Do właścicieli SUV-ów, tudzież miejskich ich odpowiedników:)

MRK napisał(a):Kaszkaje itp nie wchodzą w gre.

woka napisał(a): Na trasie chce około 8,0

ołowiany napisał(a):Od 2 lat mam Kugę. Zerknij na ten samochód. Za ok. 60 tys. możesz kupić4-6 letni pojazd z polskiej dystrybucji.

MRK napisał(a):To ja może coś napiszę...

Zastanawiałem się równiez nad samochodami mniejszymi. Mam tu na myśli Nissan QQ, Hyundai ix35, Kia Sportage, Mitsubishi ASX... Potem zerknąłem na ceny. Różnice znaczące sa przy kupnie nowych wozów. Z używanymi już jsytuacja jest ciut inna. Za te pieniądze, które planuje wydać, de facto mogę mieć te samochody tylko o rok młodsze. Jak ustrzelę okazję, to może o dwa lata, a to i tak w zależności od porównywanych modeli. Kolejna rzecz... spalanie... Mniejsze SUV-y z silnikiem 1,6l potrafi spalić może ciut mniej, co większy z silnikiem 2,0l (różnica 1l). Mniejsze SUV-y z silnikiem 2,0l spalają praktycznie tak samo. Nie jest tak, że np CRV zeżre 17 litrów (oczywiście, kwestia nogi). Średnie spalanie w cyklu miejskim to jakieś 10-11l, trasa 8-9l, a i można zejść do 7l. Wszystko do sprawdzenia, raportów od groma na sieci. Kolejna kwestia - bagażnik. Tutaj chyba sprawa jasna. Porównując tylko litraż bagażnika, można mieć trochę mylne wrażenie (niektóre mniejsze SUV-y mają litrażowo większą przestrzeń niż te większe), ponieważ jeszcze dochodzi do tego kwestia ergonomiczności tego bagażnika i bajdurzenia producenta w folderach.

Jasne, są VAN-y, ale...zwyczajnie mi się nie podobają:). Takie minibusiki z niektórych z nich, śmigające na trasie Dworzec - Lotnisko:). Uważam, że wizualnie nie ma nic ciekawego w tym segmencie, a we francuskie samochody nie celuję, więc mój wybór i tak zostaje ograniczony (Dodge Journey?).

Co więc ma przemawiać na korzyść mniejszych SUV-ów? Może ciut niższe ubezpieczenie, albo cena ogumienia? Nie widzę jakichś dratystycznych argumentów za kupnem mniejszego. Silniki 1,6l mnie praktycznie nie interesują. Jeżdżę takim i wiem, że potrzebuje więcej. Jasne...2,0l w krowie może być zbliżone do 1,6l w cielaku, jeśli mowa o odczuwalnej mocy, jednakże jeżdżąc kilkoma krowami poczułem różnicę. Nie chcę śmigać 180km/h po autostradzie, chcę tyko mieć pewność, że jak depnę, to poczuję to (kwestie wyprzedzania, uciekania itp).

Ja to widzę tak. Jak się mylę, to mnie poprawcie .

woka napisał(a):

MRK napisał(a):Kaszkaje itp nie wchodzą w gre.

A to poczemu
W rodzinie jest takowy. 2.0 w benzynie i śmiga że hej. Ponadto przyrównując jego wyposażenie i wygląd w środku do podobnego BMW ( nie pamiętam modelu) to duża różnica na korzyść "kaskaja". Jedyny minus to ma apetyt na paliwo. Na trasie chce około 8,0 - po mieście to lepiej nie pisać. Istny nałogowiec ale z tego co wiem to tego typu "karoserie" tak mają.

MRK napisał(a):Za ok. 60 tyś, to mam 3-4 letniego Outlandera

A te citroeny na tej licencji też tyle kosztują? Mz zastanów się nad Outlanderem. Wielkość jest przyzwoita i nie przysporzy ci kłopotów przy parkowaniu - bo to największy mankament SUVa - a jednocześnie wygląda na spory we wnętrzu.
Minusem jest otwierana do góry klapa, bo dla kobiet to lekki kłopot, zwłaszcza, jak się robi chłodno i amortyzatory zaczynają głupieć, ale wydaje mi się, że jest dzielona, więc może nie jest tak źle. Pod tym względem Honda zrobiła lepiej, otwierając klapę na bok, aczkolwiek ja mam otwieraną tylną szybę, co jest jeszcze lepszym rozwiązaniem.
Sprawdź, gdzie jest koło zapasowe, bo jak w bagażniku, to to jest głupie rozwiązanie. Nie dość, że wielkie i trzeba się namordować, żeby je wyjąć/schować, to jeszcze trzeba bagaże w razie czego rozładowywać
No i sprawdź składanie tylnej kanapy. W CXach masz zoomzooma, który to robi za ciebie, a w innych jest różnie. Raz może być kłopotliwe, innym razem proste, tylko okazuje się, że już choinki albo paneli boazeryjnych nie włożysz

Outlandera o ile dobrze pamiętam Wojtek Franz przetestował na wiele sposobów, łącznie z jazdą po wertepach i po autostradach, więc to niezła rekomendacja. W każdym razie zawsze możesz się podpytać u źródła

No właśnie, masz jeszcze CX-7 (9 jest ładniejsza, ale koszmarnie wielka ) ale spotkałem się z komentarzami, że komputer jest bardzo czuły na jakość paliwa i potrafi odmówić współpracy, więc ludzie jeżdżą stale na 98.

weldon napisał(a):A te citroeny na tej licencji też tyle kosztują?

weldon napisał(a):Minusem jest otwierana do góry klapa, bo dla kobiet to lekki kłopot, zwłaszcza, jak się robi chłodno i amortyzatory zaczynają głupieć, ale wydaje mi się, że jest dzielona, więc może nie jest tak źle. Pod tym względem Honda zrobiła lepiej, otwierając klapę na bok, aczkolwiek ja mam otwieraną tylną szybę, co jest jeszcze lepszym rozwiązaniem.

weldon napisał(a):Sprawdź, gdzie jest koło zapasowe, bo jak w bagażniku, to to jest głupie rozwiązanie. Nie dość, że wielkie i trzeba się namordować, żeby je wyjąć/schować, to jeszcze trzeba bagaże w razie czego rozładowywać

weldon napisał(a):Outlandera o ile dobrze pamiętam Wojtek Franz przetestował na wiele sposobów, łącznie z jazdą po wertepach i po autostradach, więc to niezła rekomendacja. W każdym razie zawsze możesz się podpytać u źródła

weldon napisał(a):No właśnie, masz jeszcze CX-7 (9 jest ładniejsza, ale koszmarnie wielka ) ale spotkałem się z komentarzami, że komputer jest bardzo czuły na jakość paliwa i potrafi odmówić współpracy, więc ludzie jeżdżą stale na 98.

weldon napisał(a):Minusem jest otwierana do góry klapa, bo dla kobiet to lekki kłopot, zwłaszcza, jak się robi chłodno i amortyzatory zaczynają głupieć,

Lechoo napisał(a):

woka napisał(a): Na trasie chce około 8,0

Chyba na pusto i max 100km/h

MRK napisał(a):Patrz mój cytowany powyżej tekst .

woka napisał(a):

MRK napisał(a):Patrz mój cytowany powyżej tekst .

Patrzę ..... i patrzę ( w Twój wyżej cytowany tekst ) i określenia "kaszkaja" lub innych słów sugerujących,że masz na myśli ten automobil - tam nie widzę.

MRK napisał(a):To ja może coś napiszę...

Zastanawiałem się równiez nad samochodami mniejszymi. Mam tu na myśli Nissan QQ, Hyundai ix35, Kia Sportage, Mitsubishi ASX... Potem zerknąłem na ceny. Różnice znaczące sa przy kupnie nowych wozów. Z używanymi już jsytuacja jest ciut inna. Za te pieniądze, które planuje wydać, de facto mogę mieć te samochody tylko o rok młodsze. Jak ustrzelę okazję, to może o dwa lata, a to i tak w zależności od porównywanych modeli. Kolejna rzecz... spalanie... Mniejsze SUV-y z silnikiem 1,6l potrafi spalić może ciut mniej, co większy z silnikiem 2,0l (różnica 1l). Mniejsze SUV-y z silnikiem 2,0l spalają praktycznie tak samo. Nie jest tak, że np CRV zeżre 17 litrów (oczywiście, kwestia nogi). Średnie spalanie w cyklu miejskim to jakieś 10-11l, trasa 8-9l, a i można zejść do 7l. Wszystko do sprawdzenia, raportów od groma na sieci. Kolejna kwestia - bagażnik. Tutaj chyba sprawa jasna. Porównując tylko litraż bagażnika, można mieć trochę mylne wrażenie (niektóre mniejsze SUV-y mają litrażowo większą przestrzeń niż te większe), ponieważ jeszcze dochodzi do tego kwestia ergonomiczności tego bagażnika i bajdurzenia producenta w folderach.

Jasne, są VAN-y, ale...zwyczajnie mi się nie podobają:). Takie minibusiki z niektórych z nich, śmigające na trasie Dworzec - Lotnisko:). Uważam, że wizualnie nie ma nic ciekawego w tym segmencie, a we francuskie samochody nie celuję, więc mój wybór i tak zostaje ograniczony (Dodge Journey?).

Co więc ma przemawiać na korzyść mniejszych SUV-ów? Może ciut niższe ubezpieczenie, albo cena ogumienia? Nie widzę jakichś dratystycznych argumentów za kupnem mniejszego. Silniki 1,6l mnie praktycznie nie interesują. Jeżdżę takim i wiem, że potrzebuje więcej. Jasne...2,0l w krowie może być zbliżone do 1,6l w cielaku, jeśli mowa o odczuwalnej mocy, jednakże jeżdżąc kilkoma krowami poczułem różnicę. Nie chcę śmigać 180km/h po autostradzie, chcę tyko mieć pewność, że jak depnę, to poczuję to (kwestie wyprzedzania, uciekania itp).

Ja to widzę tak. Jak się mylę, to mnie poprawcie .

MRK napisał(a):A teraz?:)

woka napisał(a):Qashqai to QQ jeżeli to jest slogan - to nie słyszałem i nie czytałem.