką, droga o nazwie Val Tremola.

Dojeżdżamy do :arrow: miejsca, przy Lago della Piazza, w którym należy zjechać z głównej drogi na ten powywijany, brukowany odcinek.

całkiem, całkiem zachęcająco to wygląda i chętnie bym się wybrał (jeżeli to jest to właśnie):
Bez tytułu.jpg

przypomina mi to wjazd nad Kotor (24agrafy bodajże, nie pamiętam ile dokładnie było)
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13480
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 04.10.2017 15:29

te kiero napisał(a):całkiem, całkiem zachęcająco to wygląda i chętnie bym się wybrał (jeżeli to jest to właśnie):

Tak, to trasa z mapki, którą wkleiłeś. W następnym odcinku będzie wizualizacja. :)
te kiero napisał(a):przypomina mi to wjazd nad Kotor (24agrafy bodajże, nie pamiętam ile dokładnie było)

Możliwe. Tą trasą nad Kotor nie wjeżdżałem (jeszcze). :D
Tremola nie jest wymagająca jak Passo dello Stelvio, czy wjazd na Edelweisspitze.
Nie pamiętam ile jest zakrętów. Na Tremoli nie są numerowane, w przeciwieństwie do wspomnianych wyżej tras.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59437
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.10.2017 15:44

walp napisał(a):W Europie jest wiele zabytkowych mostów, które pretendują do nazywania ich „diabelskimi”.

W tym roku również powiększyłem ilość zobaczonych diabelskich mostów. Ale nie doliczyłbym się ich.

walp napisał(a):Z tego względu jestem zmuszony wstawić zdjęcie z Internetu.

Ja też tam nie miałem najlepszej pogody. Gdyby była lepsza, przeszedłbym być może ferratę, która stamtąd startuje.
Ciekawostką jest też znajdujący się tam pomnik wdzięczności dla rosyjskiej armii Suworowa.

Ode mnie:

RIMG2181.JPG


RIMG2200.JPG


Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia



cron
Do Włoch przez Przełęcz Świętego Gotarda - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone